Autor listu opisuje sytuację, która wydarzyła się na wschodniej części placu Zwycięstwa. Jednak podobnych pułapek znajdziemy też po przeciwnej stroni.
Miałem niedawno nieprzyjemność być świadkiem niebezpiecznego zdarzenia na jednym z chodników naszego miasta (na zdjęciach łatwo rozpoznać miejsce). Naprzeciwko mnie szła seniorka z zakupami w rękach i nagle… zahaczywszy butem o wystającą na kilka centymetrów część płytki „rymnęła” na ziemię jak długa!!! O potłuczonych jajkach i słoiku z majonezem nie wspomnę!
Proszę przyjrzeć się zdjęciom i temu jak niebezpieczny może być ten fragment chodnika.
Czy znajdzie się w Urzędzie Miasta osoba odpowiedzialna za ten stan rzeczy i poprawi bezpieczeństwo mieszkańców czy też może budżet gminy jest wystarczająco bogaty by płacić odszkodowania za utratę zdrowia?

(Nazwisko znane redakcji)

1 miesiąc temu











