Spudłowali we własnej hali aż 20 rzutów wolnych, grali przeciętnie, a momentami wręcz fatalnie. W końcówce jednak wznieśli się na wyżyny i niesieni dopingiem publiczności, odwrócili losy meczu z beniaminkiem. Mowa o koszykarzach Tasomix Rosiek Stali Ostrów, którzy w czwartkowy wieczór, choć przegrywali z Miastem Szkła Krosno różnicą 13 punktów, wygrali w dramatycznej końcówce 92:89.
"To bezcenna wygrana" - powiedział radiuCENTRUM trener Andrzej Urban, który po meczu nie krył ogromnej euforii ze zwycięstwa. "Kamień spadł z serca. Wiedzieliśmy, jak jest to ważne spotkanie dla dalszej części sezonu. Tęskniliśmy za meczem u siebie. Nie wiem, czy to przeczucie, czy co, ale przez cały tydzień powtarzaliśmy graczom, iż nie ważne, jak ale musimy to spotkanie zwyciężyć. Wiedzieliśmy, iż będą trudne momenty. Nie spodziewaliśmy się, iż to będzie ładny mecz, bo tak się po prostu gra takie spotkania. Mieliśmy w nim wiele złych momentów, ale też dobre. Pudłowaliśmy na potęgę rzuty wolne. Nie pamiętam, żeby któryś zespół nie trafił 20 rzutów wolnych i wygrał spotkanie. Potwierdziło się to, iż nie ważne, jak ale trzeba to spotkanie wygrać, tym bardziej, iż mamy wąską rotację, a graliśmy bez kluczowego gracza, który ma kontuzje. Bardzo cieszymy się z tego zwycięstwa" - powiedział radiuCENTRUM Andrzej Urban.
Stal zagrała bez kontuzjowanego Luki Sakoty, ale odniosła trzecie w okresie zwycięstwo. Teraz będzie miała chwilę przerwy na mecze reprezentacyjne, a kolejny pojedynek w Orlen Basket Lidze zagra 4 grudnia również we własnej hali z Anwilem Włocławek.
Tasomix Rosiek Stal Ostrów - Miasto Szkła Krosno 92:89 (22:20, 22:30, 22:22, 26:17)
Stal: Gołębiowski 24, Laster 22, Jackson 20, Gibson 14, Mejeris 11, Czoska 1, Pluta 0, Brzović 0, Rutecki 0.
Na fot.: W końcówce meczu Stal wygrała dzięki walce na tablicach i dobrej obronie.
Na fot.: Daniel Gołębiowski miał problemy w rzutach wolnych, jak cały zespół. Kapitan Stali zdobył 24 punkty, zebrał 9 piłek, zanotował 4 asysty i 5 przechwytów.
Na fot.: Ostrowscy kibice swoim dopingiem bardzo pomogli swojej drużynie wygrać mecz.
Autor:
