Na scenie pianiści, a w życiu prywatnym małżeństwo. Ona pochodzi z Japonii, on z Hiszpanii, a mieszkają w Warszawie. Tamana Tanaka i Martin Garcia Garcia byli gośćmi kawiarenki festiwalowej w Pensjonacie Sanato w Busku-Zdroju. Wydarzenie odbyło się w poniedziałek (30 czerwca) w ramach XXXI Międzynarodowego Festiwalu Muzycznego im. Krystyny Jamroz.
Nazwisko Martin Garcia Garcia stało się głośne, kiedy w 2021 roku zajął trzecie miejsce na XVIII Międzynarodowym Konkursie Chopinowskim w Warszawie. Jak mówił, to jeden z wielu konkursów, w których startował, bo w życie muzyków wpisany jest udział w nich. Stwierdził, iż jest to tak naturalne, jak codzienne mycie zębów, natomiast nie uważa ich tylko za rywalizację.
– To bardziej celebracja muzyki, muzyków, moment zebrania się, zjednoczenia w tej muzyce. To ważne, iż na całym świecie, niezależnie od miejsca, możliwe jest takie wspólne celebrowanie i w taki właśnie sposób postrzegam konkursy, zwłaszcza te chopinowskie – tłumaczył.
Wspominał, iż kiedy jako dziecko uczestniczył w konkursach, przenosił się w inny świat.
– Dla mnie to było takie miejsce, gdzie mogłem podzielić się swoim talentem z innymi ludźmi: publicznością, rodziną. Tych konkursów było wiele, ale do czasu. Gdy miałem 16 lat przestałem na nie jeździć i przez następne osiem lat zająłem się doskonaleniem swoich umiejętności – mówił.
Po skończeniu szkoły wrócił na konkursy, ale – jak powiedział – do startu w Konkursie Chopinowskim wcale nie był przekonany.
– Chopin nie był dla mnie najważniejszym kompozytorem. Większości repertuaru nauczyłem się pod konkurs. Natomiast po czasie wiem, iż udział w tym wydarzeniu był bardzo ważnym momentem. To nie tylko bycie razem z innymi kompozytorami, ale także kontakt z twórczością Chopina – powiedział.

A co myśli o największym polskim kompozytorze po kilku latach grania jego utworów? Pianista przyznał, iż ma do niego bardzo „ludzkie” podejście.
– Jednego dnia nie chcę o nim słyszeć, a drugiego dnia go uwielbiam. Kiedy poznaje się jakiegoś człowieka, spędza się z nim dużo czasu, ten ktoś staje się bliski. I tak też jest ze mną i Chopinem. Ale nie jestem osobą, która powinna wskazywać swojego ulubionego kompozytora. To jest tak, jak z lodami: lubię je jeść, ale dziś mam ochotę na jeden smak, a jutro na drugi – porównywał.
Zdaniem gościa kawiarenki festiwalowej, artysta nie powinien się ograniczać do wybranych kompozytorów.
– Dobry artysta na swojej drodze powinien zgłębiać różne możliwości. Nie powinien uznawać, iż coś mu się nie podoba i po to nie sięgać, tylko próbować dowiedzieć się, dlaczego coś go interesuje lub nie. To jest najlepsza droga twórcza, by się nie zamykać na coś, tylko cały czas poszerzać swoje horyzonty – tłumaczył.
Martin Garcia Garcia zdradził, jak układał swój program na Konkurs Chopinowski i jaki udział w tym miała jego ówczesna narzeczona. Tamana Tanaka, od dwóch lat już żona, wspominała, jak z jej strony wyglądał udział ukochanego w Konkursie Chopinowskim.
– Byłam wtedy w Nowym Jorku. Kiedy okazało się, iż Martin zakwalifikował się do drugiego etapu, moi bliscy powiedzieli, iż muszę do niego polecieć. Jeszcze tej samej nocy kupiłam bilet i poleciałam do Warszawy – relacjonowała.
Pianiści opowiadali o swojej drodze na scenę, o tym, jak wglądała ich edukacja na dwóch różnych kontynentach, w Hiszpanii i w Japonii. W tej opowieści pojawiła się także hiszpańska królowa Zofia.
Nie zabrakło pytań osobistych, np. o to, w jakim języku małżonkowie z różnych państw porozumiewają się na co dzień.
Rozmowę poprowadził red. Adam Rozlach, związany z Polskim Radiem, który od lat komentuje Konkursy Chopinowskie. Dzięki temu nie zabrakło ciekawostek, związanych z tym wydarzeniem.
W roli tłumacza wystąpiła festiwalowa wolontariuszka, Emilia Bejmert.
Martin Garcia Garcia po raz drugi gościł na Międzynarodowym Festiwalu im. Krystyny Jamroz w Busku-Zdroju, natomiast Tamana Tanaka pojawiła się po raz pierwszy. Jej koncert odbędzie się we wtorek, 1 lipca, o godz. 15.00, w sali koncertowej Sanatorium Marconi. Wstęp wolny.
