Dramatyczna sytuacja w wielu miejscach w Polsce. Pierwsza ofiara śmiertelna powodzi [AKTUALIZOWANY]

radiogorzow.pl 4 dni temu
Zdjęcie: Dolny Śląsk. Fot. PAP/Maciej Kulczyński


Sytuacja w wielu miejscach objętych powodzią jest dramatyczna – powiedział w niedzielę (15 czerwca) w Kłodzku premier Donald Tusk. Na Dolnym Śląsku najtrudniej jest w miejscowościach Koliny Kłodzkiej, gdzie do tej pory ewakuowano 1,6 tys. osób. Jest pierwsza ofiara śmiertelna powodzi.

Podczas konferencji prasowej po odprawie ze służbami w Kłodzku (Dolnośląskie) premier zaznaczył, iż „sytuacja jest ciągle bardzo dramatyczna w wielu miejscach”.

– Najbardziej dramatyczna jest w Kotlinie Kłodzkiej, w powiecie kłodzkim, to jest Stronie Śląskie i Lądek

– dodał.

Stronie Śląskie i Lądek Zdrój to miejscowości, przez które przepływa rzeka Biała Lądecka, a przez Stornie dodatkowo Morawka. W obu miastach przeprowadzono ewakuację ludności; rzeki wystąpiły tam z koryt, a woda zalała zabudowania. Do tych miejscowości adekwatnie nie można dojechać; dostać się tam mogą jedynie służby ratunkowe.

– Udało się przywrócić możliwość transportu kołowego do Stronia – tam była wyrwa w drodze, ale w tej chwili będzie można się przemieszczać do Stronia

– powiedział premier podczas konferencji prasowej.

Premier mówił też o „poważnej sytuacji” na zbiornikach retencyjnych w powiecie kłodzkim.

– Najtrudniejsza sytuacja jest w Stroniu i w Międzylesiu. Pojawiły się głosy, iż być może tama na zbiorniku nie wytrzyma, ale one nie są prawdziwe. Tama powinna wytrzymać (…) ona przesiąka, ale nie powinno dojść do jakiegoś zasadniczego dramatu

– powiedział Tusk.

W powiecie kłodzkim 17 tys. osób pozbawionych jest dostaw energii elektrycznej.

– Nie ma w tej chwili możliwości szybki napraw tych awarii, bo to miejsca, gdzie doszło do zalań. Straż organizuje dostawy agregatów prądotwórczych

– mówił premier.

Tusk poinformował, iż do tej pory w powiecie kłodzkim ewakuowano 1600 osób i były to lokalne ewakuacje (w obrębie zagrożonej zalaniem miejscowości).

– Spodziewamy się, iż tych ewakuacji będzie dużo więcej

– dodał.

Premier przekazał też, iż jest pierwsza ofiara powodzi.

– Mamy pierwszy stwierdzony zgon przez utonięcie, w powiecie kłodzkim

– poinformował.

Powtórzył apel do mieszkańców, aby nie lekceważyć zagrożenia i nie odmawiać ewakuacji. Podkreślił, iż zwlekanie z ewakuacją może spowodować niebezpieczeństwo nie tylko dla obywateli, ale też dla służb, które będą musiały przeprowadzać ewakuację później, w znacznie trudniejszych warunkach. Pytany o wprowadzenie możliwości przymusowej ewakuacji odparł, iż „bez pełnej synergii, współpracy i dobrej woli wszystkich zaangażowanych, w tym osób potrzebujących pomocy, żadne przymusy niczego nam nie dadzą”.

– Natomiast nie wyobrażam sobie, żebyśmy używali środków przymusu bezpośredniego wobec ludzi. To by nie ułatwiło ani policji, ani straży pożarnej działań

– powiedział.

Szef rządu przekazał również, iż do walki z powodzią zostaną zmobilizowane śmigłowce, a do Wrocławia skierowano już pierwszy Black Hawk. Dodał, iż do dyspozycji będą także śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

– Mamy nadzieję, iż nie będzie takich potrzeb, ale rzeczywiście chcemy być przygotowani także na taką ewentualność

– powiedział.

Tusk poinformował też, iż „w wielu miejscach nie ma łączności, głównie telefonii komórkowej i internetu”.

