Na długi listopadowy weekend zajętych jest już około 80 proc. miejsc noclegowych pod Tatrami.
Jak przekazał PAP Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej (TIG), rezerwacje wciąż rosną, a duże zainteresowanie widać zarówno w hotelach, jak i kwaterach prywatnych.
– Piękne słońce oświetla nam ośnieżone szczyty Tatr, a w reglu wciąż można podziwiać barwy jesieni. Słupki rezerwacyjne są mocno na czerwono, co oznacza, iż apetyt na przyjazdy na Podhale, wśród głównie polskich turystów, jest bardzo wysoki – powiedział Wagner.
Jak dodał, zajętych jest już około 80 proc. miejsc noclegowych na długi listopadowy weekend, ale liczba rezerwacji może jeszcze wzrosnąć w ostatniej chwili. – Część turystów uzależnia wyjazd od prognozy pogody. Obserwujemy, iż w internecie coraz mniej obiektów ma wolne miejsca, a kolejne zamykają sprzedaż – wyjaśnił przedstawiciel TIG.
Według niego, w pierwszej kolejności wypełniają się „flagowe” obiekty – hotele o wyższym standardzie, oferujące poza noclegiem i śniadaniem także dodatkowe atrakcje. – Jednocześnie dużym zainteresowaniem cieszą się też bardziej ekonomiczne miejsca, czyli przysłowiowe pokoje u gaździny, które zwykle w takich okresach nie mają aż takiej popularności – zauważył Wagner.
W hotelach w Zakopanem ceny pokoi dwuosobowych w standardzie trzech gwiazdek wynoszą w tej chwili od 550 do 580 zł za dobę.
Zdaniem przedstawiciela Tatrzańskiej Izby Gospodarczej, wzmożone zainteresowanie jesiennym wypoczynkiem w górach może być efektem niespełnionych planów wakacyjnych. – Stawiamy tezę, iż w oparciu o niewysycenie potrzeb wyjazdowych na Podhale w związku z częściowo niekorzystną aurą w okresie lata, wielu naszych rodaków postanowiło przenieść wypoczynek na jesień – na wrzesień, październik oraz właśnie długi listopadowy weekend – podsumował Wagner.


2 godzin temu











