Dwaj mężczyźni poznali się w pociągu. Jeden zgłosił, iż boli go odbyt i oskarżył młodszego o gwałt

1 tydzień temu
Mężczyzna oskarżył drugiego o gwałt w pociągu, który jechał z Gdyni do Wiednia. W Katowicach trzeba było odpiąć wagon i zatrzymano jednego z pasażerów. gwałtownie okazało się, iż rzekomy pokrzywdzony nie mówił prawdy.

W poniedziałek pociąg Intercity z Gdyni do Wiednia przyjechał do Katowic opóźniony o 15 minut. O godz. 17.13 zatrzymał się przy peronie I, a tu czekała już policja. Wezwał ją kierownik pociągu. Wcześniej zamknął jednego z pasażerów w przedziale i poinformował, iż na kolejnej stacji przyjdą po niego funkcjonariusze. Podjął taką decyzję po zgłoszeniu innego pasażera, który w trakcie podróży przyszedł do niego i zgłosił, iż boli go odbyt. Powiedział, iż został zgwałcony przez współpasażera.

Mężczyźni podróżowali razem. Starszy dosiadł się do przedziału, w którym siedział młodszy mężczyzna. Panowie pili razem i grali w karty. W pewnym momencie jeden z nich poczuł się gorzej i gdy się ocknął, poszedł do konduktora. Podejrzewał, iż jego współpasażer dosypał mu coś do napoju, gdy był w toalecie. Pracownik Intercity zareagował prawidłowo i zawiadomił służby. Następną stacją na trasie pociągu były Katowice. Tutaj trzeba było przenieść pozostałych podróżnych do innych wagonów. Następnie odpięto wagon, w którym miało dojść do gwałtu i wyprowadzono „sprawcę”. Wszystko trwało około godzinę i sprawiło, iż pociąg odjechał w dalszą drogę z jeszcze większym opóźnieniem.

Oskarżony przez współpasażera o gwałt 26-latek został zatrzymany. Zawieziono go do szpitala w celu pobrania próbek do badania genetycznego. Młody mężczyzna cały czas przekonywał, iż jest niewinny, ale musiał spędzić noc w policyjnej izbie zatrzymań. Z kolei uważający się za pokrzywdzonego odmówił badania i wydania swoich ubrań. Był pijany i trafił do izby wytrzeźwień. Miał prawie 1,5 promila alkoholu w organizmie.

Dzisiaj rano, gdy 40-latek już wytrzeźwiał, przyznał, iż wszystko wymyślił. Wycofał się z tego, iż został zgwałcony i mówił, iż nie było w ogóle takiej sytuacji. Zatrzymany jako potencjalny sprawca 26-latek został od razu zwolniony. Policjanci przekazali mu, iż został pomówiony i iż może złożyć zawiadomienie. Mężczyzna jeszcze tego nie zrobił. Z kolei 40-latem może odpowiedzieć za fałszywe zawiadomienie o przestępstwie.

Idź do oryginalnego materiału