Obłoki srebrzyste, czyli chmury ze srebrną lub białą poświatą, można zobaczyć na niebie zwłaszcza w czerwcu i lipcu.
Po zmroku warto więc spoglądać nad północny horyzont w poszukiwaniu ich charakterystycznej srebrnej lub białej poświaty.
Do 100 kilometrów nad powierzchnią planety
Jak mówi wicedyrektor Planetarium Śląskiego w Chorzowie i autor bloga „Dotknij nieba” Damian Jabłeka, obłoki srebrzyste powstają do stu kilometrów nad powierzchnią naszej planety.
— Obłoki srebrzyste to wyjątkowe chmury, które powstają niezwykle wysoko, aż do 100 kilometrów nad powierzchnią naszej planety. adekwatnie są zawieszone w przestrzeni kosmicznej albo bardzo blisko granicy kosmosu, głównie w tak zwanej mezopauzie. To warstwa o bardzo niskiej temperaturze, sięgającej choćby minus 100 st. C — podkreśla Jabłeka.
Najlepiej widoczne w czerwcu i w lipcu
W takich warunkach powstają kryształki lodu, które tworzą charakterystyczne chmury. Choć formują się nad naszą planetą praktycznie cały rok, to najlepiej widoczne są właśnie w czerwcu i lipcu, dzięki temu, iż ukryte płytko za horyzontem Słońce podświetla górne warstwy atmosfery.
— Słońce muska atmosferę, a kryształki lodu rozpraszają nam to światło słoneczne i powodują, iż widzimy błyszczące, świecące jasno obłoki — opisał Damian Jabłeka.
Kryształki lodu
Kryształki lodu nie muszą powstawać dokładnie nad nami tak jak zwykłe chmury.
— Mogą powstawać dosyć daleko na północ od nas, bo obiekty, które są np. osiemdziesiąt kilka kilometrów nad ziemią, jesteśmy w stanie zobaczyć z około tysiąca kilometrów. To znaczy, iż mogą utworzyć się gdzieś nad Bałtykiem, a my choćby z południa Polski jesteśmy je w stanie zobaczyć — wyjaśnił ekspert.
Można je wypatrzeć, gdy jest ciemno, zwykle nisko nad północną częścią widnokręgu. Przypominają srebrzyste lub białe obłoki, chociaż czasami mają też kolory, które mogą przechodzić od niebieskiego do czerwonego. Z tą różnicą, iż czerwony będzie najdalej od horyzontu, a niebieski najbliżej, czyli odwrotnie niż przy zachodzie słońca.
Do tej pory nie powstała spójna teoria, skąd bierze się para wodna, w postaci kryształków, na tak dużych wysokościach. Niektórzy sądzą, iż jej źródłem mogą być mikrokomety, które mają postać okruchów śnieżno-lodowych. Aby skondensować parę wodną, potrzebujemy pyłu, mikroskopijnych cząstek, na których taka kondensacja może nastąpić.
Loty kosmiczne
Te mogą pochodzić również z przemierzających przestrzeń kosmiczną meteoroidów, okruchów kometarnych, albo z wulkanów, które potrafią wynieść pył na potężne odległości i wysokości. Podejrzewa się, iż obłoki srebrzyste, które obserwowano już przed wiekami, były wywoływane w większości właśnie przez dosyć intensywne zjawiska, takie jak unoszenie się pyłów wulkanicznych.
— Jednak mnie najbardziej podoba się teoria, która mówi o tym, iż to nasze loty kosmiczne mają wpływ na tworzenie się obłoków srebrzystych. Rakiety swoimi spalinami rozrzucają jądra kondensacji, wokół których te kryształki lodu mogą się wytworzyć. Właśnie wtedy tworzą się obłoki srebrzyste. To wydaje się już dosyć dobrze udowodniona teoria. o ile lotów jest więcej, to obłoki srebrzyste są widoczne w większej ilości. Być może, gdy Sławosz Uznański-Wiśniewski poleci w czerwcu w kosmos, to śladem po jego rakiecie też będą obłoki srebrzyste. Nie wiadomo czy tak będzie, ale byłoby to prawdopodobnie piękne zjawisko — podsumował Damian Jabłeka.