Cuda wianki w Różańcu. Grom Różaniec niespodziewanie przegrał z Błękitnymi Obsza

12 godzin temu
Zwycięstwo zespołu, który od lat nie trenuje, a jest zlepkiem zawodników, spotykających się jedynie na meczach ligowych, raczej nie jest wielką sensacją. Wszak Błękitni w ostatnim czasie „nie leżą” różanieckiej drużynie. W 2024 r. zespół z Obszy wygrał z Gromem dwa mecze w „okręgówce”. Na uwagę zasługuje natomiast styl, w którym piłkarze z Różańca oddali trzy punkty rywalom. Przyjezdni zaprezentowali piłkę nożną na miarę co najwyżej czołówki klasy A, a jednak tyle im wystarczyło, żeby ograć drużynę numer jeden w „najciekawszej lidze świata”. – Nie wiem, co się stało z naszym zespołem. Przegraliśmy z przeciętnie prezentującą się drużyną, tracąc aż cztery gole w pierwszej połowie. Popadliśmy w totalny dół. A najgorsze jest to, iż nie znamy przyczyny. Jak będziemy przez cały czas tak grać, to wypadniemy poza czołową dwójkę i nie załapiemy się choćby do barażów o IV ligę. W drugiej połowie rywale tylko się bronili, ale my nie stwarzaliśmy sytuacji podbramkowych, więc jakim cudem mogliśmy ten mecz wygrać? – mówi Robert Kupczak, prezes Gromu.PRZECZYTAJ TEŻ: Mecz Olimpiakos Tarnogród – Grom Różaniec. "Mieliśmy apetyt na zwycięstwo"Nie minęła minuta meczu, a gospodarze wyszli na prowadzenie po bramce, którą zdobył Jakub Padiasek. Do remisu strzałem głową doprowadził Władysław Szukajło. Następnie Kamil Kaproń wykorzystał rzut karny (Sebastian Marzec sfaulował Padiaska). Miejscowi tylko minutę cieszyli się z ponownej przewagi bramkowej, gdyż stan rywalizacji wyrównał Michał Budzyński. Obie bramki dla gości padły po rozegraniu rzutów rożnych. Jeszcze przed przerwą piłkę do bramki Łukasza Szawary posłali Karol Strug (po skutecznie rozegranym rzucie wolnym) i Adrian Przytuła. Pod koniec zawodów rozmiary porażki Gromu zmniejszył Arkadiusz Kwiatkowski. – Akaki Shamatava pauzował za kartki, a Paweł Konopka i Jakub Paćkowski weszli do gry dopiero w drugiej połowie, bo zmagali się z urazami. To jednak w niczym nas nie usprawiedliwia. Zagraliśmy bardzo słabo – twierdzi prezes Kupczak.Andoria Mircze wygrała z Olimpiakosem Tarnogród aż 5:0 (2:0). Wiodącą postacią w tym meczu był Igor Hoszko, zdobywca dwóch bramek. Trener Maciej Wójtowicz zaskoczył tym, iż na pozycji numer dziewięć wystawił do gry Michała Herdę, występującego dotąd na prawym boku defensywy. Obrońca doskonale wywiązał się z nietypowego zadania, a swój występ okrasił golem. – Przegraliśmy z drużyną, która była bardziej niż my zdeterminowana, żeby odnieść zwycięstwo. Nie mieliśmy w składzie czterech podstawowych zawodników. Cios pauzował za kartki, Klecha i Gierula mieli obowiązki zawodowe, a Bodek zachorował. Nie możemy jednak tym się tłumaczyć z przegranej, bo mamy szeroką kadrę. Powinniśmy zagrać dużo lepiej, a nie dość, iż prezentowaliśmy się bardzo słabo, to jeszcze nie ustrzegliśmy się „głupich” błędów – komentuje