– Podjęliśmy decyzję o użyciu Starlinków, ale to też nie będzie powszechne. (…) To będzie podstawowa łączność, która powinna ułatwić akcje ratunkowe czy pomocowe, nie ma co się łudzić, iż wszędzie natychmiast odzyskamy łączność – powiedział. – Telefony stacjonarne w wielu miejscach działają; korzystamy z tradycyjnych metod

– dodał.

Premier pytany o porównania do tzw. powodzi tysiąclecia z 1997 r., powiedział, iż „nie ma scenariuszy, które powtarzają się jeden do jeden”.

– Wszystko wskazuje na to, iż ta powódź będzie miała innych charakter – lokalny. To wcale nie jest łatwiejsze dla ludzi, szczególnie lokalnie, bo to są bardzo gwałtowne zdarzenia. Ludzie mówią, iż w wielu miejscach to, czego doświadczają jest poważniejsze niż w 1997 r.

– mówił premier.

Szef rządu mówił również o sytuacji w Głuchołazach na Opolszczyźnie. Podkreślił, iż sytuacja tam wyraźnie się pogorszyła.

– Woda przelewa się tam przez most i niestety przelewa się też przez prowizoryczne wały

– powiedział.

Minister spraw wewnętrznych Tomasz Siemoniak podkreślił, iż priorytetem jest przywrócenie połączeń drogowych i zabezpieczenie ludności w żywność oraz wodę. Poinformował, iż być może w niedzielę rano PTS-y (amfibie – PAP) będą w stanie dotrzeć do Lądka-Zdroju i Stronia Śląskiego.

– Priorytetem jest (…) przywrócenie połączeń drogowych i zabezpieczenie ludności w żywność i wodę

– podkreślił.

Siemoniak powiedział, iż kolejne odprawy służby odbędą się też w województwach opolskim i śląskim, gdzie sytuacja pogorszyła się w ciągu nocy.

W Kotlinie Kłodzkiej zalanych jest wiele miejscowości, w tym fragmenty Kłodzka i Bystrzyce Kłodzkiej.

Policja nie jest w stanie dotrzeć do zmarłego na skutek powodzi

Policja na razie nie jest w stanie dotrzeć na miejsce, gdzie doszło do tragedii. Nie ma żadnych ustaleń w tej sprawie – powiedział policjant z Komendy Powiatowej Policji w Kłodzku.

Aspirant Tobiasz Fąfara z Komendy Powiatowej Policji w Kłodzku powiedział w niedzielę PAP, iż chodzi o śmierć mężczyzny w miejscowości Krosnowice.

– Otrzymaliśmy takie zgłoszenie, ale nasi funkcjonariusze na razie nie są w stanie dotrzeć do Krosnowic, ponieważ miejscowość jest zalana. Nie mamy żadnych ustaleń w tej sprawie. Nie wiemy, jakie był okoliczności i przyczyny śmierci

– powiedział policjant.

Dalsza część tekstu pod polecanymi artykułami

Kujawsko-pomorskie/ Strażacy z regionu delegowani do pomocy na południu Polski (Aktualizacja z godz. 10.20)

Ponad 40 strażaków z woj. kujawsko-pomorskiego zostało oddelegowanych do pomocy na południu Polski, gdzie trwa walka z powodzią. Wozy bojowe skierowano do Sieradza, gdzie wyznaczono punkt koncentracji dla służb.

Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej w Toruniu poinformowała w niedzielę, iż w nocy zapadła decyzja o udzieleniu pomocy na południu Polski.

– Dziś o godz. 7.00 z Włocławka, spod Jednostki Ratowniczo-gaśniczej nr 1, ruszyła kolumna wydzielonych sił i środków PSP woj. kujawsko-pomorskiego do Sieradza. Tam wyznaczono punkt koncentracji dla służb, które oczekiwać mają na dyspozycje co do miejsca docelowego działań ratowniczych na południu kraju

– poinformowała KW PSP w Toruniu.

Do Sieradza skierowano 11 pojazdów – ratowniczo-gaśniczych i operacyjnych, dwa busy, quad, 2 agregaty pompowe dużej wydajności oraz pompy szlamowe.

– To także 41 ratowników – część do obsługi sprzętu, część przewidzianych do wszelkiej pomocy potrzebującym

– wyjaśniono w komunikacie.

