Damian Ratajczak po Gali PGE Ekstraligi: Szkoda, iż nie udało się wygrać z Wiktorem [AUDIO]

2 dni temu

Za nami Gala PGE Ekstraligi podsumowująca sezon żużlowy w 2025 roku. Najlepszym polskim żużlowcem został wybrany przez kibiców wychowanek zielonogórskiego klubu Patryk Dudek, w tej chwili reprezentujący barwy Pres Grupy Deweloperskiej Toruń.

O zwycięstwo w kategorii “Najlepszy Junior Sezonu” otarł się Damian Ratajczak. Młodzieżowiec Stelmetu Falubazu Zielona Góra uległ nieznacznie Wiktorowi Przyjemskiemu. Po gali pochodzący z Leszna żużlowiec trochę żałował, ze nie udało mu się wygrać.

Wiadomo, iż zawsze się chce wygrać. Wyczułem też moją szansę, szczerze mówiąc, nie będę tego ukrywał. Ale osobiście, rozmawiając z bliskimi, gdzieś bliscy mówili, no masz dużą szansę i tak dalej. Ja mówię, no patrząc sportowo i tak dalej, no to Wiktor jest lepszy i tego się nie da ukryć. Można spojrzeć i na średnie i tak dalej, wyniki na arenie międzynarodowej, nasze pojedynki choćby w lidze. Wiktor jest po prostu sportowo lepszym zawodnikiem, ale wiadomo to, głosują kibice i gdzieś ta nadzieja zawsze się tli w głowie. Tym bardziej, iż pierwszy raz byłem w pierwszej trójce w kategorii. Siedziałem pierwszy raz tak blisko z przodu, więc to też tak trochę podkręca wyobraźnię, iż tak powiem. No po prostu wiedziałem, iż też mam za sobą dobry sezon, zwłaszcza w PGE Ekstralidze i wszystko jest możliwe.

Ratajczak w tej chwili przechodzi rehabilitacje po kontuzji, której doznał kilka tygodni temu w Toruniu. Przypomnijmy, nasz żużlowiec złamał rękę podczas zawodów SoN. Jak przebiega leczenie?

Jestem tydzień po operacji. Gdzieś czuję się dobrze, jeżeli chodzi tak patrząc pod względem już moich wszystkich urazów, no to gdzieś ten uraz jest bardzo mało bolesny. Wiadomo, to gdzieś się odczuwa, bo przez te cztery tygodnie nie mogę gdzieś tam za dużo tą ręką robić, ruszać po prostu, iż tak powiem, łokciem i tak dalej. Mogę pracować, ale no po prostu jest to taki wegetacyjny dla mnie przez tę kontuzję, a też za tydzień mnie czeka operacja uda, wyjęcie całego jakby to powiedzieć żelastwa z tego uda, więc po tej operacji udaję się na rehabilitację do Łodzi. Tam będę się rehabilitował powiedzmy dwa, trzy, może cztery tygodnie, w zależności ile będzie potrzeba. Też w międzyczasie będzie trzeba wyjąć to, co zostało włożone do mojej dłoni, więc no ten listopad taki będzie już myślę bardzo intensywny.

Poniżej dłuższa rozmowa z Damianem Ratajczakiem:

Idź do oryginalnego materiału