Dramatyczna akcja ratunkowa. Dyspozytor nie wiedział, gdzie wysłać pomoc
Zdjęcie: Karetka pogotowia
Dramatyczne sceny rozegrały się na stacji metra Służew w Warszawie. — Jakie miasto, jaka dzielnica? — pytał dyspozytor dzwoniącą na numer alarmowy 112 mieszkankę Mokotowa. Ostatecznie karetka pogotowia przyjechała do nieprzytomnej kobiety dopiero po 25 minutach od telefonu.