Szef MON: co dwanaście godzin sztaby z Wojskiem Polskim i WOT

Wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział w niedzielę stałe monitorowanie sytuacji na terenach ogarniętych powodzią; co dwanaście godzin odbywać się sztaby z udziałem Wojska Polskiego i Wojsk Obrony Terytorialnej.

– Cały czas będziemy też w tym trybie co dwanaście godzin sztaby z Wojskiem Polskim i Wojsk Obrony Terytorialnej prowadzić działania do momentu, kiedy sytuacja się nie uspokoi

– powiedział Kosiniak-Kamysz po porannej odprawie w Małopolskim Urzędzie Wojewódzkim w Krakowie.

Wicepremier zaznaczył, iż wojsko jest gotowe do pomocy.

– Około 4 tys. żołnierzy już w pełnej gotowości, w odwodzie pozostają kolejne jednostki. Mamy utworzone cztery zgrupowania Wojsk Obrony Terytorialnej i osiem zgrupowań inżynieryjnych Wojsk Operacyjnych

– dodał.

Według niego około tysiąca żołnierzy już wzięło udział w różnego rodzaju działaniach związanych z powodzią, a najwięcej z nich – około 200 jest w tej chwili zaangażowanych w gminie Kłodzko.

– Około 100 żołnierzy działa w rejonie Legnicy, wsparcie PSP w układaniu worków z piskiem. Podobne działania mają miejsce w Paczkowie, w Stroniu Śląskim. realizowane są działania wojska we współudziale innych służb w ewakuacji w innych miejscowościach – te działania są koordynowane przez samorząd wraz z administracją rządową w terenie, czyli odpowiednimi wojewodami

– wyliczał Kosiniak-Kamysz.

Wskazał ponadto, iż do dyspozycji są amfibie, które umożliwiają ewakuację ludności, a także łodzie saperskie, jak również śmigłowce.

– Do dyspozycji pozostają inne jednostki, które nie są dzisiaj zaangażowane w bezpośrednią pomoc

– dodał szef MON.

Udział wojska w akcji przeciwpowodziowej – zaznaczył Kosiniak-Kamysz – nie powodują żadnego uszczerbku i zakłóceń w innych działaniach Wojska Polskiego na terenie kraju, szczególnie ochrony granicy wschodniej.

Władysław Kosiniak-Kamysz ocenił, iż w województwie małopolskim najtrudniejsza sytuacja panuje w powiecie oświęcimskim i okolicach miasta Brzeszcze.

– Za chwilę udamy się wspólnie do Brzeszcz, okolic Brzeszcz, do powiatu oświęcimskiego, bo tu, w Małopolsce, jest najtrudniejsza sytuacja – powiedział Kosiniak-Kamysz podczas konferencji prasowej. – Później w województwie śląskim kolejne spotkania i odprawy

– dodał.

Wojewoda małopolski Krzysztof Jan Klęczar poinformował, iż od północy strażacy interweniowali 183 razy przy zdarzeniach związanych z intensywnymi opadami deszczu i zagrożeniem powodziowym. Najtrudniejszą sytuację i najwięcej interwencji – 111 odnotowano w powiecie oświęcimskim, a 34 w Krakowie. Według danych policji po nocnych ulewach we wsi Przecieszyn (powiat oświęcimski) z uwagi na podtopienia strażacy wraz z policjantami ewakuowali cztery osoby.

– Noc w Krakowie upłynęła spokojnie, sytuacja jest najtrudniejsza w rejonie powiatu oświęcimskiego – Jawiszowice i Brzeszcze to są te najbardziej zagrożone tereny

– wskazał wojewoda.

Według przekazanych informacji do powiatu oświęcimskiego do pomocy skierowanych zostanie około 30 żołnierzy WOT, a 500 pozostaje w gotowości.

Gmina Brzeszcze w nocy ogłosiła alarm przeciwpowodziowy. Pogotowie przeciwpowodziowe obowiązuje w powiecie nowotarskim, mieście Nowy Targ, gminach: Szaflary, Czarny Dunajec Skawina. Stan alarmowy przekroczony był o 7 rano na czterech stacjach w: Balicach (rzeka Rudawa), Jawiszowicach (Wisła), Radziszów (Skawinka), Sucha Beskidzka (Stryszawka).

