O drogim żłobku i przedszkolu na Starych Stawach oraz braku miejskiej wizji poszerzania źródeł energii dla Oświęcimia, setkach tysięcy na Marszu Niepodległości oraz tysiącach oświęcimian popierających organizację referendum ws. nielegalnych migrantów – oto główne tematy 45. odcinka „Porozmawiajmy.O”. W rozmowie uczestniczą Waldemar Łoziński, radny powiatu oświęcimskiego oraz Jakub Przewoźnik i Paweł Plinta – radni miasta Oświęcim.
Na początek podsumowujemy wyniki, trwającej jeszcze, ale już zwieńczonej w Oświęcimiu i powiecie oświęcimskim sukcesem, zbiórki podpisów dotyczącej organizacji ogólnopolskiego referendum w sprawie nielegalnych emigrantów. – Zbieraliśmy i jeszcze przez cały czas zbieramy podpisy. Na ten moment udało się nam zebrać już blisko 3000 podpisów pod wnioskiem o inicjatywie referendalnej. Dziękuję wszystkim osobom, które zaangażowały się w tę akcję. Za podpisy i wyrażone w ten sposób poparcie bardzo Państwu dziękujemy! – mówi Waldemar Łoziński.
– Uważamy, iż absolutnie kluczowym w tej sprawie jest fakt przeprowadzenia w Polsce samego referendum i zapytania obywateli o ich zdanie. To są demokatyczne procedury. Polacy mają prawo się wypowiedzieć – mówi Jakub Przewoźnik.
– Co się dzieje na świecie, przecież widzimy. Sprawa wydaje się fundamentalna, ponieważ dotyczy bezpieczeństwa nas wszystkich – dodaje Paweł Plinta.
Opowiadamy też o wrażeniach po Marszu Niepodległości w Warszawie, który odbył się 11 listopada. – Spotkaliśmy w Warszawie wiele osób z powiatu oświęcimskiego, atmosfera była świetna, podniosła, patriotyczna. Oceniam, iż w wydarzeniu uczestniczyły setki tysięcy osób – mówi Paweł Plinta.
– Jesteśmy pod ogromnym wrażeniem Marszu Niepodległości w Warszawie. 11 listopada w Warszawie spotkały się całe rodziny, aby wspólnie wyrazić swój patriotyzm – podkreśla Waldemar Łoziński.
Kilkudziesięcioosobowa delegacja z Kęt i Oświęcimia miała też okazję do spotkania i krótkiej rozmowy z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim w siedzibie partii na ul. Nowogrodzkiej. – Dziękujemy posłowi Rafałowi Bochenkowi za zorganizowanie tego spotkania z panem prezesem. Wspólnie z prezesem Jarosławem Kaczyńskim rozmawialiśmy o Polsce, samorządzie oraz nadchodzących wyborach prezydenckich – dodaje Jakub Przewoźnik.
Tematem głównym, który poruszamy w programie, jest kwestia racjonalnego i przemyślanego wydatkowania publicznych pieniędzy. Punktem wyjścia w dyskusji jest nowa oświęcimska inwestycja – budynek żłobka i przedszkola na Starych Stawach w Oświęcimiu. Jako samorząd miasta Oświęcim zapłaciliśmy za ten obiekt ponad 19,2 mln zł.
– Pełna zgoda, iż jest to inwestycja potrzebna. Wydając blisko 20 mln zł mogłoby się też jednak wydawać, iż jest to przedsięwzięcie na najwyższym poziomie i przemyślane pod każdym względem. Wydawać by się mogło, iż za 20 mln zł to w tym naszym żłobku i przedszkolu będą przysłowiowe złote klamki. Okazuje się tymczasem, iż np. specyficzna konstrukcja dachu uniemożliwia czy też poważnie utrudnia w tym momencie montaż paneli fotowoltaicznych. Zwłaszcza w obecnych czasach takie podejście mnie dziwi – ocenia Paweł Plinta.
Montaż takich paneli, wraz z magazynem energii, prawdopodobnie obniżyłby bieżące koszty funkcjonowania nowego przedszkolno-żłobkowego obiektu. Dyskutując o tej najnowszej i zdecydowanie nietaniej miejskiej inwestycji przywołujemy też oryginalny „stok saneczkowy” w przedszkolu, który ostatecznie okazał się zbyt stromy i niebezpieczny dla dzieci…
– Powtórzę, iż inwestycja była potrzebna i z tym nie dyskutujemy. Zastanawiamy się za to nad racjonalnością wydawania publicznych pieniędzy w naszym mieście. Oto garść przykładów. Koszt budowy w przeliczeniu na jedno dostępne miejsce dla dziecka to w Oświęcimiu 95 tys. zł, a np. w Goręcinie to 75 tys. zł, w Studzienicach to 73 tys. zł, Rzeszowie 78 tys. zł. Wszędzie jest generalnie taniej niż w Oświęcimiu – mówi Waldemar Łoziński.
