Wrzesień zamyka letni rozdział w województwie warmińsko-mazurskim. Po żniwach przychodzi czas na oddech i podsumowanie miesięcy, w których praca na polach przeplatała się z wydarzeniami łączącymi mieszkańców. To lato pokazało, jak bardzo potrzebujemy takich spotkań. O wadze tych spotkań i budowie wspólnoty wypowiedział się na łamach naszej prasy Robert Turlej, członek zarządu woj. warmińsko-mazurskiego, który uczestniczył w tegorocznym sezonie letnim w wielu wydarzeniach jakie miały miejsce w naszym regionie.

Każde miejsce w regionie w tym roku tworzyło wspaniałą atmosferę i poczucie dobrze zgranej lokalnej wspólnoty
Tegoroczny sezon letni obfitował w wiele wydarzeń łączących mieszkańców. Trudno wszystkie wymienić na łamach jednej strony jednak gdziekolwiek miałem okazję bywać w tym roku urzekała mnie atmosfera każdego wydarzenia i poczucie dobrze zgranej lokalnej społeczności – mówi Robert Turlej, członek zarządu województwa warmińsko-mazurskiego.

Widać to było wszędzie. W Elblągu podczas Dni Miasta na ulice wyszły tłumy mieszkańców i gości. Koncerty
w Bażantarni, które od lat przyciągają fanów muzyki, znów nadały miastu wyjątkowy klimat. Grunwald przyciągnął tysiące widzów historyczną inscenizacją bitwy, która co roku zamienia to miejsce w największe widowisko plenerowe w Polsce. Mrągowo wypełnił śmiech – kabarety nad jeziorem zgromadziły tysiące osób, które chciały po prostu dobrze spędzić czas. W Olsztynie lato rozbrzmiewało filmami i teatrem – festiwale przyciągały mieszkańców i artystów, wnoszących do naszego regionu świeżą energię.

Lato to także jarmarki i pikniki w mniejszych miejscowościach. Tam można było spróbować chleba wypiekanego w tradycyjnych piecach, kupić słoik miodu czy konfitury, zobaczyć rękodzieło sąsiadów. Takie spotkania pokazują, iż kultura i wspólnota żyją w każdej wsi i gminie naszego województwa.
Wyjątkowy czas podsumowań podczas wojewódzkich Dożynek w Olsztynku

Finałem tego lata były Warmińsko–Mazurskie Dożynki Wojewódzkie w Olsztynku. Skansen zamienił się w miejsce spotkania całego regionu. Barwny korowód wieńców przygotowanych przez Koła Gospodyń Wiejskich przeszedł alejami, pokazując ogrom pracy i kreatywności. Obok klasycznych wieńców ze zbóż i kwiatów pojawiły się formy nowoczesne, które pokazały, jak tradycja potrafi się zmieniać i wciąż inspirować.

Na scenie wystąpiły zespoły ludowe i lokalni artyści, a obok nich dzieci i młodzież, które swoją obecnością potwierdzały, iż tradycja ma ciągłość. Na scenie w tym roku wystąpiła też znana polska gwiazda jaką jest od lat CLEO.

Goście mogli spróbować potraw przygotowanych przez Koła Gospodyń Wiejskich i lokalnych producentów – od tradycyjnych wypieków po nowoczesne wariacje kuchni regionalnej.

Był czas na zabawę i koncerty, ale i na podziękowania.
W oficjalnych wystąpieniach mocno wybrzmiało, iż rolnicy to fundament bezpieczeństwa żywnościowego regionu i kraju. Każdy bochenek chleba to historia pracy – często w trudnych warunkach, zmaganiach z pogodą i rynkiem. Bez tej pracy nie ma naszej codzienności.

To święto pracy rolników było też przypomnieniem, iż największym kapitałem naszego regionu jest wspólnota.
„Dziękuję mieszkańcom Warmii, Mazur i Powiśla za to, iż potrafimy się spotykać, dzielić chlebem i tworzyć atmosferę, w której każdy czuje się częścią całości.” – zaznacza Robert Turlej, Członek Zarządu Województwa Warmińsko-Mazurskiego.

Tegoroczna uroczystość pokazała również, iż tradycja nie jest muzeum – jest żywa i inspirująca. A nasze województwo potrafi celebrować to, co najważniejsze: ludzi, ich wysiłek
i więzi, które czynią z regionu wspólnotę.