Według Klęczara część specjalistycznego sprzętu będącego w dyspozycji służb została relokowana do zachodniej części Małopolski, gdzie występuje największe zagrożenie powodziowe. Podjęto także decyzje o wsparciu innych województw dotkniętych powodzią. Jak uściślił wojewoda, przekazane tam mogą być worki i drobny sprzęt do bieżącej działalności, ale sprzęt ciężki nie jest w tej chwili dysponowany poza Małopolskę.

Według niego na drogach wojewódzkich w Małopolsce nie ma utrudnień, kierujący mogą je napotkać na niektórych odcinkach dróg wojewódzkich i lokalnych – są one na bieżąco usuwane.

Wojciech Kozak, dyrektor RZGW w Krakowie poinformował, iż wszystkie zbiorniki w jurysdykcji Wód Polskich są gotowe do przyjęcia wody i dysponują odpowiednimi rezerwami.

– W Krakowie poldery suche spełniły swoje zadanie, nie są wciąż do końca napełnione i wciąż mogą przyjąć wodę. Większość cieków wodnych nie wystąpiła z brzegów, są incydentalne sytuacje z punktowymi podtopieniami (…). Sądzę, iż Małopolska na tą chwilę z perspektywy pogodowej może czuć się bezpiecznie

– ocenił przedstawiciel Wód Polskich.

Uczestnicy odprawy pytani o przejście fali kulminacyjnej przez Kraków, które spodziewane jest w niedzielę ok. 15 ocenili, iż nie stanowi ona zagrożenia dla miasta.

– Raporty meteorologiczne (…) i gotowość zbiorników wodnych do przyjęcia kolejnych litrów wody jest uspokajająca na tyle, iż wydaje się ze to najtrudniejsze dla Krakowa, co się mogło wydarzyć, miało miejsce wczoraj – były to lokalne podtopienia – zaznaczył Kosiniak-Kamysz. – Wydaje się, iż dla Krakowa sytuacja jest stabilna

– dodał.

Według wojewody Klęczara fala kulminacyjna przewidywana na godzinę 15 nie stanowi zagrożenia dla miasta Krakowa.

– Możemy się w pewnych punktach zbliżyć do stanów ostrzegawczych, jednak nie stanowi to żadnego zagrożenia dla miasta Krakowa

– dodał wojewoda małopolski.

IMGW w niedzielę rano odwołał dla Krakowa i powiatów: krakowskiego, miechowskiego, proszowickiego, suskiego i wadowickiego, ostrzeżenie trzeciego stopnia przed intensywnymi opadami deszczu.

Wojewoda opolski: na 9 rzekach przekroczone stany alarmowe; na Odrze przekroczone stany ostrzegawcze (Aktualizacja z godz. 9.50)

Według raportu Wojewody Opolskiego, w niedzielę (15 września) o godzinie 5 rano w województwie stany alarmowe obowiązywały na dziewięciu rzekach. Na Odrze do osiągnięcia stanu alarmowego brakowało około 50 centymetrów.

Jak przekazały służby wojewody opolskiego, według stanu na godzinę piątą rano w niedzielę stany alarmowe obowiązywały na rzekach: Nysie Kłodzkiej, Białej, Bierawce, Ścinawie Niemodlińskiej, Białej Głuchołaskiej, Złotym Potoku, Opawie, Osobłodze i Prudniku.

– Centrum Operacyjne RZGW Gliwice poinformował, iż zbiornik przeciwpowodziowy Racibórz Dolny na rzece Odrze rozpocznie piętrzenie wezbranych wód. Zasuwy budowli przelewowo-spustowej zostaną opuszczone, w sytuacji gdy posterunek wodowskazowy Krzyżanowice w zlewni Górnej będzie wskazywał przepływ ok. 750 m3/s. RZGW Wrocław poinformował, iż zrzuty ze zbiornika Topola zależą od sytuacji meteorologiczno-hydrologicznej w górnych partiach zlewni, odzwierciedlonej przede wszystkim wskazaniami na wodowskazie Bardo

– poinformowało biuro prasowe wojewody.

Do akcji przeciwpowodziowej w województwie opolskim zaangażowani są już strażacy niemal z całej Polski. W rejonie Ciska pracują strażacy z kompani specjalnej Neptun z pomorskiego. W Głuchołazach ze skutkami powodzi walczy kompania pompowa Chrobry z zachodniopomorskiego i kompania specjalna z mazowieckiego.

