Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta — dawno to powiedzenie nie było tak prawdziwe, jak obecnie. W czasie, gdy Waszyngton i Pekin przerzucają się cłami i grożą sobie nowymi środkami odwetowymi, Europa — stojąca dotąd z boku — zaczyna wysuwać się na pierwszy plan. Malejąca wiarygodność do USA pod rządami Donalda Trumpa i ryzykowna działalność w Chinach XI Jinpinga sprawiają, iż wielu inwestorów odwraca się od dolara i sięga po euro. jeżeli Bruksela dobrze rozegra swoje karty, może wyjść z tego konfliktu zwycięsko i osiągnąć korzyści, o których dotąd choćby nie myślała.