Wrzesień nie odpuszcza – deszczowy niż trzyma Polskę w swoich objęciach. Choć piątek przyniesie krótkie przejaśnienia, już w weekend znów spadnie deszcz, a miejscami zrobi się naprawdę chłodno. Na prawdziwe ocieplenie i więcej słońca trzeba będzie poczekać aż do 20 września.

Fot. Warszawa w Pigułce
Wrześniowe ulewy nad Polską. Kiedy wreszcie się skończą?
Deszczowy niż na dobre rozgościł się nad Polską, a jego skutki odczuwają nie tylko mieszkańcy miast, ale przede wszystkim rolnicy, którzy z niepokojem patrzą w niebo. Choć w piątek pojawi się chwilowe rozpogodzenie, synoptycy ostrzegają – to tylko krótki oddech przed kolejną porcją opadów, które nadciągną już w weekend.
Pogodowa huśtawka
Aktualna aura to klasyczny przykład działania niżu atmosferycznego. Towarzyszy mu duże zachmurzenie, zmienność i uporczywe opady deszczu. Piątkowe przejaśnienia mogą dać złudną nadzieję na poprawę, jednak prognozy nie pozostawiają złudzeń – deszcz gwałtownie powróci.
Prognozy na weekend
W piątek w wielu regionach pojawią się przebłyski słońca, ale przez cały czas możliwe są przelotne deszcze i lokalne burze, zwłaszcza od Śląska po Warmię i Mazury. Termometry wskażą od 14°C na Podhalu do 26°C na wschodzie kraju.
Weekend przyniesie kolejne pogorszenie pogody. Przez Polskę przejdzie front atmosferyczny z intensywnymi opadami, które w niedzielę obejmą niemal cały kraj. Na zachodzie będzie chłodno, tylko 15–16°C, a mokra aura utrudni prace polowe i zwiększy ryzyko podtopień.
Kiedy wreszcie poprawa?
Po deszczowym weekendzie, poniedziałek ma przynieść powolne ustępowanie opadów. Deszcz przez cały czas może występować na południowym wschodzie, Pomorzu oraz w kotlinach sudeckich, ale będzie go coraz mniej. Większą poprawę pogody i więcej słońca synoptycy przewidują dopiero około 20 września.
Niestety, prognozy długoterminowe sugerują, iż już 18 września możemy spodziewać się kolejnego załamania pogody i fali intensywnych opadów. Wrzesień zapowiada się więc jako miesiąc wyjątkowo dynamiczny i wymagający cierpliwości – zarówno dla mieszkańców, jak i dla rolników, którzy liczą na suche dni, by dokończyć prace polowe.