Cukiernia „Halszka”, czyli na lody do Kasperskiego
Cukiernia „Halszka” bez wątpienia jest częścią wspomnień wielu osób zamieszkałych w Szamotułach i okolicach. Szamotulanie do dziś pamiętają wyśmienite smaki, zwłaszcza te ukryte w lodowych gałkach. W latach 70. i 80. XX wieku, mimo trudnych warunków związanych z ustrojem komunistycznym, „Halszka” przeżywała swój najlepszy okres.
Właścicielem cukierni był Stanisław Kasperski (1930-2015), który po zakończeniu pracy jako kierownik cukierni i lodziarni PSS „Społem” zaczął wypiekać pączki w piwnicy własnego domu, który znajdował się na ul. Mariana Buczka 3 (dziś Pływacka). Z początku rozwoził on pączki po okolicznych sklepach, jednak po rozbudowie domu zaczął również wytwarzać inne produkty cukiernicze oraz sprzedawać je lokalnie.

Cukiernia „Halszka” w połowie lat 80. XX w.
Na początku lat 70. Stanisław przeniósł swoją działalność na ul. generała Świerczewskiego 10 (obecnie Wroniecka). To tam rozpoczął produkcję słynnych lodów. Najpierw były to lody włoskie, później dopiero gałkowe. Do ich produkcji sprowadzono włoskie maszyny Carpigiani. Do najlepszych i najlepiej sprzedających się smaków należały jogurtowe z wiśnią, czekoladowe z kawałkami czekolady w środku, śmietankowe oraz wszelkie owocowe smaki i tak zwane „zabajone” (waniliowo-karmelowe z likierem jajecznym). Masę lodową przekładano także w specjalne metalowe foremki. W ten sposób powstawały lubiane przez wielu cassate. Warto zaznaczyć, iż wszystkie smaki były tworzone naturalnie w warsztacie cukierniczym. Na początku lody sprzedawano w okienku, a kolejka stała na zewnątrz. Po remoncie lody sprzedawano już w środku z lady chłodniczej.

Bogumiła Kasperska z synową Grażyną wydają lody klientom
Cukiernia była rodzinnym biznesem. Oprócz etatowych pracowników Stanisławowi pomagała jego żona – Bogumiła (1942-2015) i jej ojciec Jan Lisiak (1908-1980), który w razie potrzeby naprawiał maszyny w warsztacie cukierni i sprzedawał lody. W pomocy uczestniczyły także dzieci Stanisława i Bogumiły. Pod koniec lat 70. w cukierni zaczął pomagać ich syn, Krzysztof. Zaczynał u ojca jako praktykant, ucząc się zawodu, a gdy został już czeladnikiem w zawodzie cukiernika, zaczął normalną pracę w cukierni „Halszka”. Gdy Krzysztof się ożenił, jego ojciec powierzył mu piekarnię w Otorowie, którą Krzysztof prowadził do około 1986 roku.
Cukiernia działała jeszcze długo po zamknięciu piekarni. Z czasem ograniczono ilość sprzedawanych produktów do lodów, pączków i drożdżówek. Stanisław prowadził cukiernię od samego początku, aż do jej zamknięcia około 2008 roku”.
Jan Kasperski – prawnuk Stanisława
zdjęcia ze zbiorów rodziny Kasperskich
Szamotuły, dnia 6 sierpnia 2025 r.

Legitymacja czeladnicza Stanisława Kasperskiego

Stanisław Kasperski z synem Krzysztofem

Cukiernia – wygląd z lat 90. Wewnątrz zakładu Grażyna Kasperska

Przed cukiernią, ul. Wroniecka

Grażyna Kasperska sprzedaje lody

Sprzedaż lodów, w okienku Grażyna Kasperska

Pracownik zakładu Paweł Bączkowski w czasie wyrobu lodów

Na zapleczu – Grażyna Kasperska i Paweł Bączkowski