Kibice siatkówki w regionie już ostrzą sobie apetyty na niedzielę (02.11). Dojdzie wówczas do historycznego, derbowego meczu PlusLigi, w którym beniaminek, InPost ChKS Chełm podejmie mistrza Polski – Bogdankę LUK Lublin.
– Pojedynek dwóch drużyn z województwa lubelskiego w najwyższej klasie rozgrywkowej to wydarzenie bez precedensu, nie tylko jeżeli chodzi o siatkówkę – mówi Paweł Markiewicz z Centrum Historii Sportu w Lublinie. – Historia lubelskiego sportu nie zna jeszcze przypadku, żeby w najwyższej klasie rozgrywkowej występowały dwie drużyny z naszego regionu. W tym roku ułożyło się to fantastycznie, bo mamy zespół mistrza Polski, czyli jeden z najlepszych na świecie (bo PlusLiga to zdecydowanie najlepsza liga świata) i beniaminka, który – mamy nadzieję – będzie objawieniem tego sezonu.
ZOBACZ: Sportowy dramat z happy endem. Lubelscy siatkarze wciąż niepokonani [ZDJĘCIA, WIDEO]
Faworytem jest oczywiście Bogdanka LUK Lublin, drużyna, która może pochwalić się aż czterema medalistami ostatniego mundialu. Broniąca złotego medalu mistrzostw Polski ekipa sezon zaczęła od dwóch zwycięstw i do Chełma wybiera się po kolejny triumf.
– Jeszcze nie grałem w derbach. Przynajmniej w oficjalnym meczu, bo sparingi oczywiście były. Myślę, iż będzie to fajne wydarzenie dla kibiców. Mam nadzieję, iż dużo naszych sympatyków zostanie wpuszczonych do sektora, bo limity pojemności hali nie pozwolą na nie wiadomo jaką liczbę. Myślę, iż będzie gorąca atmosfera. Beniaminek zrobi wszystko, żeby utrzeć nosa mistrzowi Polski. Musimy być gotowi, iż się na nas rzucą, a my musimy się obronić i zagrać dobry mecz – stwierdza kapitan lubelskiego zespołu Marcin Komenda.
Rzeczywiście nastroje w drużynie z Chełma są bojowe. Choć beniaminek przegrał inauguracyjny mecz w stolicy z PGE Projektem 0:3, to przed kilkoma dniami w 2. serii spotkań po tie-breaku pokonał Cuprum Stilon Gorzów.
– Ten mecz dodał nam wiatru w żagle – mówi atakujący InPost ChkS-u Jędrzej Goss. – Pokazał nam, iż na poziomie PlusLigi możemy rywalizować z wszystkimi jak równy z równym, szczególnie u siebie. Z niecierpliwością czekamy na ogromne wyzwanie, jakim jest spotkanie z mistrzem Polski. Nie stoimy na straconej pozycji. Podejdziemy do tego spotkania kompletnie bez presji, ponieważ to Lublin musi, a my tylko możemy.
– W tym sezonie chcemy sprawić niejedną niespodziankę – dodaje trener chełmskiego zespołu Krzysztof Andrzejewski. – Wielu dziennikarzu, wiele osób związanych z siatkówką skreśla nas jako zespół do spadku. Oceniają nas po nazwiskach, które może nie są spektakularne. Natomiast nie może zabraknąć nam siły charakteru. Musimy nadrabiać walecznością, nieustępliwością, ogromną wiarą. I takim zespołem będziemy.
Dla obu drużyn derby to nie tylko walka o punkty, ale też o prestiż. Choć w przypadku Bogdanki LUK Lublin na tym etapie sezonu najważniejszy będzie środowy mecz o Superpuchar Polski z Jastrzębskim Węglem.
CZYTAJ: PlusLiga: pierwsze zwycięstwo na koncie chełmskich siatkarzy
– Chcemy zrobić wszystko, żeby w Superpucharze być jak najlepiej dysponowanym. Natomiast jesteśmy sportowcami, więc wyjdziemy na mecz w pełni. Mimo tego, iż może będziemy mieli cięższe nogi, na pewno zrobimy wszystko, żeby ten mecz wygrać. Nie martwiłbym się o nasze nastawienie – dodaje Marcin Komenda.
Podobne deklaracje składa szkoleniowiec Bogdanki LUK Lublin. – Chcemy zwyciężyć zarówno w Chełmie, jak i w katowickim Spodku – mówi Stephane Antiga. – Najważniejsze, żeby koncentracja była i tu, i tu.
Zainteresowanie derbami w Chełmie wśród kibiców jest ogromne. Bilety zostały wyprzedane w ciągu trzech minut. Można tylko żałować, iż pojemność chełmskiej hali to na razie tylko 1500 miejsc. 100 z nich zajmą kibice z Lublina.
Niedzielny mecz w Chełmie zaplanowano na godzinę 20:30.
JK / opr. ToMa
Fot. Iwona Burdzanowska / archiwum RL

8 godzin temu
















