
W piątek (godz. 17.30) w Łodzi dojdzie do drugiego finałowego meczu play-off TAURON Ligi pomiędzy ŁKS-em Commercecon, a DevelopResem Rzeszów. W rywalizacji o złoto (gra się do trzech wygranych) prowadzi zespół z Podkarpacia1-0. Gdyby ekipa trenera Stephane Antigi po raz drugi pokonała rywalki wówczas byłaby w komfortowej sytuacji przed meczem numer trzy w Rzeszowie, który rozegrany zostanie 22 kwietnia (godz. 20.30).
SIATKÓWKA. FINAŁ TAURON LIGI
– Spodziewam się, iż na to spotkanie przyjdzie bardzo wielu kibiców i na pewno będzie głośno, a kibice ŁKS-u będą mocno dopingować swój zespół. Wiem jednak, iż kibice z Rzeszowa też przyjadą na ten mecz, a poza tym ja osobiście bardzo lubię grać w takiej atmosferze, kiedy jest głośny doping i wielu kibiców na trybunach. Na pewno wszystkie będziemy czuły to, iż to jest mecz finałowy, a emocje będą bardzo duże – mówiła Marrit Jasper, przyjmująca DevelopResu, która zdaje sobie sprawę, iż w Łodzi jej zespół czeka zdecydowanie trudniejsza przeprawa niż w pierwszym meczu w Rzeszowie.
– Jestem przekonana o tym, iż dziewczyny z Łodzi zrobią wszystko, żeby nam się zrewanżować i jeszcze mocniej postawić niż w Rzeszowie. Dlatego nie nastawiam się na łatwe spotkanie, tylko wręcz przeciwnie. Rywalki mają przecież bardzo dobry zespół i z pewnością będą mocno naciskać w każdym elemencie. Ich atutem jest dobre przyjęcie, dobre rozegranie, dwie wyrównane atakujące, do tego lewoskrzydłowe oraz środkowe, więc od takiego zespołu na pewno trzeba się spodziewać reakcji na porażkę w postaci jeszcze lepszej gry – mówi holenderska przyjmująca DevelopResu.
Jasper nie ukrywa, iż od początku sezonu jasno został określony cel. – Każda z nas wie od samego początku rozgrywek jaki jest nasz główny cel i co mamy do zrobienia. Myślę, iż od pierwszych meczów byłyśmy na to nastawione i mocno zaangażowane, żeby na koniec sezonu walczyć właśnie o mistrzostwo Polski. Uważam, iż z takim samym nastawieniem wyjdziemy też na piątkowy mecz w Łodzi, bo teraz są właśnie te momenty, na które czekałyśmy i przygotowywałyśmy się przez całe rozgrywki – uważa Jasper.
Grająca na libero, Aleksandra Szczygłowska również jest przekonana, iż rywalki zdecydowanie wyżej zawieszą poprzeczkę.
– ŁKS to też jest drużyna kompletna. Wiadomo, iż to jest już końcówka sezonu i każdy się mierzy z jakimiś problemami. Zarówno my, jak i one, radzimy sobie z tym jak możemy, żeby tego nie było widać na boisku, ale myślę, iż to jest też nieodłączna część tych finałów. My cały czas musimy być gotowe na to, iż rywalki mogą zagrać dużo lepiej. To był taki pierwszy mecz, w którym ważne było, żeby go wygrać, zwłaszcza z naszego punktu widzenia. Natomiast rywalki mogą cały czas się rozkręcić i pograć trochę inaczej. Myślę, iż ich atakująca też może zagrać lepiej i chociażby skrzydła. Środkiem za dużo w Rzeszowie nie pograły, więc musimy być na to gotowe w kolejnym spotkaniu, ale to będzie już kwestia analizy, przygotowań, a potem przystosowania się do warunków meczowych – mówiła.
Szczyglowska przyznaje teżc, iż lubi grać w tak gorącej atmosferze jak panuje na meczach w Łodzi. – Jesteśmy do tego przyzwyczajone. Musimy być oczywiście przygotowane na to, iż rywalki będą grały bardzo dobrze i u siebie będą się czuły lepiej. My jednak też mamy jeszcze spory margines w naszej grze, którą możemy poprawić i wykorzystać to w drugim meczu. Dużą rolę odegra na pewno znów to opanowanie emocji. Natomiast co do samej publiczności, to czy w Rzeszowie, czy w Łodzi, gra się niesamowicie i należy się z tego cieszyć, iż kibice tak licznie przychodzą na nasze mecze.
Łodzianki zdają sobie sprawę, jak istotny jest piątkowy mecz. W przypadku porażki do Rzeszowa pojechały by wówczas na trzecie spotkanie (23.04. godz. 20.30) już bez marginesu błędu.
– Myślę, iż u siebie bardzo lubimy grać i naprawdę już wielokrotnie grałyśmy fajne mecze. Mam nadzieję, iż ten piątkowy właśnie taki będzie i przede wszystkim inny niż ten w Rzeszowie. Liczę na to, iż przed kolejnym spotkaniem w hali Podpromie spotkamy się z wynikiem 1-1 po dwóch meczach – mówiła Marlena Kowalewska, rozgrywająca ŁKS Commercecon, który w rundzie zasadniczej dwukrotnie pokonał ekipę z Rzeszowa.
– Wygrywałyśmy już w tym sezonie z DevelopResem i też wiemy jak to się robi. Dlatego na pewno się nie poddamy i postaramy się zagrać swoją najlepszą siatkówkę – zapewniała Kowalewska.
ŁKS Commercecon Łódź – DevelopRes Rzeszów,
piątek, godz. 17.30 (transmisja Polsat Sport1)
PRZECZYTAJ TEŻ:
Katarzyna Wenerska, siatkarka DevelopResu: zrobić jeszcze dwa duże kroki