W Lwówku Śląskim parkować można wszędzie; na chodnikach, skwerach, przejściach dla pieszych, w drzwiach sklepów, a choćby w obrębie skrzyżowań. Takie można odnieść wrażenie śledząc skalę problemu i zaangażowanie służb. Tu przepisy prawo o ruchu drogowym wydają się nie obowiązywać.
Miasto, w którym parkowanie w miejscach zabronionych stało się normą, wymaga nie tylko zaangażowania straży miejskiej, ale również przemyślanej polityki. Niestety, jak na razie można odnieść wrażenie, iż tak o jedno, jak i o drugie w stolicy powiatu lwóweckiego jest równie trudno, jak trudno znaleźć wolne miejsce parkingowe.
Przepisy prawa o ruchu drogowym jednoznacznie wskazują, iż zatrzymywanie się w obrębie skrzyżowania jest zabronione, co znajduje swoje potwierdzenie w artykule 49 Ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym. Zgodnie z tym przepisem, kierowcy nie mogą parkować pojazdów w miejscach, które mogą utrudniać ruch i stwarzać zagrożenie dla innych uczestników. Mimo to, w Lwówku Śląskim można zaobserwować przypadki, które dowodzą, iż przepisy te są ignorowane – przykładem może być incydent, który miał miejsce w ubiegłym tygodniu, w obrębie skrzyżowania ulic Orzeszkowej i Kościelnej. Zdjęcia otrzymaliśmy od poirytowanych mieszkańców.
Zatrzymywanie się w obrębie skrzyżowań jest szczególnie niebezpieczne. Powoduje utrudnienia w ruchu, zmniejsza widoczność i utrudnia przejście pieszym na drugą stronę ulicy. Takie „mistrzowskie” parkowanie może prowadzić do kolizji i poważnych wypadków drogowych. Niemniej jednak, w Lwówku Śląskim wydaje się, iż zasady te są traktowane po macoszemu, co nie pozostaje bez wpływu na ogólny stan bezpieczeństwa w mieście.
Zastanawiająca jest nie tylko postawa kierowców, ale również władz miasta, które mimo licznych sygnałów o niewłaściwym parkowaniu – w tym doświadczeń samego Kobiałki, który przyznawał publicznie, iż podczas jego jednego objazdu miasta w trakcie kampanii wyborczej, ponad połowa samochodów zaparkowana była niewłaściwie – dziś zdają się nie podejmować odpowiednich działań w celu rozwiązania tego problemu. Biorąc pod uwagę niską liczbę wystawionych mandatów, można odnieść wrażenie, iż problem związany z bezpieczeństwem jest bagatelizowany.
To nie pierwszy i jesteśmy pewni, iż nie ostatni taki incydent. Wydawać by się mogło, iż straż miejska, której zadaniem jest m.in. nadzorowanie przestrzegania przepisów, powinna skutecznie reagować na tego typu wykroczenia. Jednak statystyki lwóweckich stróżów mówią same za siebie. W 2024 roku czteroosobowy zespół Straży Miejskiej w Lwówku Śląskim wystawił zaledwie 12 mandatów za wykroczenia związane z parkowaniem. Jak łatwo policzyć, daje to średnio 3 mandaty rocznie na jednego strażnika.
Co więcej, niska skuteczność straży miejskiej rodzi pytanie o celowość jej istnienia w obecnej formie. o ile 12 mandatów w ciągu roku jest uznawane za wystarczający wynik, to można się zastanawiać, jakie są rzeczywiste priorytety tej instytucji. W końcu, jeżeli w Lwówku Śląskim parkowanie w miejscach zabronionych jest powszechne, a władze miasta nie reagują w sposób adekwatny do skali problemu, to może to sugerować brak odpowiedzialności za bezpieczeństwo mieszkańców i gości miasta.
Na uwagę zasługuje również kwestia planowania przestrzennego w Lwówku Śląskim. Jak już wskazywaliśmy w poprzednich latach, w obliczu rosnącej liczby samochodów w stolicy powiatu lwóweckiego należy stworzyć nowe miejsca, do których przestrzeni w mieście jeszcze nie brakuje. Jednak jak na razie kierowcom pozostają jedynie obietnice, iż kiedyś będzie lepiej i szara lwówecka rzeczywistość.