Ponad 30 zerwanych dachów, uprawy, budynki i samochody zniszczone przez grad, drzewa połamane jak zapałki – taki krajobraz zostawiła po sobie kilkuminutowa nawałnica, która przeszła przez Płock i powiat płocki.
Największe spustoszenie nawałnica siała w gminie Drobin. Bez dachu nad głową jest około 20 osób.
– Najbardziej ucierpiały dwie miejscowości Mokrzk i miejscowość Psary Kozłówko. Tam mamy zidentyfikowanych kilkanaście zerwanych dachów. Również ucierpiały budynki gospodarskie, przedsiębiorcy też tracili swój majątek. Straż już działa, tam potrzebne są podnośniki, sprzęt ciężki walczymy z tym – mówi zastępca burmistrza Drobina Paweł Pachniewski.
Gmina organizuje pomoc dla poszkodowanych.
– Problemem prawdopodobnie będzie najbliższa noc dla części mieszkańców. To jest grupa, szacujemy około 20 osób, którym trzeba będzie zapewnić nocleg. Już nad tym pracujemy. Będziemy chcieli, żeby każdy z mieszkańców dostał w pierwszej kolejności taką doraźną pomoc, czyli jakaś zapomoga, która pozwoli być może wykonać drobne remonty, ewentualnie zabezpieczyć swoje drobne zakupy, które w tym momencie są na pewno potrzebne – dodaje Pachniewski.
Pomoc finansową dla poszkodowanych zapowiedział wojewoda mazowiecki.
Czerwcowe nawałnice
Od wczoraj strażacy w związku z nawałnicami interweniowali na Mazowszu ponad 160 razy. Niestety jest jedna ofiara śmiertelna. W szpitalu zmarła 72-latka, na którą wczoraj w powiecie makowskim w miejscowości Załęże- Eliasze spadł zerwany dach.
Z kolei dziś rano w Płocku konar drzewa spadł na przechodnia. Mężczyzna trafił do szpitala.
W całym kraju od środowego wieczora do dziś do godz. 6:00 odnotowano 480 interwencji straży pożarnej.
Działania strażaków polegały głównie na usuwaniu przewróconych drzew i połamanych gałęzi oraz wypompowywaniu wody z zalanych budynków i dróg.