Prace anonimowych twórców z XIX wieku, jak również te stworzone przez współczesnych artystów. Niemal 90 obiektów można zobaczyć na wystawie „Na szkle malowane. Cuda z Podhala” w Muzeum Dialogu Kultur w Kielcach. Wernisaż odbył się we wtorek (16 grudnia).
– kilka brakowało, a tego malarstwa mogłoby nie być i tylko byśmy o nim czytali – mówi Anna Latos-Paryska, kierownik działu sztuki ludowej Muzeum Narodowego w Kielcach, kurator wystawy.
– Było bardzo popularne w XIX wieku, świetnie się nadawało do góralskich chat, które były dosyć ciemne, a te obrazy urzekały kolorami, bo stosowano barwy czyste i kontrastowe. Dlatego też górale często kupowali ich bardzo dużo. Potrafili mieć ich w jednej chałupie 50, a choćby 60 – podkreśla.
„Bohomazy” w nurcie potoku
Jednak pod koniec dziewiętnastego stulecia pojawiły się oleodruki. Widoczne na nich obrazy świętych, zaczęły wypierać wizerunki pokazywane na szkle.
– Wówczas pierwszy proboszcz parafii w Zakopanem, ks. Józef Stolarczyk, skądinąd bardzo zasłużona postać dla tego miasta i regionu, poprosił wiernych, iż jak przyjdą na mszę do kościoła, to nich przyniosą swoje szklane obrazy. Po nabożeństwie parafianie pod wodzą duchowego przeszli nad potok i wszystkie obrazy wrzucili do wody. Wszystko się roztrzaskało – mówi kurator.
Anna Latos-Paryska dodaje, iż obrazy na szkle nie podobały się także Witkiewiczowi, który promował styl zakopiański.
– Na szczęście awangardowa grupa formistów doceniła to malarstwo. Urzekła ich prostota, kontrastujące, żywe barwy, centralność kompozycji i te obrazy pokazali razem ze swoimi pracami na swojej pierwszej wystawie, która odbyła się w 1917 roku w Krakowie. Tym samym pokazali, iż obrazy na szkle to też jest sztuka – relacjonuje.
Sukces w Polsce. Porażka w Rumunii i Austrii
Ta historia ma także ciąg dalszy po II wojnie światowej.
– Ówczesne ministerstwo kultury stwierdziło, iż należy wspierać sztukę narodową, za którą uznawali też sztukę ludową. Zaczęły się kursy, dotacje dla artystów. W Zakopanem w 1946 i 1947 roku zorganizowano kursy malowania na szkle i powoli zaczęło się ono odradzać– podkreśla kurator.
Próby reaktywowania malarstwa na szkle podejmowano także w innych krajach, np. w Rumunii czy w Austrii. Anna Latos Paryska przyznaje jednak, iż tam zakończyły się porażką.
– Tam artyści tylko kopiowali prace poprzedników i w końcu to malarstwo umarło. U nas też nawiązywano do tego dawnego malarstwa, ale artyści zaczęli poszukiwać własnej drogi i tak ta sztuka cały czas się rozwija – wyjaśnia.
Tradycja rodzinna
Do dziś na szkle maluje Magdalena Fortecka z Zakopanego. Na wystawie można zobaczyć prace jej autorstwa, jak również jej mamy, Zofii.
– Jako małe dziecko, miałam z siedem lat, po raz pierwszy poszłam na kurs do Domu Kultury Dzieci i Młodzieży „Jutrzenka” – wspomina Magdalena Fortecka. Dzieci było dwoje, ja i moja koleżanka Hania. Namalowałyśmy tam dużo tych obrazów i Muzeum Tatrzańskie, które tym zajęciom patronowało, zakupiło je od nas – opisuje swoje początki. Nawiązuje także do twórczości mamy:
– Moja mama przeszła na emeryturę w bardzo młodym wieku. To był czas stanu wojennego. Ja byłam w Warszawie na studiach, mój ojciec był koło Sarajewa, więc mama została sama z babcią i zaczęła sprzątać rzeczy, które otrzymała po swojej zmarłej ciotce. Wśród tych rzeczy znalazła obrazki na szkle – opowiada.
Dla Zofii Forteckiej to był impuls, by zajęła się tą twórczością.
Malarstwo odwrotne
Anna Latos-Paryska podkreśla, iż choć obrazy na szklanych taflach cieszą oko, sztuka ta jest niezwykle wymagająca.
– To jest malarstwo rewersowe, odwrotne. Wcale nie malujemy na szkle, jak potocznie mówimy, tylko malujemy pod szkłem. Na dodatek w odwrotnej kolejności, od szczegółu do ogółu, od końca do początku w porównaniu z tradycyjnym malarstwem. Najpierw rysujemy detale, a później wypełniamy to kolorem. Efekt widzimy po odwróceniu i zawsze może być jakieś zaskoczenie, a co ważne, artysta nie może poprawić żadnego błędu. Dlatego jest to dosyć trudna sztuka – tłumaczy.
Na wystawie w Muzeum Dialogu Kultur znalazło się prawie 90 różnorodnych obrazów. Zachwycają kolorem, lekkością, ale i kunsztem artystów. Zdecydowana większość szklanych tafli skupia się na tematyce religijnej – wizerunkach Matki Bożej, Chrystusa i świętych patronów, którzy czuwali nad mieszkańcami góralskich chałup. Obok nich zostały zaprezentowane równie fascynujące sceny świeckie i rodzajowe. Odnajdziemy wśród nich popularne motywy związane z postacią legendarnego Janosika i zbójników, sceny ukazujące codzienne zajęcia górali, a także chwile zabawy i świąteczne obrzędy.
Dialog między kulturami
Prof. Robert Kotowski, dyrektor Muzeum Narodowego w Kielcach zauważa, iż ekspozycja wpisuje się w okołoświąteczny czas.
– Myślę, iż to doskonała okazja, by obok tego jarmarku świątecznego, który jest na rynku kieleckim, odwiedzić Muzeum Dialogu Kultur i zobaczyć tę technikę malowania na szkle. Co prawda ona nie jest z naszego regionu, ale to jest właśnie przykład dialogu kultur pomiędzy regionami, ale też kultury ludowej, która na Podhalu jest mocno reprezentowana właśnie przez taką twórczość malarzy na szkle – zaznacza.
Pokazywane prace pochodzą ze zbiorów Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie, Muzeum Tatrzańskiego w Zakopanem oraz z kolekcji prywatnej Zofii i Magdaleny Forteckich,
Wystawa potrwa do 12 kwietnia.
Natomiast w niedzielę, 21 grudnia, o godz. 12.00 odbędzie się oprowadzanie kuratorskie po wystawie, w którym udział jest bezpłatny.



2 godzin temu

![NOWY WIŚNICZ. Jarmark Bożonarodzeniowy na wiśnickim Rynku [ZDJĘCIA]](https://bochniazbliska.pl/wp-content/uploads/2025/12/DSC1514.jpg)




![Przesłuchania do The Voice of Głowacki IX za nami. W drużynach są talenty z Tomaszowa i okolic [GALERIA ZDJĘĆ]](https://static2.kronikatygodnia.pl/data/articles/xga-4x3-krasnystaw-the-voice-of-glowacki-ix-przesluchania-w-ciemno-za-nami-galeria-zdjec-1765968465.jpg)









