Woda wdziera się do podtapianych kamienic w Kłodzku. Poziom Nysy Kłodzkiej w tym mieście jest bliski temu z 1997 r. i sięga prawie 6,5 metra – powiedziała PAP oficer prasowa straży Natalia Przytarska. Spokojniej zrobiło w Lądku-Zdroju i Stroniu Śląskim na Białej Lądeckiej.
Młodszy aspirant Natalia Przytarska, oficer prasowa Powiatowej Komendy Państwowej Straży Pożarnej w Kłodzku, powiedziała w niedzielę rano PAP, iż woda wdziera się do Kłodzka i zaczyna podtapiać kamienice w tym mieście.
„Niestety, poziom Nysy Kłodzkiej jest bliski temu z powodzi w roku 1997 i wynosi prawie 6,5 metra. Zalewane są ulice te najniżej położone, m.in. ul. Skośna, Malczewskiego, Chełmońskiego. Mieszkańcy są zachęcani do ewakuacji” – powiedziała strażaczka.
Dodała, iż dotychczas w całym powiecie ewakuowano 762 osoby, ale w samym mieście Kłodzku i otaczającej je gminie wiejskiej Kłodzko znacznie mniej, bo 21 osób. „Nie wiemy o samodzielnych ewakuacjach, to może być znacznie większa liczba osób” – powiedziała Przytarska.
Podkreśliła, iż trudna sytuacja jest też w mniejszych miejscowościach gminy Kłodzko, np. Krosnowicach czy Żelaźnie, gdzie posesje i drogi są zalane od popołudnia lub wieczora. W całym powiecie i w samym Kłodzku brakuje też w wielu miejscowościach prądu. Wieczorem rzecznik wojewody podał, iż chodzi o 12,5 tys. gospodarstw w skali regionu, ale w tej chwili ta liczba się zwiększyła.
„W Kłodzku w nocy wyłączane było zasilanie w części domów i na ulicach, ale energetycy je przywracali. Wszyscy pracują z pełnym zaangażowaniem. Od wczorajszego ranka mieliśmy jako straż pożarna w powiecie 668 zgłoszeń z prośbami o interwencje” – powiedziała strażaczka.
Wyjaśniła, iż sytuacja nieco poprawiła się na rzece Biała Lądecka w Lądku-Zdroju i w Stroniu Śląskim, gdzie rzeka trochę opadła i przestała na razie zalewać drogi, domy i posesje, jak to było wieczorem.
„Trudno wyrokować, czy to tendencja stała, czy na razie chwilowe osłabienie żywiołu. Na tamie na rzece Wilczka w Międzygórzu sytuacja jest trudna, ponieważ woda przelewa się z tego zbiornika. Nie można nim już sterować, więc wycofano obsługę tej tamy” – powiedziała Przytarska.
Wodociągi Kłodzkie poinformowały, iż woda w kranach nadaje się wyłącznie do celów gospodarczych i nie powinno się jej spożywać.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej prognozuje w województwach dolnośląskim, opolskim, śląskim i małopolskim od czwartku do niedzieli sumę opadów sięgającą 150 litrów na metr kwadratowy, co może spowodować gwałtowne powodzie. W tych województwach obowiązuje ostrzeżenie przed intensywnymi opadami najwyższego – trzeciego stopnia. Największe opady deszczu prognozowane są w Kotlinie Kłodzkiej.
Roman Skiba/PAP