Prawie 700 osób wypowiedziało się w naszej internetowej ankiecie na temat tężni solankowej w parku Miejskim. Aż 85 procent ankietowanych chciałoby takiej atrakcji. Pomysł zgłoszony przez wiceministra aktywów państwowych Roberta Kropiwnickiego spodobał się legniczanom. Drewniane konstrukcje, w których spływająca po gałęziach tarniny solanka odparowuje, wykorzystywano niegdyś przy produkcji soli kuchennej. Dziś takie tężnie kojarzą się głównie z uzdrowiskami. Służą do inhalacji. Specyficzny mikroklimat powstający w ich otoczeniu, wykorzystuje się do profilaktyki i leczenia schorzeń górnych dróg oddechowych, zapalenia zatok, rozedmy płuc, nadciśnienia tętniczego, alergii, nerwicy wegetatywnej. Solankowy areozol pomaga tez przy ogólnym wyczerpaniu.
Tężnie solankowe przestają być domeną uzdrowisk. Coraz więcej miast buduje niewielkie, lokalne tężnie na swoim terenie. Miesiąc temu Robert Kropiwnicki pokazał jeden z takich obiektów. - Można się poczuć jak w Ciechocinku - zachwalał. - To trochę miejsce spotkań, ale też powietrze jest tu dużo przyjemniejsze, dobrze jonizowane. Warto tu głęboko oddychać.
Od dwóch lat niewielka tężnia solankowa działa na jednym z podwórek w Złotoryi. Powstała w ramach rewitali