Co dziś jest największym zmartwieniem seniorów? Opieka nad swoimi rodzicami

2 godzin temu

– Mogłabym już przejść na emeryturę, ale muszę pracować, żeby zapewnić 97-letniemu tacie pobyt w prywatnym całodobowym ośrodku opieki dla seniorów – opowiada pani Aldona.

– Dopłacam dwa tysiące złotych, bo jego emerytura nie wystarcza. Jest mi ciężko, nie tylko finansowo. Zdrowie mi szwankuje, jestem w znacznie gorszej kondycji od tej, w jakiej był tata w moim wieku – tłumaczy.

Dla pani Aldony o wiele trudniejsze byłoby pozostawienie wiekowego ojca w jego mieszkaniu.

– Jest wyższy ode mnie i przez cały czas silniejszy, więc sama nie dawałam rady – mówi. – Tato długo trzymał się dobrze, był samodzielny, zmiana przyszła nagle. Głowa przestała myśleć jak trzeba, więc nie byłam w stanie do niego dotrzeć. Rzeczywistość mu odjechała…

Wiele razy już mu się zdarzyło, iż wstawił coś na gaz, a potem o tym zapominał.

– To stawało się coraz bardziej niebezpieczne, więc dzwoniłam do gazowni, dzwoniłam do wspólnoty, ale prawnie nic się nie dało zrobić – skarży się pani Aldona. – Argument był taki, iż tato płacił rachunki. I nie jest ubezwłasnowolniony, więc nie można mu odciąć dostępu do gazu.

Ceny startują od 6 tys. zł

Wcześniej dzwoniła do ośrodka pomocy społecznej.

– Wszystko grzecznie, jak najbardziej, przesłano mi formularze, ale przy jego emeryturze płaciłabym za opiekunkę sto procent – opowiada. – Gdyby emerytura byłaby niższa o kilkaset złotych, to brano by pod uwagę moje dochody, więc już lepiej niech będzie w tym ośrodku opieki dla seniorów…

Ale ośrodek opieki dla seniorów to droga sprawa. Tam, gdzie jest taniej, są coraz dłuższe kolejki. Tylko śmierć pensjonariusza zwalnia miejsce innym.

Cennik prywatnych ośrodków opieki dla seniorów na Opolszczyźnie zaczyna się od około 6 tysiąca złotych. Wszystko zależy od standardu. No i popyt duży, a podaż słaba. Ludzie się starzeją, a ich dzieci też do młodych już nie należą.

– W jednym z ośrodków usłyszałam, iż miesięczny pobyt to 9 tysięcy złotych, więc zapytałam, czy podają tam kawior, a do tego złote łyżeczki – kontynuuje. – Bo to kosmiczne ceny, nie przystające do zarobków, ani do emerytur. Ale znalazłam ośrodek opieki dla seniorów, taki najtańszy…

To już nie jest mój tato…

– Najlepiej byłoby, gdyby mój tato trafił wprost ze szpitala do Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego (ZOL), ale człowiek wymagający opieki musi się na to zgodzić – mówi pani Aldona. – A on w ogóle nie był świadom swojej sytuacji, bo zawsze krzyczał, iż za tydzień, za dwa będzie robił zakupy i sam sobie ugotuje. Ale był taki moment, iż otworzył okno na trzecim piętrze i strasznie krzyczał.

Sąsiedzi w obawie, iż zrobi sobie krzywdę, wezwali policję. I staruszek po napomnieniach mundurowego bardzo się przestraszył.

– Kiedy był na chodzie, ciągle mnie pytał, czy go nie oddam do domu starców – wspomina pani Aldona. – Zapewniałam, iż nie, nigdy w życiu. Ale on tak bardzo się zmienił, iż to już nie mój tato. Nie miałam siły szarpać się z nim, kiedy dostawał napadów agresji.

– Zaczął też sprowadzać ludzi do domu, jakieś zmenelone kobiety. choćby znalazłam w jego szufladzie prezerwatywy i jakieś „wspomagacze”, coś mu odbiło… I zrobił się na starość taki wulgarny, więc już nie mogłam tego słuchać – przyznaje.

Ale teraz tato pani Aldony zaczął mówić, iż nie chce być już w ośrodku opieki dla seniorów. I nie można go tam zatrzymać na siłę. Przepisy mówią, iż pensjonariusz może się nie zgodzić na dalszy pobyt i kiedy zechce, może wrócić do swojego domu czy mieszkania.