W mieście Głogówek doszło do zalania terenu oczyszczalni ścieków komunalnych Mech-Biol na ok. 20 cm. Sytuacja wymagała wyłączenia urządzeń elektrycznych – pomp. Nie przewiduje się przedostania wody do wyżej położonych osadników. Ścieki z obsługiwanej kanalizacji ogólnospławnej napływające po godz. 21.00 trafiają do wód powierzchniowych bez oczyszczenia. W miejscowości Kierpień (gmina Głogówek) rzeka Osobłoga przerwała wał i wyszła z koryta. Mieszkańcy wsi są odcięci. Woda na ciekach Radostni podchodzi do budynków mieszkalnych w Radostyni. W samej Radostyni droga gminna jest nieprzejezdna. Zakład energetyczny wyłączył prąd zasilający przepompownię ścieków w Racławicach Śląskich na ul. Głubczyckiej oraz na ul. Konopnickiej.

Starosta opolski ogłosił pogotowie przeciwpowodziowe dla gmin Niemodlin i Popielów. Starosta brzeski ogłosił alarm powodziowy dla gmin Grodków i Lewin Brzeski.

PKP Intercity: wstrzymany ruch pociągów między Czechami a Polską (Aktualizacja z godz. 9.45)

W niedzielę, do odwołania wstrzymano ruch pociągów pasażerskich między Czechami a Polską – poinformowało PKP Intercity. Pociągi międzynarodowe jadące z Polski w kierunku Czech kończą bieg na stacjach Zebrzydowice i Chałupki.

Pasażerski ruch graniczny kolejowy między Czechami a Polską został wstrzymany od godz. 4.30 do odwołania z powodu niekorzystnych warunków atmosferycznych.

Pociąg „Roztocze” (IC nr 42000/1 311) relacji Bohumin-Lublin Główny został odwołany na odcinku Bohumin-Katowice. PKP Intercity zapowiedziało uruchomienie od stacji Kraków Główny do stacji Lublin Główny zastępczego składu.

Pociąg IC „Silesia” (IC nr 41008/9 111) relacji Ostrava Svinov- Warszawa Wschodnia został odwołany na całej relacji. PKP Intercity zapowiedziało, iż przejazd podróżnych na odcinku Chałupki – Katowice będzie się odbywać pociągiem Kolei Śląskich (nr 44856). Natomiast na odcinku Katowice- Warszawa Wschodnia – pociągiem relacji Bielsko-Biała Główna – Gdynia Główna (EIP nr 4506/7).

Do odwołania wzajemnie honorowane są bilety na terenie województwa śląskiego: PKP Intercity, Kolei Śląskich i Polregio.

Pociągi międzynarodowe jadące z Polski w kierunku Czech będą kończyły bieg na stacjach Zebrzydowice i Chałupki – zaznaczyło PKP Intercity.

PKP Intercity informuje pasażerów o możliwości składania reklamacji.

Śląskie/ W 24 miejscach przekroczone stany alarmowe na rzekach (Aktualizacja z godz. 9.45)

W 24 miejscach w woj. śląskim poziom rzek przekroczył w niedzielę rano stany alarmowe, na 11 kolejnych wodowskazach przekroczone są stany ostrzegawcze – podały służby kryzysowe wojewody śląskiego. W części województwa obowiązują pogotowia lub alarmy przeciwpowodziowe.

Po intensywnych opadach w regionie utrzymuje się bardzo trudna sytuacja – zalanych zostało wiele domów, posesji, dróg czy zakładów, ulewy i podtopienia utrudniły też ruch na kolei. Niektórzy mieszkańcy na skutek niekorzystnych warunków atmosferycznych zostali pozbawieni dostaw prądu. Według służb kryzysowych wojewody, w niedzielę rano ten problem dotyczył kilku tysięcy mieszkańców w różnych częściach województwa.

