- W Komarnie pojawił się bocian na gnieździe. Pytałem mieszkańców, mówią, iż jest tu od dwóch dni. Zostało to zgłoszone do gminy. Ma być duży mróz i jest ryzyko, iż ptak nie przeżyje - mówi Czytelnik Słowa Podlasia. Sygnał o bocianie, który nie odleciał na zimę, dotyczy miejscowości Komarno w gminie Konstantynów. Informacja została przekazana przez mieszkańców, którzy zwrócili uwagę na obecność ptaka o tej porze roku. Wójt gminy Konstantynów Romuald Murawski odpowiada, iż w tej sprawie kontaktował się z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska w Lublinie. - Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska ocenia, iż w przypadku bociana, który zimą przebywa na wolności i normalnie się porusza, nie ma potrzeby ingerencji człowieka. Zgodnie z aktualnymi wytycznymi, jeżeli ptak nie jest ranny, okaleczony ani nie ma widocznych uszkodzeń skrzydeł czy nóg, powinien pozostać w swoim środowisku i samodzielnie przetrwać zimę - mówi wójt Romuald Murawski.Interwencja byłaby konieczna wyłącznie w sytuacji, gdyby bocian był wyraźnie poszkodowany. - Wówczas należałoby go odłowić i przewieźć do specjalistycznego ośrodka, w którym udzielana jest pomoc dzikim ptakom. W omawianym przypadku wszystko wskazuje na to, iż bocian radzi sobie dobrze i nie wymaga wsparcia - informuje wójt.- w tej chwili coraz częściej obserwuje się, iż bociany pozostają na zimę, co może mieć związek z łagodniejszymi warunkami pogodowymi. Ptaki te potrafią samodzielnie znaleźć schronienie i pożywienie. Choć widok bociana zimą może budzić niepokój, nie zawsze oznacza on zagrożenie dla ptaka. W takich przypadkach zaleca się zachowanie spokoju i kontakt z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska w celu uzyskania rzetelnych informacji oraz z urzędem gminy - przekazuje wójt.Jak podkreśla wójt, podobna sytuacja miała miejsce również w poprzednim sezonie zimowym i bocian wówczas przetrwał bez pomocy człowieka.Cezary Wierzchoń, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Lublinie wskazuje, iż coraz częściej bociany zostają na zimę w Polsce. - Zdarzają się przypadki, iż bociany pozostają na zimę, a przyczyn takiego zachowania może być kilka. Jedną z nich jest osłabienie organizmu lub choroba danego osobnika, co sprawia, iż ptak nie decyduje się na migrację w chłodnej porze roku. Inną przyczyną bywa przyzwyczajenie bociana do obecności człowieka, zwłaszcza w sytuacjach, gdy jest on dokarmiany i stopniowo się oswaja. W takich przypadkach brak migracji nie zawsze wynika z choroby, ale z adaptacji do warunków i bliskości ludzi - mówi Cezary Wierzchoń rzecznik Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Lublinie. jeżeli chodzi o pomoc bocianom, istnieją organizacje i stowarzyszenia zajmujące się ich ochroną oraz rehabilitacją. - Funkcjonują także ośrodki rehabilitacji bocianów, w tym na terenie Lubelszczyzny, a ponadto osoby posiadające odpowiednie pozwolenia, które opiekują się osobnikami odłowionymi lub wymagającymi pomocy - wskazuje Cezary Wierzchoń.Dodaje, iż w przypadku spotkania zdrowego, nieoswojonego bociana, najczęściej ptak sam oddali się lub odleci. - Należy jednak pamiętać, iż obowiązujące przepisy, w tym ustawa o ochronie przyrody, wprowadzają zakazy dotyczące gatunków chronionych. Zabronione jest m.in. umyślne chwytanie, przenoszenie, płoszenie czy uśmiercanie bocianów. Czynności te są objęte zakazami określonymi w artykule 52 ustawy o ochronie przyrody - wyjaśnia rzecznik RDOŚ.Obecność bociana należy zgłosić odpowiednim służbom w sytuacjach, gdy ptak jest ranny, osłabiony lub znajduje się w miejscu stwarzającym zagrożenie, na przykład gdy gniazdo usytuowane jest na słupie energetycznym i istnieje ryzyko awarii. - W takich przypadkach zgłoszenia można dokonać do urzędu gminy lub do adekwatnego zakładu energetycznego - przekazuje Cezary Wierzchoń.Wskazuje, iż zmiany klimatu również mają wpływ na zachowania migracyjne bocianów. Wyższa średnia temperatura powietrza sprawia, iż coraz częściej ptaki te decydują się pozostać na zimę, zamiast odbywać tradycyjną migrację.CZYTAJ TEŻ:Zmarła kobieta, która uciekła z płonącego domuBiała Podlaska. Groził, iż zabije 2-miesięczne dziecko i jego matkęSpłonął im dom. Strażacy proszą o pomoc w uprzątnięciu pogorzeliska [ZDJĘCIA]Tydzień z dziejów regionu [22-28 grudnia]. Od Polinowa po Wolę Okrzejską