Czy nasza przyszłość to samochody zasilane wodorem?

1 rok temu

Zdjęcie: 08.03.2023 Kielce Targi Kielce. Targi Enex i Ekotech. Wodorowa Toyota Mirai / Fot. Jarosław Kubalski - Radio Kielce

Samochód zasilany wodorem oraz pojemnik na odpady wykorzystujący sztuczną inteligencję – to jedne z atrakcji Targów Enex i Ekotech w Targach Kielce.

Jak informuje Andrzej Mochoń, prezes Targów Kielce, w kieleckim ośrodku wystawienniczym prezentuje się 300 firm z 13 krajów, tym z Singapuru i Sri Lanki.

Największe zainteresowanie podczas targów budzi stanowisko Toyoty, gdzie prezentowany jest najnowszy model samochodu z napędem wodorowym, czyli Toyota Mirai. Marcin Majewski, kierownik floty Toyota Romanowski informuje, iż najbliższa stacja ładowania takiego typu pojazdu znajduje się w Berlinie, ale jeszcze w tym roku w Polsce ma powstać ich 11.

– W porównaniu do napędu spalinowego, samochód ten ma pełny moment obrotowy i od razu czujemy jego moc. Do 100 km/h rozpędza się w ok. 9 sekund, a maksymalna prędkość wynosi 170 km/h. jeżeli chodzi o ładowanie, zbiornik ma pojemność ok. 6 kg wodoru, a zajmuje to ok. 5 min. Mając pełny zbiornik możemy przejechać ponad 600 km. Cena jednego kilogram wodoru to ok. 10 euro. Im większa konkurencja tym więcej stacji i mniejsze ceny, więc na to czekamy. Na drogach jeździ już kilka takich samochodów, a ostatnio w Polsce sprzedaliśmy 50 sztuk Toyoty Mirai – podkreśla kierownik.

Uczestnicy wydarzenia mogą zobaczyć też jak działa pojemnik na odpady, który automatycznie sortuje i je kompresuje, a dodatkowo kontroluje proces zapełnienia, mówi Bianka Wojciechowska z firmy Bin-e.

– Kosz w środku ma zamontowaną procesor i całego jego oprogramowanie decyduje, do której komory wrzucić odpad. Trochę więc wyręcza i pomaga człowiekowi, który nie jest dobrze zorientowany w zakresie segregowania odpadów. Urządzenie przeznaczone jest do wewnętrznych powierzchni i głownie celujemy w biura, centra handlowe, lotniska czy muzea. w tej chwili mamy 95 proc. skuteczności w rozpoznawaniu produktów, a jest to wypracowane przez kilka lat doświadczenia, ponieważ na rynku działa już 200 takich pojemników i każde z nich robi zdjęcia odpadów, które zasilają naszą bazę. W środku mamy cztery kosze i każdy ma pojemność 60 litrów i stosujemy też system kompresji w przypadku papieru i plastiku. Dodatkowo aplikacja i system wysyłają nam informację o poziomie zapełnienia, by wiedzieć kiedy opróżnić maszynę – wyjaśnia Bianka Wojciechowska.