Czy Kraków jest dobry miejscem do życia?

10 miesięcy temu

Podczas pierwszej debaty zorganizowanej przez nasz portal, spojrzeliśmy na rozwój naszego regionu z kilku odmiennych perspektyw: mieszkańca, urzędnika i dewelopera. Paneliści wspólnie starali się znaleźć odpowiedź czy Kraków to dobre miasto do mieszkania i inwestowania, czy nasze miasto rozwija się w dobrym kierunku a także, co należałoby poprawić lub zmienić by żyło i pracowało się w nim jeszcze lepiej. Czas na podsumowanie

W debacie uczestniczyli Jerzy Muzyk – Wiceprezydent Miasta Krakowa, Grzegorz Stawowy – Radny Miasta Krakowa, Włodzimierz Pietrus – Radny Miasta Krakowa, Małgorzata Nowodworska – Prezes . Rozmowę poprowadził Miłosz Horodyski.

Kraków oczami mieszkańców – bezpiecznie miasto, które przyciąga

Kraków to jedyne poza Warszawą miasto w Polsce, które ma ciągły przyrost mieszkańców i nie ma to związku z ostatnim dużym napływem Ukraińców wywołanym wojną. Chodzi tu przede wszystkim o bardzo dobre warunki do życia i pracy czy chociażby poczucie bezpieczeństwa w mieście – stwierdził Wiceprezydent Jerzy Muzyk.

Dodatkowym potwierdzeniem ma być ogromna presja inwestycyjna, którą przeżywa miasto. Jak wyjaśniał w trakcie debaty wiceprezydent – oznacza to, iż nie ma tygodnia, aby w urzędzie miasta nie pojawiał się partner krajowy czy zagraniczny, który szuka terenów pod np. zabudowę mieszkaniową. Kraków jak magnes przyciąga także studentów, których w tej chwili studiuje ponad 130 tysięcy.

Ale miasto ma też swoje problemy, na które mieszkańcy narzekają – zwrócił uwagę radny miasta Włodzimierz Pietrus.

1 z 5

„Miasto kiedyś popełniło błędy, z którymi teraz musimy żyć. Pierwszy to taki, iż studium, które dziś obowiązuje mówi sztywno gdzie są tereny inwestycyjne i nie można tego zmienić ani o metr.” – przypomniał radny. A więc Kraków jest poniekąd niewolnikiem dokumentu, ustanowionego dekadę temu, którego nie może zmienić choćby Prezydent Miasta. Kolejne bolączki mieszkańców to problem z komunikacją (drogową i zbiorową) duże zagęszczenie i brak zieleni w mieście.

Krakowianie chcieliby mieć więcej mieszkań do wyboru. Chcą by były one ładne, tanie a wokół przestrzeń i tereny zielone. Co stoi na drodze do realizacji takich inwestycji? Małgorzata Nowodworska – Prezes Krakowskiego Oddziału Polskiego Związku Firm Deweloperskich wymieniła tu zdecydowanie warunki współpracy na linii deweloper-urząd. Liczne sztywne procedury, które nie tylko wydłużają proces uzyskiwania zgód na budowę, ale też ograniczenia miejskich planów, które niejednokrotnie na atrakcyjnych terenach narzucają inwestorom nieatrakcyjne warunki budowy. To wszystko później przekłada się na małe zainteresowanie mieszkańców daną zabudową.

„Siłą napędową miasta są jego mieszkańcy – powiedział Wiceprezydent Jerzy Muzyk – im więcej będziemy mieli mieszkańców, którzy będą mieli atrakcyjną ofertę do życia i funkcjonowania, które stworzymy poprzez zapisy w planie i wygenerowaniu inwestycji pod budownictwo, tym to miasto będzie silniejsze.” – stwierdził.

Ciekawy wątek, jaki poruszył podczas debaty radny miasta Grzegorz Stawowy, to zróżnicowanie całego obszaru miasta liczącego ponad 320 km2 powierzchni. Rozmawiając o Krakowie chcielibyśmy mówić jak o jednej całości. Jednak różnorodność problemów dotycząca poszczególnych obszarów na to nie pozwala. Dlatego w dyskusji o tym, co jest siłą napędową Krakowa trzeba patrzeć przez pryzmat pojedynczych dzielnic a nie globalnie – dodał radny Stawowy.

1 z 5

Kraków oczami deweloperów – nie jesteśmy w kontrze, chcemy być partnerem

Zła wiadomość dla Krakowian jest taka, iż ceny mieszkań będą rosnąć dalej. Niestety według aktualnych szacunków w mieście brakuje około 100 tysięcy lokali mieszkalnych. Co jest tego powodem? Prezes Małgorzata Nowodworska wymieniła ich kilka.

„Koszty budowy dzisiaj, a koszty budowy rok czy dwa lata temu to też są inne koszty.(…) To, czego dziś życzyłabym branży deweloperskiej, to na pewno relacji bardziej partnerskiej z urzędem. My też chcemy budować mądrze, dobrze, spójnie i szybciej, bo też procedury administracyjne jak wynika z danych, w Krakowie są najdłuższe.” – dodała Prezes.

A urzędowa opieszałość i przedłużanie procedur w wydawaniu decyzji odbija się ostatecznie na samych mieszkańcach oczekujących na swoje wymarzone M. Czy w Krakowie „lex deweloper”, ustawa, która ma stwarzać możliwości do wprowadzania zmian w sztywnych planach zagospodarowania przestrzennego działa w praktyce? Według naszych panelistów bywa z tym różnie.