– Przez tatę biorę leki psychotropowe, a jego powrotu już bym chyba nie przeżyła – mówi pani Aldona.

Ośrodek opieki dla seniorów. Długo żyją, ale niesamodzielnie

A co jest z tym pięknym obrazkiem uśmiechniętego, uroczego staruszka w jesieni życia?

– Tak też się zdarza, ale trzeba pamiętać, iż to obrazek, a życie, jak wiadomo, bywa różne – mówi Iwona Skowronek, szefowa Domu Spokojnej Starości św. Barbary w Kamionku. – A na mieszkanie w takim domu, jak nasz, senior zawsze musi wyrazić zgodę. I jeżeli nie jest częściowo lub całkowicie ubezwłasnowolniony, w każdej chwili może zrezygnować.

Wystarczy, iż napisze pismo do pracownika socjalnego, iż rezygnuje z ośrodka opieki dla seniorów.

– Do naszego Domu Spokojnej Starości trafiają coraz starsze i coraz bardziej schorowane osoby – dodaje Iwona Skowronek. – Wynika to stąd, iż teraz świadczona opieka domowa jest zróżnicowana i coraz dłuższa, a ta instytucjonalna, w domach spokojnej starości, jest niewątpliwie droższa.

Ale przychodzi taka chwila, kiedy człowiek przestaje być samodzielny, a dzieci nie są już młode, bądź z różnych życiowych powodów nie mogą opiekować się przez całą dobę swoim wiekowym, często całkowicie niesprawnym rodzicem…

Małgorzata Kozak, zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Opolu, potwierdza, iż tak niestety jest, iż tato pani Aldony ma prawo w każdej chwili zrezygnować ze swojego pobytu.

Jak się okazuje, takie rezygnacje też się zdarzają. To niemożliwe tylko w sytuacji, kiedy ktoś został umieszczony w domu opieki dla seniorów postanowieniem sądu.

– Czasem na wniosek rodziny, albo ośrodka pomocy społecznej sąd wydaje postanowienie o umieszczeniu kogoś w domu opieki dla seniorów bez jego zgody – wyjaśnia Małgorzata Kozak. – Dzieje się tak, kiedy zagrożone jest życie tej osoby, albo w innych trudnych sytuacjach. Decyzję o umieszczeniu w domu opieki sąd może wydać w oparciu o opinię lekarza. I nie jest konieczne ubezwłasnowolnienie.

Najlepiej czują się w domu

Wielu seniorów w zaawansowanym wieku pozostaje w swoich domach lub mieszkaniach. Lepiej się czują u siebie, poza tym mogą liczyć na różne usługi opiekuńcze.

– Jest ich naprawdę dużo i są coraz bardziej różnorodne – mówi Małgorzata Kozak. – Jest ustalona tabela odpłatności za te usługi, w zależności od dochodów danej osoby. jeżeli wydatki na leki są wysokie, albo mają kredyty na głowie, czy dzieci na studiach, to nie naliczamy wysokiej stawki, a choćby dzieci są zwolnione z opłat.

Zgodnie z prawem, w Polsce dzieci są zobowiązane do alimentacji wiekowych rodziców.

– W tej ocenie sytuacji materialnej brany jest pod uwagę fakt, czy dzieci odziedziczyły mieszkanie, bo mieszkanie można sprzedać, wynająć, tak, by ponosić koszty utrzymania wiekowych rodziców – wyjaśnia Małgorzata Kozak.

Starsze osoby ze znacznym stopniem niepełnosprawności mogą skorzystać z usług asystenta oraz wsparcia finansowego państwa na rehabilitację. Od stycznia rusza pilotażowo karta seniora, a od 2027 roku ma działać na stałe.

– Będą na to pieniądze budżetowe i jeżeli zostaną komuś przyznane, to dzieci będą decydować, na jakiego rodzaju opiekę zostaną wydane – tłumaczy Małgorzata Kozak. – To może być specjalistyczna opieka, ale także posiłki, albo rehabilitacja.

Problem będzie jeszcze większy

Co może jeszcze zrobić osoba będąca w podobnej sytuacji, jak pani Aldona i jej wiekowy ojciec?