Rzeczniczka śląskiej komendy PSP bryg. Aneta Gołębiowska przekazała, iż od północy do 6 rano w niedzielę w całym województwie odnotowano już 1788 zdarzeń związanych z warunkami pogodowymi i sytuacją hydrologiczną (od piątku, kiedy zaczęły się ulewy, było ich już łącznie 4738). Najwięcej zgłoszeń strażacy mieli w Bielsku-Białej i powiecie bielskim (891), a także w powiatach: cieszyńskim (364) i pszczyńskim (115). Aktualnie prowadzonych jest 1438 interwencji – podało rano Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach (WCZK).

Bryg. Gołębiowska przekazała rano, iż w związku z zagrożeniem powodziowym ewakuowano dotychczas w całym regionie 66 osób. Ewakuację niektórych ulic w sołectwach Chałupki i Zabełków zarządził wójt gminy Krzyżanowice w powiecie raciborskim. Ma ona zakończyć się w niedzielę do 13.

Jak opisywali strażacy, najgorsza sytuacja jest w tej chwili w powiecie bielskim i Bielsku-Białej, gdzie doszło do zalania wielu budynków i zakładów, w tym oczyszczalni ścieków. Minionej nocy na dworcu kolejowym w Bielsku w wyniku intensywnych opadów atmosferycznych zalany został tunel komunikacyjny pod peronami oraz trzy windy prowadzące na peron 1, 2 i 3.

– Około godziny 6:00 woda z tunelu komunikacyjnego samoczynnie spłynęła. W dalszym ciągu zalane są windy prowadzące na perony

– podało WCZK.

Jak podały służby kryzysowe wojewody, ucierpiał też skansen w Pszczynie.

Po gwałtownych opadach występują utrudnienia na kolei. W sobotę na szlaku Kobiór – Pszczyna doszło do osunięcia skarpy, wprowadzono ograniczenia prędkości na tej trasie Kobiór-Pszczyna, tor nr 2 został zamknięty. Po północy stacja Zebrzydowice została pozbawiona zasilania urządzeniami sterowania ruchem kolejowym. Wstrzymano tam ruch pociągów. Nad ranem został wstrzymany ruch pociągów na szlaku w Chałupkach. Rano wstrzymano też ruch pociągów przez stację Czechowice Płd, niespełna pół godziny później wznowiono go z ograniczeniem prędkości do 10 km/h. W związku z ewakuacją czeskiego Cieszyna nie jeżdżą pociągi z Zebrzydowic do Cieszyna.

Liczne podtopienia w wielu miejscach utrudniły także ruch drogowy. W niedzielę rano w Katowicach zablokowany został ruch na autostradzie A1 w kierunku Ostrawy, zostały tam zalane wszystkie pasy ruchu. Kierowcy musza korzystać z objazdów. W sobotę wieczorem duże rozlewisko zablokowało drogę krajową nr 11 w Tarnowskich Górach, ruch udało się udrożnić nad ranem. Również wieczorem powstało rozlewisko na autostradzie A4 w Katowicach, ruch w kierunku Wrocławia był zamknięty przez blisko godzinę. Zamknięta została droga wojewódzka nr 933 w Pniówku w powiecie pszczyńskim, wyznaczono tam objazdy. Zalana została też ul. Celna w Gołkowicach, prowadząca do przejścia granicznego z Czechami, a także m.in. droga krajowa nr 1 w Czechowicach-Dziedzicach.

W zawiązku z pogarszającą się sytuacją na części obszaru woj. śląskiego samorządowcy wprowadzili pogotowia lub alarmy przeciwpowodziowe. Jeszcze w piątek pogotowie wprowadził wójt Rudzińca, na terenie całej gminy. W sobotę alarm przeciwpowodziowy wprowadził wójt Zebrzydowic. Starosta pszczyński wprowadził tego dnia pogotowie dla gmin Pszczyna i Pawłowice. Starosta wodzisławski ogłosił stan pogotowia na terenie całego powiatu, starosta bielski – dla gmin: Bestwina, Buczkowice, Czechowice-Dziedzice, Jasienica, Jaworze, Kozy, Porąbka, Szczyrk, Wilamowice i Wilkowice.

