Drakoniczne podwyżki OC od 1 stycznia. Kierowcy tych aut zapłacą choćby 50% więcej. Mamy „czarną listę” ubezpieczycieli

2 godzin temu

Kończy się era taniego jeżdżenia. jeżeli Twoja polisa OC wygasa w pierwszych tygodniach 2026 roku, usiądź, zanim otworzysz list z propozycją przedłużenia umowy. Towarzystwa ubezpieczeniowe, przyciśnięte do muru przez nowe wytyczne Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) oraz szalejącą inflację cen części zamiennych, przestały walczyć ceną. Teraz walczą o przetrwanie, przerzucając gigantyczne koszty likwidacji szkód na kierowców. Średnia składka poszybuje w górę, ale właściciele niektórych marek samochodów zobaczą na rachunku kwoty wyższe choćby o połowę. Sprawdź, czy Twoje auto znalazło się w grupie najwyższego ryzyka.

Fot. Warszawa w Pigułce

Ostatnie lata na rynku ubezpieczeń komunikacyjnych były relatywnie stabilne. Mieliśmy choćby momenty wojen cenowych, na których kierowcy korzystali. Jednak 31 grudnia 2025 roku to symboliczny koniec tego eldorado. Analitycy rynku nie mają złudzeń: rok 2026 będzie rokiem szoku cenowego. Dlaczego akurat teraz? Ponieważ właśnie teraz kumulują się trzy potężne czynniki, które zmuszają ubezpieczycieli do radykalnej rewizji cenników.

Po pierwsze, pełne wdrożenie rekomendacji KNF dotyczących likwidacji szkód (zakaz zaniżania odszkodowań). Po drugie, rekordowy wzrost stawek roboczogodziny w warsztatach naprawczych. I po trzecie – systemowa integracja taryfikatorów punktów karnych z bazami ubezpieczycieli. Algorytmy wyliczające składkę są teraz bezlitosne i „widzą” każde Twoje wykroczenie drogowe. Dla kogo nowy rok zacznie się finansowym trzęsieniem ziemi?

Koniec z „optymalizacją” kosztów napraw. Płacimy za jakość, której nie chcieliśmy?

Aby zrozumieć, dlaczego Twoje OC drożeje, mimo iż jeździsz bezwypadkowo, musisz zrozumieć mechanizm, który zmienił się „pod maską” systemu. Przez lata ubezpieczyciele zaniżali wypłaty, kalkulując naprawy na najtańszych zamiennikach i nierealnych stawkach za pracę mechanika. Sądy były zalewane pozwami, a poszkodowani byli wściekli.

KNF powiedział: „Dość”. Wchodzące w pełni w życie standardy nakazują ubezpieczycielom kalkulować szkody tak, by auto dało się naprawić w profesjonalnym warsztacie, na częściach oryginalnych (lub najwyższej jakości zamiennikach), a nie „u pana Mietka w szopie” na częściach ze złomu. To świetna wiadomość dla poszkodowanych, ale fatalna dla płacących składki.

Średni koszt szkody w 2025 roku wzrósł o blisko 20%. Ubezpieczyciele nie są instytucjami charytatywnymi – ten koszt muszą pokryć kierowcy. Efekt? Solidarna podwyżka dla wszystkich, która stanowi bazę do dalszych, indywidualnych zwyżek.

„Czarna lista” 2026 – te marki to polisa na bankructwo

Algorytmy ubezpieczeniowe w 2026 roku nie traktują wszystkich równo. Istnieją grupy kierowców i marki pojazdów, które statystycznie generują największe koszty. jeżeli posiadasz auto z poniższej listy, przygotuj się na ofertę OC, która może zwalić z nóg.

