
Rozmowa z DAWIDEM WOCHEM, środkowym Asseco Resovii po finale Pucharu CEV w Ankarze.
SIATKÓWKA. FINAŁ PUCHARU CEV
– Kolejne duże rozczarowanie, bo okazji na zwycięstwo w Ankarze nie brakowało…
– Myślę, iż ta drużyna mogła osiągnąć dużo więcej czy w Pucharze CEV czy PlusLidze. Znów mieliśmy bardzo dużo szans, ale przeciwnik przechylił to wszystko na swoją stronę i na pewno wygrał zasłużenie. Byli od nas lepsi w dwumeczu, ale mnie bardzo boli ta porażka. Mimo wszystko ja indywidualnie naprawdę doceniam ten medal. Jest to dla mnie…, dla drużyny bardzo duża nagroda. Nie jest to złoty i nie cieszę się aż tak bardzo, ale osobiście doceniam, iż mogłem z tą drużyną grać w finale Pucharu CEV. Jest mi przykro, iż skończyliśmy tak gwałtownie PlusLigę, ale chyba wycisnęliśmy maksa tyle, ile mogliśmy.
– Bardzo dobrze rozpoczęliście mecz, ale wydaje się, iż najważniejszy był trzeci set. W końcówce więcej zimnej krwi zachowali rywale. Na pewno macie czego żałować, bo mogliście prowadząc 2-1 w setach postawić rywali w bardzo trudnej sytuacji…
– Zaczęliśmy bardzo dobrze pierwszego seta i czułem, iż my ten mecz możemy dobrze skończyć. Może teraz źle to zabrzmi, ale iż możemy wygrać w trzech czy w czterech setach. Cały czas czułem, iż to my możemy kontrolować to spotkanie, o ile dołożymy jedną, dwie obrony, bo uciekało nam dużo piłek. Trzeci set był decydujący. Daliśmy w nim wszystko co mieliśmy i teraz bardzo szkoda. Nie ma co gdybać, co by się wydarzyło, bo to jest już za późno. Natomiast na pewno później „zjechaliśmy” mentalnie. Szkoda na pewno tych piłek w tym secie, gdzie mieliśmy je w górze i mogliśmy wyprowadzić akcję na przewagi dla nas. Niestety skończyło się tak, a nie inaczej i jest bardzo przykro.
– W ciągu ostatnich dwóch tygodni ponieśliście cztery porażki, które spowodowały, iż Asseco Resovia nie zrealizował w tym sezonie żadnego z celów…
– Nie chcę mówić, iż przegraliśmy sezon, bo oczywiście wynik nie jest taki, jaki byśmy chcieli. Natomiast zbudowaliśmy naprawdę świetną drużynę w szatni, na treningach, dlatego teraz jest zawód, bo wiedzieliśmy na co nas stać. Zdawaliśmy sobie sprawę jakie wobec nas są oczekiwania. Myślę, iż każdy sezon jest po to, żeby doświadczyć czegoś nowego i nie chcę powiedzieć, iż przegraliśmy, ale rozczarowaliśmy przede wszystkim samych siebie, a wiem, iż dookoła kibiców też, bo byli z nami do końca, wiemy, iż jeszcze jest do wygrania w PlusLidze piąte miejsce, żeby grać w europejskich pucharach w przyszłym roku i na tym się trzeba skupić.
PRZECZYTAJ TEŻ:
Nic dwa razy się nie zdarza, porażka siatkarzy Asseco Resovii w Ankarze