Tomasz Mazurek, szkoleniowiec Olimpiakosu.W składzie Huczwy Tyszowce, w meczu z Potokiem Sitno, znalazło się kilku bardzo młodych piłkarzy, a także dwóch bramkarzy. Drugi z tyszowieckich golkiperów, Patryk Mac, zagrał na pozycji numer „dziesięć”. Jedenastka gości wydawała się bardziej doświadczona, ale jednak ze zdobycia trzech punktów cieszyli się miejscowi, którzy wygrali ten mecz 2:0 (1:0). – Niemal przez całe spotkanie Potok rozgrywał piłkę, a my się broniliśmy, jednak nasze zwycięstwo mogło być wyższe. Nie wykorzystaliśmy trzech sytuacji „sam na sam” z bramkarzem z Sitna. Stec choćby minął z piłką Roczniaka, ale strzelił w słupek. Bardzo dobrze prezentowaliśmy się w grze obronnej. Nie zauważyłem, żeby nasi rywale wypracowali choć jedną dogodną sytuację strzelecką – mówi trener Huczwy Przemysław Sioma.Grom Różaniec – Błękitni Obsza 3:4 (2:4)Gole: 1:0 Padiasek 1, 1:1 Szukajło 11, 2:1 Kaproń 17 (z karnego), 2:2 Budzyński 18, 2:3 K. Strug 35, 2:4 A. Przytuła 43, 3:4 Kwiatkowski 89.Grom: Szawara – W. Lis (46 Marzec), Szarlip (76 P. Konopka), D. Konopka, Hanas (66 Bukowiński) – Kozyra, Kaproń, Halicz, Salik (46 Paćkowski), Padiasek (83 Gałka) – Kwiatkowski; trener Sawczuk.Błękitni: Jaśkowiak – Marzec, Larwa, Budzyński, Strus – Kulpa (90 Krzemiendak), K. Strug (56 D'Elia), Szukajło, A. Przytuła – M. Strug (85 Antasik), Wróbel (73 Robak); trener Paluch.Żółte kartki: Hanas, Kaproń, Padiasek (Grom), Larwa, Strus, Budzyński, D'Elia, Robak (Błękitni). Sędziował: H. Chmura (Zamość).******Andoria Mircze – Olimpiakos Tarnogród 5:0 (2:0)Gole: 1:0 Matysiak 37, 2:0 Hoszko 43, 3:0 Herda 52, 4:0 Hoszko 59, 5:0 Sitarz 70.Andoria: Pędzich (85 Pryl) – Sitarz, Lizun (78 Stankiewicz), Baran, Tracz (78 Kluczek) – Barszczewski, Wójcik (68 Makara), Huryn (78 Kusiak), Matysiak, Hoszko (63 Mac) – Herda; trener Wójtowicz.Olimpiakos: Szponar – Kruk (75 Niedzielski), Gancarz, K. Świtała, Kaczor (44 A. Mazurek) – Olech (83 Klimczak), M. Grabowski (63 Noble), Steckiw, Nawrocki, Szymanik – Hyz (56 Wiciejowski); trener T. Mazurek.Żółte kartki: Herda, Sitarz (Andoria), Olech (Olimpiakos). Sędziował: Słoboda (Tomaszów Lubelski).******Huczwa Tyszowce – Potok Sitno 2:0 (1:0)Gole: 1:0 Stec 37, 2:0 Torba 90.Huczwa: Szewc – Gacki, Szwanc, Materna, Lis – Zarębski (55 Bubeła), Torba, Kurzępa, Mac (74 Nagaj), Stec – Ziółkowski; trener Sioma.Potok: Roczniak – Kłapouchy (46 Omański), Drozdowski, Sołodenko, Grymuza – Bondyra, Malec, Luterek, Miedźwiedź (75 K. Suszek) – Gałka, K. Pyś; trener Gałka.Żółte kartki: Luterek, K. Suszek, Omański (Potok). Sędziował: Kluk (Nowosiółki). JEDENASTKA KOLEJKISimone Pędzich (Andoria)******Jakub Węgrzyn (Victoria)Michał Budzyński (Błękitni)Jakub Kaczoruk (Kryształ)******Szymon Świerszcz (Victoria)Oleksij Huryn (Andoria)Mateusz Kurzępa (Huczwa)Mateusz Grzelak (Graf)******Maciej Welman (Victoria)Maciej Wasyl (Korona)Iwan Bobyliak (Graf)
Idź do oryginalnego materiału