Starosta raciborski wprowadził pogotowie przeciwpowodziowe na terenie gmin: Racibórz, Krzyżanowice, Krzanowice, Rudnik, Pietrowice Wielskie, Nędza, Kuźnia Raciborska, Kornowac; a starosta cieszyński na terenie całego powiatu cieszyńskiego. Decyzję o wprowadzeniu pogotowia przeciwpowodziowego podjęli także prezydenci Rybnika, Gliwic i Częstochowy, zaś prezydent Bielska-Białej w niedzielę wprowadził alarm przeciwpowodziowy. Stan alarmu ogłosił tego dnia w całym powiecie starosta cieszyński i starosta pszczyński (na terenie gminy Pawłowice). Pogotowie przeciwpowodziowe wprowadzili również wójtowie gmin Mstów i Łodygowice.

Jak przekazały Wody Polskie, w niedzielę uruchomiono suchy zbiornik Racibórz Dolny na Odrze, który przechwytuje falę wezbraniową i wymiernie ją ścinając. Przed rozpoczęciem piętrzenia przeanalizowano sytuację w zlewni rzeki Odry w Polsce i Republice Czeskiej oraz prognozy hydro-meteorologiczne – zaznaczyli przedstawiciele Wód Polskich.

Świętokrzyskie/ przekroczony stan alarmowy na Biebrzy w Słowiku, 93 interwencje strażaków w związku z padającym deszczem (Aktualizacja z godz. 9.00)

Od północy z piątku na sobotę świętokrzyscy strażacy interweniowali 93 razy w związku z padającym deszczem, wyjeżdżając w większości do zalanych bądź podtopionych budynków. Stan alarmowy przez cały czas jest przekroczony na rzece Bobrzy w Słowiku, ale według prognoz w ciągu najbliższych godzin woda powinna opadać.

Dyżurny Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa PSP w Kielcach powiedział PAP, od północy z piątku na sobotę strażacy interweniowali w całym regionie 93 razy.

– W 49 przypadkach wypompowywaliśmy wodę z zalanych bądź podtopionych budynków. 24 interwencje dotyczyły wiatrołomów, czyli połamanych konarów drzew, a 15 zalanych dróg. Nie było osób poszkodowanych

– podkreślił dyżurny.

Najwięcej strażackich interwencji (30) było w powiecie kieleckim.

Stabilna jest także sytuacja na rzekach regionu, choć na Bobrzy w Słowiku o 7 cm przekroczony jest stan alarmowy.

– Nie ma jednak powodów do niepokoju. Prognozy są korzystne, woda powinna opadać i w ciągu kilku najbliższych godzin spaść poniżej stanu alarmowego

– zaznaczył Tomasz Długosz, dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Kielcach.

Na pozostałych rzekach poziom wody jest poniżej stanów ostrzegawczych.

Synoptycy przewidują, iż w niedzielę sytuacja pogodowa w regionie będzie się stabilizować.

Opolskie/ Bardzo trudna sytuacja na południu regionu, zagrożony most w Głuchołazach (Aktualizacja z godz. 8.50)

W wielu miejscach na południu województwa opolskiego przez cały czas jest bardzo trudna sytuacja powodziowa. Woda przerwała wały w Głuchołazach, zagrożony jest most tymczasowy.

Jak powiedział PAP st. kpt. Paweł Kolera, oficer prasowy KW PSP w Opolu, potwierdziły się informacje o przerwaniu wałów na Białej Głuchołaskiej w mieście Głuchołazy.

– Woda wlewa się do miasta. Bardzo trudna, wręcz krytyczna sytuacja jest przy moście tymczasowym w Głuchołazach. On został dociążony piaskiem i kostką kamienną, jednak woda napiera na niego z wielką siłą. W tej chwili nie możemy już nic zrobić poza obserwowaniem sił natury

– powiedział Kolera.

Woda pojawiła się na osiedlach w Nysie, jednak zdaniem ratowników pochodzi ona z lokalnych cieków wodnych, a nie z przerwanych czy przelanych wałów. W Łowkowicach (gmina Strzeleczki) rzeka Osobłoga przelała się przez wały. Starosta krapkowicki wzywa wszystkich do dobrowolnej ewakuacji.

– Pozostawanie w domach nie jest bezpieczne

– apeluje starostwo krapkowickie.

Do niebezpiecznej sytuacji doszło w Dzierżysławicach, gdzie samochód z sześcioosobową rodziną utknął w nurcie wody. Do akcji musieli wkroczyć ratownicy z nyskiego WOPR, którzy wydostali rodziców z czwórką dzieci i dwoma psami na brzeg przy pomocy skuterów.

Idź do oryginalnego materiału