Chwile grozy na boisku. Kontuzjowany piłkarz z Soli

1 tydzień temu

Sam mecz miał zdecydowanego faworyta, bo przecież Olender to trzeci zespół piłkarskiej klasy A i ma coraz większe szanse na awans do okręgówki. Gospodarze spisują się fatalnie, wygrali do tej pory tylko dwa mecze i zamykają tabelę.

Ale to Alwa Brody Małe nieoczekiwanie objęła prowadzenie:

– Nie zwykłem opowiadać nic o pracy sędziów, ale teraz chyba powinienem. Dawno czegoś takiego nie widziałem. Ale nieważne. Przegrywaliśmy 1:0, ale już do przerwy wyrównaliśmy. W drugiej połowie wyprowadziliśmy wynik już niemal na 4:1, kiedy sędzia pokazał spalonego, poszła kontra i zrobiło się nerwowo i 3:2 dla nas. Niepotrzebne to było, ale najważniejsze są trzy punkty – komentuje trener Olendra, Łukasz Mika.

Cieniem na zwycięstwa kładzie się kontuzja Marcina Olszówki:

– Były ostatnie minuty meczu kiedy „Olsen” zderzył się z wysokim zawodnikiem gospodarzy. Dosłownie głowa w głowę i groźnie to wyglądało. Na pewno będzie miał założone szwy, bo pojechał do szpitala w Zamościu. Raz, iż to porządny zawodnik, to do tego nieoceniony dla nas człowiek i dobry duch – tłumaczy szkoleniowiec zespołu z Soli.

Zespołu, który jest prawdziwą drużyną i po meczu pokazał solidarność ze swoim kolegą z boiska. . W najbliższą sobotę w Soli mecz za 6 punktów. O godzinie 17:00 Olender podejmuje wicelidera BKS Bodaczów, z którym jesienią wygrał na wyjeździe 3:1.

Idź do oryginalnego materiału