Dla lepszego zobrazowania sytuacji podajemy też całościowe koszty budowy żłobków i przedszkoli w innych miejscowościach. – W bliższych nam gminach również jest taniej niż w Oświęcimiu. Na przykład Kozy – 11 mln zł, Pisarzowice 10,5 mln zł, Częstochowa 11 mln zł czy Bytom 13,5 mln zł – wylicza Jakub Przewoźnik.
Rozmawiamy także o sposobie prowadzenia inwestycji i pewnej, pozostawiającej jednak wiele do życzenia, polityce zarządzania miastem. – Miasto Oświęcim nie inwestuje w odnawialne źródła energii. jeżeli na nowym obiekcie nie ma paneli fotowoltaicznych to jest po prostu skandal – ocenia Waldemar Łoziński. – To nie jest przecież odosobniony przykład. W Oświęcimiu pod kierownictwem Janusza Chwieruta ze świecą można szukać tego rodzaju oszczędności. A obiektów publicznych i samorządowych jest przecież na terenie miasta wiele. Łatwo się wydaje panu prezydentowi publiczne pieniądze – dodaje Waldemar Łoziński.
Dla odmiany, tak po sąsiedzku, sygnalizujemy interesujący projekt Wodociągów Chrzanowskich. Ta spółka, należąca do międzygminnego związku, planuje w Libiążu budowę biogazowni, która ma być jednym z najnowocześniejszych tego typu zakładów w Europie. Zakład ma dostarczać Wodociągom Chrzanowskim energię, przyniesie też dochody do budżetu i oznacza dodatkowo nowe miejsca pracy. – To tylko pierwszy z brzegu przykład. Da się? Krótko mówiąc, w Oświęcimiu potrzebna jest większa aktywność samorządu, bo innowacji u nas tyle, co kot napłakał. Potrzeba większej refleksji nad wydanym publicznym groszem. Potrzeba większego rozmachu i energii w działaniu. Nie wystarczy administrować i po prostu wydać to, co mamy w budżecie. Samorządy powinny teraz brać pod uwagę różne sprawy, także wspomniane bezpieczeństwo energetyczne mieszkańców – uważa Paweł Plinta.
– Tylko po co tworzyć w Oświęcimiu coś nowego, kłopocić się, męczyć, jak przecież naszemu włodarzowi łatwiej podnieść opłaty lokalne, podatki, ceny wody, ceny śmieci i wyjdzie na to samo – komentuje Waldemar Łoziński.
W Oświęcimiu, dla dobra mieszkańców, trzeba aktywnie szukać nowoczesnych rozwiązań i zabiegać też przy tym o zewnętrze dofinansowanie. – No dobrze, a czy obecnie, w tak sprzyjającej przecież sytuacji politycznej dla pana Janusza Chwieruta, do Oświęcimia płynie szeroka rzeka pieniędzy z dotacji rządowych? Mija już przecież rok od wyborów parlamentarnych! Czekam na te pieniądze, ale cały czas ich jakoś nie widzę… Czy w takim razie prezydent Janusz Chwierut znowu postawi na rogatkach Oświęcimia czarne bilbordy z „wołaniem o pomoc,” tym razem adresowanym do swojego partyjnego kolegi, premiera Donalda Tuska? – pyta przekornie Jakub Przewoźnik.
– Oświęcimia pod tymi rządami odmienić i ulepszyć się nie da. Czekam aż znajdą się odważni ludzie, którzy w referendum odwołają obecnego prezydenta miasta – kwituje Waldemar Łoziński.
Zapraszamy do „Porozmawiajmy.O”. Czekamy na Wasze tematy i propozycje. Zachęcamy do współpracy wszystkich, którzy chcą rozmawiać i działać na rzecz poprawiania naszej lokalnej rzeczywistości.
Nasz adres e-mail: [email protected]
Nasz numer telefonu: 500 146 701
Zapraszamy do udziału we wspólnej obywatelskiej dyskusji!