Nad boiskiem unosiła się jeszcze resztka dymu po odpalonych racach, a Kacper Duda uderzył w bramkarza. Była 4. minuta, gdy Andan Kovacević nieudanie interweniował w obronie i zagrał wprost pod nogi pomocnika. Wiślakowi zabrakło jednak chłodnej głowy, bo lepszą decyzją byłoby wycofanie piłki do Angela Rodado lub podanie nieco dalej na lewo, gdzie...