Kto był rywalem Jaroty?
Astra Krotoszyn to wicelider trzeciej grupy RedBox V ligi i obrońca tytułu w Pucharze Polski strefy kaliskiej. Podopieczni Leszka Krutina jak do tej pory w lidze zdobyli siedemnaście punktów w dziewięciu meczach, natomiast w Pucharze Polski wyeliminowali GKS Jaraczewo, wygrywając z nim aż 7:1.
Skład Jaroty
W składzie Jaroty na mecz z Astrą doszło do kilku zmian. Z różnych powodów w kadrze zabrakło Piotra Stachowiaka, Krzysztofa Czabańskiego i Jakuba Szymkowiaka. Na ławce z kolei usiadł Miłosz Kowalski. W ich miejsce od pierwszej minuty szansę dostali młodzi zawodnicy z akademii Jaroty: Kacper Pietrzak, Wojciech Gałązka, Aleksander Czajka i Jakub Tischer.
I połowa. Mało emocji, choć sytuacji nie brakowało
W pierwszych piętnastu minutach kilka się działo. Oba zespoły miały swoje sytuacje - Jarota po rzucie wolnym, Astra po rzucie rożnym, ale ani jeden, ani drugi zespół nie potrafił oddać z nich choćby strzału. W 21. minucie celne uderzenie oddał jeden z graczy gości, ale dobrze w bramce spisał się Adam Sobczyk. Po chwili szansę na wyjście na prowadzenie miała Jarota. Po lewej stronie akcję przeprowadził Szymon Komendziński. Jego zagranie w pole karne sprawiło, iż obrońcy Astry popełnili kilka błędów. Piłka odbiła się choćby od poprzeczki i wróciła na boisko, a tam Juan Agudelo uderzył ją ponad bramką Kacpra Wojtkowiaka. Przed przerwą Astra nieco podkręciła tempo i mogła wyjść choćby na prowadzenie, ale strzał głową Szczepana Mazurka obronił Adam Sobczyk. Po pierwszych 45 minutach mieliśmy więc bezbramkowy remis.
II połowa. Astra wychodzi na prowadzenie
Jako pierwsi w drugiej połowie niezłą okazję mieli gospodarze. Szymon Komendziński dośrodkował z rzutu wolnego na głowę Dawida Guźniczaka. Strzał pomocnika Jaroty był jednak niecelny. W 62. minucie gry znów prowadzenie Astrze mógł dać Mazurek, ale tym razem jego strzał trafił w słupek. Pięć minut później goście byli już jednak na prowadzeniu. Po akcji z prawej strony strzał na bramkę Sobczyka oddał Damian Spaleniak. Bramkarz Jaroty jednak go obronił, ale przy dobitce Filipa Brinka był już bez większych szans.
II połowa. Jarota próbuje wyrównać, Astra pieczętuje losy spotkania
Jarota próbowała odrobić straty. Blisko w 80. minucie był chociażby Szymon Komendziński, ale jego strzał był niecelny. Gospodarze przez cały czas nie zwalniali tempa, a Astra mogła zamknąć losy spotkania, ale ich akcji z lewej strony nie wykończył Adam Staszewski. To się jednak nie zmieniło w doliczonym czasie gry, kiedy to wynik na 2:0 bezpośrednim strzałem z rzutu wolnego ustawił Damian Spaleniak. Do ćwierćfinału strefowego Pucharu Polski przechodzi więc Astra.
Jarota Jarocin - Astra Krotoszyn 0:2 (0:0)
Bramki:
67' 0:1 Filip Brink
90' + 6 0:2 Damian Spaleniak
Składy w spotkaniu Jarota Jarocin - Astra Krotoszyn
Najważniejsze statystyki spotkania
Strzały: 4 - 11
Strzały celne: 0 - 7
Rzuty rożne: 1 - 9
Rzuty wolne: 16 - 12
Spalone: 0 - 3
Faule: 12 - 13
Żółte kartki: 1 - 4
Czerwone kartki: 0 - 0
Powiedzieli po meczu
Paweł Kryś, trener Jaroty Jarocin
Mieliśmy dziś swoje sytuacje, żeby prowadzić i żeby wyrównać. W obu przypadkach jednak nie trafialiśmy. Dużo musimy się napracować, żeby stworzyć sytuacje, a przeciwnicy strzelają nam gole w bardzo łatwy sposób. Dziś szansę dostali młodzi zawodnicy i myślę, iż część z nich tę szansę wykorzystała. Nie można powiedzieć, iż zrobili to w stu procentach, bo mecz przegraliśmy, ale dali sygnał, iż są potrzebni w tym zespole i iż możemy na nich liczyć. Przed nami teraz mecz z Zawiszą Łęka Opatowska. Na papierze jest to silny zespół, więc nie będzie to łatwe spotkanie.
Łukasz Konopka, kapitan Astry Krotoszyn
Każde z tych zwycięstw smakuje inaczej. Puchar rządzi się swoimi prawami, występują pewne rotacje w składzie, ale my nie chcieliśmy tego spotkania odpuszczać. Zależało nam na awansie i udało się to zrealizować. Cieszą nas dwie bramki i czyste konto na trudnym terenie. Jarota dziś wyszła z nastawieniem, iż chce dać młodym zawodnikom szansę, ale ci chłopacy postawili nam naprawdę twarde warunki, więc to zwycięstwo nie przyszło nam łatwo.
Plusy i minusy spotkania Jarota Jarocin - Astra Krotoszyn
+ Szansa dla młodych graczy - Jarota nie miała dziś pełnej kadry, a trener Paweł Kryś dał szansę dużej grupie młodzieży z akademii. Niektórzy z nich zagrali lepiej, a niektórzy gorzej, ale jednak raczej wykorzystali swoją szansę.
- Brak awansu w pucharze - na pewno Jarota mogła mieć w tej fazie rozgrywek łatwiejszego przeciwnika. Nie zmienia to jednak faktu, iż odpadnięcie już w 1/8 finału strefowego Pucharu Polski należy uznać za rozczarowanie.
- Brak celnego strzału - nie da się wygrać meczu, jeżeli nie oddaje się w meczu celnego uderzenia na bramkę przeciwnika, a tak dziś było w przypadku Jaroty.
Kiedy kolejny mecz Jaroty?
Kolejne spotkanie Jarota również rozegra na własnym boisku. Podopieczni Pawła Krysia podejmą Zawiszę Łękę Opatowską. Początek tego meczu w sobotę, 27 września o godzinie 14:00.