1. BMW i Audi – „Podatek od marki”

To nie stereotyp, to twarda statystyka. Kierowcy starszych modeli BMW (szczególnie serii 3 i 5) oraz Audi (A3, A4) powodują statystycznie najwięcej szkód. Co gorsza, są to szkody kosztowne, często związane z brawurą i nadmierną prędkością. Ubezpieczyciele w 2026 roku nakładają na te marki tzw. „narzut ryzyka”. Młody kierowca (do 26. roku życia) w BMW to dla ubezpieczyciela mieszanka wybuchowa – tutaj podwyżki mogą sięgać choćby 60-70% w porównaniu do roku ubiegłego.

2. Auta elektryczne (Tesla i chińskie elektryki)

To największe zaskoczenie nowego roku. Jeszcze niedawno „elektryki” były promowane niższymi stawkami. W 2026 roku trend się odwrócił. Powód? Gigantyczne koszty napraw. Lekka stłuczka, która w spalinowym aucie kończy się wymianą zderzaka, w elektryku często oznacza konieczność diagnostyki lub wymiany baterii, co idzie w dziesiątki tysięcy złotych. Ubezpieczyciele boją się szkód całkowitych w EV. jeżeli masz Teslę, Twoje OC może być droższe niż dla luksusowej limuzyny spalinowej.

3. Hybrydy Toyoty i Lexusa (kradzieże katalizatorów)

Choć OC dotyczy odpowiedzialności cywilnej, to historia szkodowa modelu wpływa na ocenę ryzyka (często OC jest kupowane w pakiecie z AC). W przypadku marek japońskich, które są ulubionym celem złodziei (części, katalizatory), towarzystwa windują ceny pakietów. Ale choćby samo OC dla tych aut drożeje, bo statystycznie są to auta intensywnie eksploatowane w miastach (taksówki, przewozy), co zwiększa ryzyko kolizji.

Masz punkty karne? Zapłacisz podwójnie

System udostępniania danych o mandatach i punktach karnych ubezpieczycielom działał już w 2024 i 2025, ale dopiero teraz został w pełni „zassany” przez automatyczne systemy taryfikacyjne wszystkich graczy na rynku. Nie ma już ucieczki.

Jeśli w minionym roku złapałeś mandat za przekroczenie prędkości o 30 km/h lub wyprzedzanie na pasach, system ubezpieczyciela widzi Cię jako „kierowcę agresywnego”. Korelacja jest prosta: kto łamie przepisy, ten częściej powoduje wypadki.

  • 0 punktów karnych: Standardowa cena (i tak wyższa przez inflację).
  • Powyżej 10 punktów: Zwyżka rzędu 20-30%.
  • Recydywa (powyżej 24 pkt lub poważne wykroczenia): Niektórzy ubezpieczyciele mogą zaproponować zaporową stawkę, np. 300% ceny bazowej, de facto odmawiając ubezpieczenia (choć prawnie odmówić OC nie mogą, mogą dać cenę zaporową).

Geografia ma znaczenie. Wrocław i Gdańsk najdroższe w Polsce

Miejsce zamieszkania to wciąż najważniejszy czynnik w 2026 roku. Mieszkańcy wielkich aglomeracji, gdzie natężenie ruchu jest największe, zapłacą najwięcej. Wrocław, Gdańsk i Warszawa to tradycyjnie „trójkąt bermudzki” dla portfeli kierowców. Ryzyko stłuczki w korku jest tu kilkukrotnie wyższe niż w Bieszczadach.

Nowym zjawiskiem jest jednak wzrost stawek w tzw. „obwarzankach” – powiatach otaczających duże miasta. Ludzie wyprowadzają się pod miasto, ale codziennie dojeżdżają do pracy w centrum. Ubezpieczyciele to widzą i podnoszą stawki dla powiatów ziemskich sąsiadujących z metropoliami, niwelując dawną „oszczędność na rejestracji”.