– jeżeli ktoś umieszcza seniora w prywatnym domu opieki dla seniorów, to jest poza nami, nie może już na nas liczyć w takim stopniu – odpowiada zastępca dyrektora MOPR w Opolu. – My nasze ośrodki dofinansowujemy. U nas trzeba poczekać miesiąc, albo dwa na miejsce. Najczęściej jest tak, iż dziecko odbierając ze szpitala rodzica natychmiast, nie czekając, umieszcza go w prywatnym ośrodku.

Tak naprawdę to dopiero stajemy przed wielkim problemem, który w najbliższych 10-15 latach przybierze dużą skalę, a który określa się zjawiskiem podwójnego starzenie się. Kiedy wiekowym rodzicem opiekuje się, albo dofinansowuje koszt jego utrzymania w prywatnym ośrodku także senior.

– Gdy spotykamy się z koleżankami, to każda z nas ma żyjącego jeszcze rodzica, albo choćby dwoje, chociaż same już jesteśmy emerytkami – mówi pani Aldona. – Jedne z nas płacą za dom opieki dla seniorów, inne wzięły do swoich domów starego rodzica. A do mieszkań po dziadkach wprowadzają się wnuki. Bo to jedyna szansa, żeby ułatwić im życie.

– Tyle, iż wtedy na żadne dofinansowanie gminy lub państwa już nie można liczyć, a emerytury dziadkowie wobec kosztów utrzymania w prywatnych ośrodkach mają liche – podkreśla.

– Może kiedy przyjdzie nasz czas, to na pokrycie opłat za pobyt w ośrodku opieki dla seniora wystarczą nasze emerytury – dodaje. – Tak, by dzieci nie musiały ponosić kosztów naszego utrzymania… –

Dobro nie zawsze wraca

Kiedy nastąpi taki czas, iż każdego seniora będzie stać na samodzielne pokrycie pobytu w domu starości?

– Nie potrafię na to pytanie odpowiedzieć, bo wiele osób chciałoby na emeryturę przejść jak najszybciej. I nie do końca wynika to z chęci korzystania z życia, a wywołała to polityka populistyczna – odpowiada Beniamin Godyla, opolski senator PO, który zanim „poszedł w politykę”, był przedsiębiorcą i jego firma prowadziła m.in. ośrodek opieki dla seniorów.

Tyle, iż im krótszy czas składkowy, tym niższa emerytura.

– Oczywiście, iż niektórzy są zmęczeni ciężką fizyczną pracą, oni powinni odchodzić wcześniej z rynku pracy – dodaje senator.

– Ale ogólnie żyjemy dłużej i jeżeli spojrzymy na 75-latka, to w niczym nie przypomina on tego sprzed kilku dekad. Standard życia jest lepszy, a to, iż słyszy się ciągłe narzekanie, to taka nasza skłonność narodowa – stwierdza.

Senator sięga do dobrze mu znanego przykładu Niemiec, gdzie średnie emerytury są w wysokości od 1400 do 2000 euro brutto. Natomiast koszt pobytu w ośrodku opieki dla seniorów wynosi od 3 do 4 tysięcy euro netto.

Samotnemu dopłaca państwo. O ile nie jest właścicielem mieszkania lub domu.

– Tam mentalność jest inna, nie ma takiej hojności wobec dzieci jak u nas – stwierdza Beniamin Godyla.

Nieruchomość Niemcy przekazują do banku, który uzupełnia im potem różnicę w opłacie za dom opieki dla seniorów.

– Starość czeka każdego i tam już wcześniej się o tym myśli. U nas dopiero wtedy, kiedy człowiek nie może już funkcjonować – zauważa senator.

Ośrodek opieki dla seniorów. Opłaty nie są z sufitu

A patrząc na kolejki w domach opieki dla seniorów, to zapotrzebowanie jest duże.

– I albo trzeba wcześniej gromadzić pieniądze, albo tak wychować dzieci, by poczuwały się do opieki nad nami na starość. Bo jeżeli to zaniedbamy, to można finansować im studia, mieszkania, ale dobro nie zawsze wraca… – zauwaza Beniamin Godyla

Jeśli chodzi o koszty pobytu w prywatnym domu opieki dla seniorów, to nie pochodzą one z sufitu.

– Najdroższy czynnik w domu seniora, to koszty związane z zatrudnieniem opiekunek, pielęgniarek i różnych terapeutów – tłumaczy senator Godyla.

– Bo w większości te współczesne ośrodki opieki dla seniorów w niczym nie przypominają „przechowalni” z przeszłości, a bardziej sanatoria – dodaje.

***

Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania

Idź do oryginalnego materiału