Zdaniem Grzegorza Stawowego „My na razie mamy takie leksiki deweloperskie na jeden budynek, zabudowę szeregową(…)”

„Mamy w naszym Związku członków, którzy są w stanie dla dzielnicy zbudować duży park, ale w urzędzie wciąż słyszą „Nie”. Rozumiem, iż są też propozycje absurdalne i one są odrzucane, ale są też propozycje, które dla mieszkańców są bardzo korzystne” – dodała Prezes Nowodworska.

Innego zdania jest wiceprezydent Jerzy Muzyk, który przypomniał, iż do wydania decyzji o pozwoleniu na budowę w trybie ustawy „lex deweloper” konieczna jest pozytywna opinia Rady Miasta.

„Kiedy deweloper przychodzi i ma wszystkie oświadczenia, które pokazują, iż dana inwestycja jest niezgodna z planem, ale spełnia wszystkie kryteria ustawy deweloperskiej w związku z tym prezydent nie robi nic innego tylko przygotowuje projekt pozytywnej uchwały do rady miasta.” – zapewnił Wiceprezydent.

Deweloperzy chcą dla mieszkańców jak najlepiej, przekonywała Małgorzata Nowodworska.

„To my budujemy dzisiaj mieszkania dla ludzi w Polsce. Sektor publiczny nie zbudował tylko my je budujemy.(…) Pozwólcie nam budować. Przecież, o ile my zagęścimy i zrobimy betonozę, to nikt tego nie kupi. Jest tak wysoka świadomość społeczna kupującego, iż kupujący też oczekuje jak najlepszego standardu, terenów zielonych, dobrej elewacji, tylko spotkajmy się porozmawiajmy, bo my też chcemy uczestniczyć w tych rozmowach czego oczekują mieszkańcy”. – podsumowała Prezes.

W trakcie całej debaty Prezes Krakowskiego Oddziału Polskiego Związku Firm Deweloperskich wielokrotnie podkreślała, iż deweloperzy nie chcą być w kontrze a w kontakcie z Urzędem Miasta chcą być partnerem. Tylko tak można wspólnie tworzyć piękne inwestycje z uwzględnieniem przepisów prawnych, wymagań studium i miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego a także zróżnicowanych potrzeb Krakowian.

Kraków oczami urzędników – próba godzenia różnych interesów i potrzeb

Aktualne planowanie przestrzenne w Krakowie, to próba łagodzenia konfliktów – powiedział wiceprezydent Jerzy Muzyk. Pytanie czy jest to w ogóle możliwe? Mieszkańcy są coraz bardziej świadomi tego jak i gdzie chcą żyć, ale czy ich oczekiwania i plany deweloperów da się pogodzić z wymogami miejskich planów zagospodarowania przestrzennego? Jednocześnie gwarantując miastu zróżnicowany rozwój.

„Nie ma w Krakowie takich obszarów, które są idealne, dobrze skomunikowane, które nie naruszają czyiś prywatnych interesów, dotychczasowej aktywności. Trudno też dość do rozwiązania, konsensusu, z którego wszyscy będziemy zadowoleni. (…)Środowisko deweloperskie i inwestorskie gra takimi kartami jakie ma. Wiem co mówię ponieważ przez lata obsługiwałem te grupy, i doskonale rozumiem, iż są to takie podmioty gospodarcze, których podstawową tezą jest maksymalizacja zysku i to jest dla mnie normalne. Tylko, iż wtedy zderza się z szeregiem uwarunkować zarówno prawnych jak i tych, które związane są z potrzebami miasta, jako spójnego organizmu. I na tym odcinku bardzo często dochodzi do konfliktu, który polega na tym, iż miasto próbuje podejmować pewne działania, które przede wszystkim muszą zdefiniować w jakim stopniu dopuszczać te inwestycje, aby zachować pewną równowagę miedzy tym co oczekują mieszkańcy, którzy już zamieszkują dany obszar” – wyjaśnia Wiceprezydent Muzyk.

Prezes krakowskiego oddziału PZFD zwróciła uwagę na istotną kwestię jaką jest pomijanie branży deweloperskiej w procesie tworzenia miejskich planów zagospodarowania przestrzennego. W planowaniu zabudowy miasta są kwestie, które trzeba podjąć z kompleksowo i z rozwagą. I właśnie przy takich ustaleniach warto, aby radni miasta korzystali z doświadczenia i wiedzy deweloperów.

Jak pokazują prognozy w 2050 roku trzy czwarte populacji naszego globu będzie żyło w dużych aglomeracjach miejskich. Tego trendu już nie da się zatrzymać, dlatego krakowscy radni i deweloperzy mają nad czym wspólnie pracować.

Kraków to bardzo dobre miasto do mieszkania

Patrząc globalnie, Kraków to bardzo dobre miejsce zarówno do mieszkania, pracy jak i inwestowania. Wymaga jednak ulepszenia pewnych obszarów administracyjnych i zmiany mentalnej wszystkich stron. Nasze miasto ma wielki potencjał do dalszego rozwoju i warto o tym rozmawiać. Dlatego tą debatą zainaugurowaliśmy nowy cykl rozmów KRKnews na tematy ważne dla Krakowian. Już niedługo zapowiemy następne spotkanie. Dla tych, którzy nie mogli uczestniczyć w debacie osobiście polecamy nagranie dostępne na naszym profilu Facebook https://fb.watch/luAtMIlKxt/

(art. partnerski)

Idź do oryginalnego materiału