Po raz pierwszy jest 3-dniowy, gdyż z powodzeniem rozwija się pod kierunkiem dyrektora artystycznego Macieja Gburczyka. Daje szansę grudziądzkim grupom rockowym, metalowym, bluesowym, hardrockowym prezentacji na szerokim, muzycznym forum.

– Festiwal GruRock staje się rozpoznawalną marką regionalną – mówił prezydent Maciej Glamowski na briefingu. – W tym roku zaprezentuje się, wraz z gwiazdami, ponad 30 zespołów. Integruje grudziądzkie środowisko muzyczne nie tylko to rockowe. Mamy wielu utalentowanych muzyków, którzy ćwiczą w Ognisku Pracy Pozaszkolnej i innych jednostkach a GruRock jest ta sceną, gdzie mogą wystąpić.
Udział w festiwalu GruRock jest istotny zwłaszcza dla młodych, rozwijających się muzyków. Aleksander Lewandowski z zespołu Syrius – GruRock to festiwal z największym zasięgiem i frekwencją, na którym graliśmy – przyznaje młody muzyk. – Festiwal ten jest dla nas szalenie ważny, bo adrenalina i emocje na scenie są czymś, czego nie da się zastąpić. Na scenie prezentujemy to, co wypracowaliśmy na próbach.
Nie tylko dla młodych muzyków udział w tym festiwalu jest znakomitą okazją do skonfrontowania się z innymi zespołami. Jest to także impuls do pracy i rozwoju.
WŁADZE GRUDZIĄDZA DOCENIAJĄ FESTIWAL
Czwarta edycja festiwalu GruRock może być najdłuższa z dotychczasowych – trzydniowa, gdyż władze miasta doceniły to muzyczne forum, które staje się coraz bardziej popularne w regionie a choćby w Polsce. Artyści, którzy występują na scenie w marinie tworzą niepowtarzalny koloryt miasta. Jest też coraz więcej chętnych do występu w GruRocku, gdyż to już nobilituje zespół i go promuje.
– Poprzedni festiwal kosztował 100 tys. zł. Dzięki temu, iż miasto dołożyło nam w tym roku 70 tys. zł. możemy festiwal rozbudować, co przełoży się na jakość artystyczną – informuje Maciej Gburczyk, dyrektor artystyczny festiwalu GruRock. – Chcemy też dać możliwość zaprezentowania się nowym, młodym zespołom. Będzie 9 debiutantów ale też grupy znane, na które fani przyjeżdżają także z innych miast. Mamy na przykład w Gdyni fanów jednego z zespołów, którzy zamawiają hotel w Grudziądzu i przyjadą specjalnie na występ lubianej grupy muzycznej.
O ściągnięcie legendarnego zespołu TSA na GruRock starał się Tomasz Smolarek, wiceprezydent Grudziądza.
Na konferencji prasowej był też gitarzysta Łukasz Pryłowski – lider, frontman zespołu Let Us Love. Nieprzypadkowo, bo to właśnie on wiosną 2022 roku przyszedł do Macieja Gburczyka z listą 5 czy 6 zespołów, które chciałyby wystąpić w koncercie. Przekonywał, iż warto zrobić muzyczną imprezę dla formacji, które ćwiczą i grają, ale w Grudziądzu nie mają gdzie wystąpić. – Pomyślałem, iż jak już robić koncert to trzeba zaprosić wszystkich, żeby nikt nie czuł się poszkodowany – wspomina Maciej Gburczyk. – Takie były początki festiwalu GruRock.
W pierwszych dwóch edycjach festiwalu zagrało po 14 grudziądzkich zespołów, w 2024 było ich już 21. W tym roku na scenie zaprezentuje się 28 zespołów z lokalnej sceny muzycznej. Obok debiutantów – weterani grudziądzkiej sceny m.in.: Let Us Love, Evolet, Garaż 37, Harlej, Price of Life, The Broken Bridges, Tarpno Alternative, Bastard Brothers, Dziewica. Od trzeciej edycji festiwalu koncerty kończą występy gwiazd. W tym roku będą to Kobranocka, The Bill i TSA MNKWL.
Nie byłoby festiwalu bez Centrum Kultury Teatr, które zapewnia profesjonalną scenę i sprzęt na koncert. Wicedyrektor Grzegorz Romanowski zapewnił, iż także w tym roku wszystko będzie dopięte na ostatni guzik. Atmosferę w marinie tworzy także dyrekcja MORiW – gospodarz obiektu. Dyrektor Izabela Piwowarska przyznaje, iż ostatnio w marinie jest impreza za imprezą, ale dla festiwalu GruRock zapewnią wszystko co trzeba.
TEKST I FOT. MARYLA RZESZUT


