W styczniu Donald Tusk ponownie stanie na czele Unii Europejskiej. Polska prezydencja w UE to okazja, by wpłynąć na kierunek, w którym podąży cała Wspólnota. Jednak wybór, który stanie przed polskim premierem, nie należy do łatwych. Czy postawić na ambitny zielony kurs, wpisując się w globalny wyścig technologiczny, czy może skupić się na bezpieczeństwie, odkładając na bok długofalowe cele klimatyczne?
Jeszcze kilka lat temu niewielu mogło przypuszczać, iż Warszawa stanie się kluczowym miejscem konsultacji na temat bezpieczeństwa Europy. A jednak. To tutaj ważą się decyzje dotyczące wsparcia dla Ukrainy, wzmacniania wschodniej flanki NATO czy przeciwdziałania rosyjskim wpływom. Jak zauważa POLITICO, bezpieczeństwo będzie motywem przewodnim polskiej prezydencji. W tym energetyczne, gospodarcze, żywnościowe czy klimatyczne.
Ale bezpieczeństwo to nie jednowymiarowy koncept. Budowanie odporności UE na zewnętrzne zagrożenia oznacza konieczność rozwiązywania fundamentalnych dylematów. Jednym z nich jest pytanie: czy stabilność gospodarcza i bezpieczeństwo energetyczne mogą współistnieć z wymaganiami zielonej transformacji?
Raport Regulatory Assistance Project jasno wskazuje, iż elektryfikacja przemysłu to najważniejszy element budowy nowoczesnej i konkurencyjnej gospodarki. Przemysł odpowiada za 20% emisji gazów cieplarnianych w Europie, a większość z nich pochodzi z procesów, które można zdekarbonizować dzięki elektryfikacji. Technologie są już dostępne. Elektryfikacja mogłaby objąć choćby 78% emisji przemysłowych.
Strategia Clean Industrial Deal, zapowiadana przez Ursulę von der Leyen, ma być odpowiedzią na ten dylemat. Zakłada wspieranie przemysłu UE w dekarbonizacji, co nie tylko zmniejszy emisje, ale także uniezależni Europę od rosyjskich surowców. Tymczasem tradycyjne sektory, takie jak stal czy chemia, wciąż walczą o utrzymanie konkurencyjności w obliczu rosnących kosztów energii i regulacji klimatycznych.
Zielony kurs i bezpieczeństwo to nie sprzeczność, ale dwa elementy tej samej układanki. W czasach przedwojennych łatwo ulec pokusie odwrotu od ambitnych celów klimatycznych. Ale tylko zrównoważona i odporna gospodarka może zapewnić Europie bezpieczeństwo w długiej perspektywie.
Jeśli Tusk zdecyduje się na odważne działania, zapisze się na kartach historii nie tylko jako polityk, który przywrócił Polsce europejską normalność, ale także jako architekt nowej Europy. Silnej, bezpiecznej i zielonej.