Brak ciągłości OC? Kara od 1 stycznia jest astronomiczna

Mówiąc o kosztach, nie sposób pominąć kar za brak OC. W 2026 roku, wraz ze wzrostem płacy minimalnej, wzrosła również kara nakładana przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny (UFG). Pamiętajmy, iż UFG nie potrzebuje kontroli policji, by wykryć przerwę w ubezpieczeniu – robi to ich „wirtualny policjant”, czyli algorytm skanujący bazy danych.

Od 1 stycznia 2026 roku kary za brak OC (dla samochodu osobowego) wynoszą:

  • Brak OC do 3 dni: 1 850 zł (20% pełnej opłaty),
  • Brak OC od 4 do 14 dni: 4 625 zł (50% pełnej opłaty),
  • Brak OC powyżej 14 dni: 9 250 zł (100% pełnej opłaty).

Wystarczy zapomnieć o opłaceniu raty lub przegapić koniec polisy (jeśli kupiłeś auto używane – polisa zbywcy NIE przedłuża się automatycznie!), by zapłacić prawie 10 tysięcy złotych kary. To kwota, która dla wielu kierowców przewyższa wartość samochodu.

Co to oznacza dla Ciebie? – Jak nie przepłacić w 2026 roku?

Sytuacja jest trudna, ale nie beznadziejna. Mimo ogólnych podwyżek, rynek ubezpieczeń wciąż jest konkurencyjny i różnice między ofertami poszczególnych towarzystw mogą sięgać choćby 1000 złotych. Lojalność wobec jednego ubezpieczyciela w 2026 roku to błąd finansowy – „starym” klientom często proponuje się gorsze warunki niż nowym (tzw. podatek od lenistwa).

Oto 5 kroków, by obniżyć składkę OC w nowym roku:

  1. Porównuj bezlitośnie: Nie akceptuj pierwszej oferty listownej („nowy wymiar”) od obecnego ubezpieczyciela. Skorzystaj z internetowych porównywarek lub zadzwoń do agenta. Często okazuje się, iż inna firma, która akurat chce zwiększyć udział w rynku w Twoim regionie, zaoferuje cenę niższą o 30%.
  2. Dopisz współwłaściciela: jeżeli jesteś młodym kierowcą i masz zwyżki za wiek, dopisanie doświadczonego rodzica (z pełnymi zniżkami) jako współwłaściciela auta może obniżyć składkę o połowę. Pamiętaj jednak o ryzyku: jeżeli spowodujesz szkodę, zniżki straci również rodzic.
  3. Zapłać jednorazowo: Rozkładanie OC na raty w 2026 roku jest bardzo drogim kredytem. Różnica między płatnością jednorazową a ratalną (2 lub 4 raty) może wynosić choćby 15-20%. jeżeli masz taką możliwość, płać z góry.
  4. Sprawdź historię w UFG: Zanim kupisz polisę, sprawdź swoją historię w Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym (to darmowe). Czasem w systemie wiszą błędne dane o szkodzie, której nie było, lub która powinna być już przedawniona. Wyprostowanie tego przed kalkulacją składki zaoszczędzi Ci nerwów.
  5. Rozważ telematykę (ale ostrożnie): Niektóre firmy oferują zniżki za zgodę na monitorowanie stylu jazdy (aplikacja w telefonie lub moduł w aucie). jeżeli jeździsz przepisowo i płynnie, możesz zyskać choćby 30% zniżki. Ale uwaga – jeżeli jeździsz dynamicznie, system to wychwyci i w przyszłości może to poskutkować zwyżką. To rozwiązanie tylko dla spokojnych kierowców.

Rok 2026 na drogach będzie drogi – nie tylko przez paliwo i mandaty, ale przede wszystkim przez obowiązkowe ubezpieczenie. Kłótnie z agentem nic nie dadzą, bo to matematyka i przepisy dyktują stawki. Jedyną bronią kierowcy jest świadomość rynku i aktywne poszukiwanie tańszej alternatywy, zanim stara polisa wygaśnie.

Idź do oryginalnego materiału