Setki mieszkańców Pruszkowa dziennie przechodzą przez ulicę Drzymały, idąc na przykład do parku czy na stację kolejową. Chcą, by powstało bezpieczne miejsce dla pieszych.Niejednokrotnie pruszkowianie sprawę zgłaszali radnemu miejskiemu Dariuszowi Krupie. Ten sprawę nagłaśniał podczas miejskich obrad.Idą do parku i na dworzecNiepisanym traktem spacerowym w stronę Parku im. Tadeusza Kościuszki czy na dworzec PKP przez ruchliwą ulicę Drzymały przechodzą codziennie setki mieszkańców Pruszkowa. Jak wyjaśniał radny Dariusz Krupa, ulicą przechodzą matki z dziećmi w stronę parku i placu zabaw. Przemierzają ją także chcący dostać się do dworca kolejowego. Często też na spacery uczęszczają tędy osoby starsze. Ruch jest duży, a przejścia dla pieszych w okolicach budynku starostwa powiatowego i przychodni nie ma.Niebezpieczne miejsce w PruszkowieRadny domaga się, by władze miasta zrobiły tam bezpieczne, oznaczone przejście dla pieszych. Zdaniem Dariusza Krupy ludzie wędrują z jednej strony ulicy na drugą, zupełnie nie patrząc na jadące samochody. A te ulicą Drzymały jeżdżą szybko. – To jest bardzo niebezpieczny punkt na mapie tej części miasta – przekonywał radny.Czy zlikwidują miejsca parkingowe?Prezydent Miasta Pruszkowa Piotr Bąk, wraz z urzędnikami jest w trakcie badania możliwości utworzenia przejścia dla pieszych. – Z pierwotnej analizy wynika, iż przejście dla pieszych teoretycznie mogłoby powstać, ale wymagałoby to usunięcia jakiegoś drzewa i kilku miejsc parkingowych – wyjaśniał włodarz podczas ostatnich obrad. Trzeba by było także obniżyć krawężniki. Prezydent Pruszkowa przyznaje, iż to na razie wstępne informacje. Zapewnił radnego, iż gdy zakończą się analizy, przekaże mu na piśmie możliwość rozwiązania tej sprawy. Do tematu powrócimy. Czytaj też: