Zwyczaj ozdabiania bożonarodzeniowego drzewka wywodzi się z Niemiec i tamtejszej tradycji ewangelickiej, a świąteczne drzewko znane jest już od XVI wieku. Zwyczaj ubierania choinki powędrował z Niemiec do Francji, a następnie za sprawą brytyjskiej królowej Wiktorii rozprzestrzenił się na pozostałe kraje Europy i Ameryki.
– U nas zawsze jest choinka, a na święta wyjeżdżamy do babci – mówi Iga. – W zeszłym roku przyjechała do nas babcia i dziadek, kuzynka i ciocia. Zawsze razem ubieramy choinkę już na początku albo bardziej w połowie grudnia. Na naszej choince muszą być światełka i bombki. W tym roku mamy małą choinkę, bo większość dni świątecznych będziemy poza domem.
– Na święta przyjeżdża do nas babcia i dziadek – mówi Mirka. – Razem ubieramy choinkę, bo to nasza domowa tradycja. Gdy pada śnieg, to idziemy wspólnie do parku, żeby zobaczyć, jak jest pięknie. A kiedy nie ma śniegu, podziwiamy światełka i ozdoby w innych domach.
– Ubieramy choinkę 15 grudnia i jest ona cała w piórkach i bombkach i cała się błyszczy od światełek – mówi Julka.
Dawniej zwyczaj ubierania choinki obejmował przystrajanie drzewek jabłkami oraz orzechami, które miały być symbolem siły i dobrobytu. Natomiast kolorowe łańcuchy symbolizowały rodzinne więzi.
autor: KZL