Most graniczny w Kostrzynie to konstrukcja tymczasowa z czasów powojennych. Od lat funkcjonuje jako główna przeprawa łącząca Polskę z Niemcami w tej części regionu. Jednak ciągłe łamanie przepisów przez kierowców ciężarówek doprowadziło do poważnych uszkodzeń.
– Notoryczne wjazdy pojazdów powyżej 7,5 tony znacząco przyczyniły się do zużycia konstrukcji – przyznaje Anna Jakubowska z zielonogórskiego oddziału GDDKiA. – Nasze służby cały czas coś poprawiają, ustawiają, naprawiają.
Na moście obowiązuje ograniczenie do 3,5 tony i długości pojazdu do 8 metrów. Przed wjazdem ustawiono znaki i specjalne szykany, ale – jak relacjonują służby – codziennie dochodzi do prób złamania zakazów. W marcu lawetą próbował wjechać kierowca, który utknął między barierami.
Remont mostu i jego całkowite zamknięcie
Jak zapowiedział na antenie Radia Zachód burmistrz Andrzej Kunt, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przygotowuje przetarg na remont mostu. Zakres prac obejmuje wymianę całego przęsła po stronie niemieckiej, co oznacza pełne zamknięcie mostu – także dla pieszych – na co najmniej trzy miesiące.
W optymistycznym scenariuszu remont ruszy jesienią tego roku, jeżeli przetarg przebiegnie bez opóźnień i odwołań. Rzeczywisty czas prac może się jednak wydłużyć, jeżeli po demontażu przęsła okaże się, iż uszkodzenia są poważniejsze.
Alternatywa? Słubice i Świecko, czyli dodatkowe kilometry
Zamknięcie mostu będzie ogromnym utrudnieniem dla mieszkańców Kostrzyna i okolicznych miejscowości, zwłaszcza tych, którzy codziennie dojeżdżają do pracy w Niemczech. Najbliższe przejścia graniczne to Słubice i Świecko – oddalone o kilkadziesiąt kilometrów. To oznacza dodatkowe koszty, korki i opóźnienia.
Nowy most coraz bliżej. realizowane są przygotowania
Jest jednak także dobra wiadomość – trwa proces przygotowawczy do budowy nowego mostu granicznego, który ma zastąpić wysłużoną konstrukcję. Jak poinformował burmistrz, wybrano już wariant przebiegu drogi dojazdowej i powiązania z obwodnicą.
– Ten obecny most nigdy nie był planowany jako docelowy. To tymczasowa konstrukcja z czasów wojny. Teraz musi przejść remont, żeby móc służyć jeszcze chwilę – mówi Andrzej Kunt.