Dobry wieczór. Unia nokautuje mistrza kraju

3 godzin temu





Kapitalna atmosfera, świetna gra i efektowne zwycięstwo biało-niebieskich. To był bardzo miły wieczór w mieście nad Sołą.

Oświęcimianie po raz drugi okazali się lepsi od tyszan. Zaczęło się znakomicie dla podopiecznych Roberta Kalabera. Już w 59 sekundzie spotkania obrońcom gości urwał się obchodzący 33 urodziny fiński snajper Mika Partanen i uderzeniem po lodzie pokonał grającego między słupkami GKS – Tomasa Fucika. Chwilę później mogło być 2:0, ale Daniel Olsson Trkulja nie był już tak precyzyjny w sytuacji jeden na jeden.

Trójkolorowi odpowiedzieli w 8 minucie, a do remisu dorowadził Henri Knuutinen. Rozgrywający bardzo dobry mecz Igor Tyczyński skapitulował po raz pierwszy i jak się później okazało ostatni. Jeszcze w pierwszej tercji po raz drugi eksplodowały trybuny oświęcimskiej hali, kiedy przy przeciwległym słupku przymierzył Ołeksandr Peresunko. Ostatnie 2 min Unia grała w osłabieniu (na ławce Łukasz Krzemień), ale specjalnego zagrożenia pod bramką „Tyczki” nie było.

Oświęcimianie nie zamierzali szanować jednobramkowego prowadzenia, tylko byli głodni kolejnych goli. W drugiej odsłonie ponownie wykorzystali osłabienie rywali (na ławce Joona Monto). Tomasa Fucika raz jeszcze pokonał ukraiński napastnik – Ołeksandr Peresunko. Miejscowi grali swobodnie, a tyszanie z każdą kolejną minutą tracili wiarę w odwrócenie losów rywalizacji. Na 4:1 podwyższył Nick Moutrey, a zaraz na początku ostatnich 20 minut obrońców tytułu pogrążył Martin Kasperlik. Trafił idealnie w „okienko”, a gol był niejako wisienką na torcie drugiej w tym sezonie świętej wojny oświęcimsko-tyskiej.

Porażka GKS Tychy w Oświęcimiu sprawia, iż sytuacja trójkolorowych w kontekście walki o miejsce premiowane udziałem w finałach Pucharu Polski jest nie do pozazdroszczenia. Z kolei Unia przedłużyła swoje nadzieje na grudniowy turniej. Już we wtorek kolejna seria gier. Biało-niebiescy w hali „Małego Spodka” zagrają z Katowicami. Początek o godz. 18.30.

W innych meczach XIII kolejki PHL:

JKH GKS Jastrzębie – GKS Katowice 1:2 po dogrywce (0:0, 1:0, 0:1, 0:1 dogrywka)
KH Energa Toruń – BS Polonia Bytom 1:4 (0:0, 1:0, 0:4)
Comarch Cracovia – STS Sanok 7:4 (2:0, 2:3, 3:1)
Pauzowało: ECB Zagłębie Sosnowiec

Unia Oświęcim – GKS Tychy 5:1 (2:1, 2:0, 1:0)

Bramki: 1:0 Partanen (Makela, Diukow) 0.59, 1:1 Knuutinen (Pociecha, Walli) 7.52, 2:1 Peresunko (Moutrey) 13.38, 3:1 Peresunko (Morrow, Moutrey) 34.34, 4:1 Moutrey (Kasperlik) 37.23, 5:1 Kasperlik (Morrow) 40.32.

Sędziowali: Patryk Kasprzyk, Bartosz Suski (główni), Piotr Podlas, Michał Gerne (liniowi). Kary: 10 i 14 minut. Widzów: 3500.

Unia: Tyczyński – Morrow, Scarlett, Peresunko, Rac, Kasperlik – Diukow, Makela, Ahopelto, Heikkinen, Partanen – Florczak, Soderberg, Moutrey, Olsson Trkulja, Petras – Matthews, Mościcki, Krzemień, Galant, Kusak.

Idź do oryginalnego materiału