– Dzień Darczyńcy odbywa się we wszystkich Archiwach Państwowych we wspomnienie św. Mikołaja – mówił dr Sławomir Marchel, dyrektor Archiwum Państwowego w Opolu. – Wy Państwo jesteście dla nas św. Mikołajami. Dzielicie się tym, co bezcenne. Rodzinnymi pamiątkami i znaleziskami. Macie świadomość ich wagi historycznej. Te dary nam pomogą opowiadać i pisać historię.
Dzień Darczyńcy w Opolu – lista darczyńców
- Małgorzata Goczoł – dokumenty, listy, wiersze i pamiątki po poecie, felietoniście, redaktorze Miesięcznika „Opole” i pośle na Sejm Janie Goczole.
- Małgorzata Kaganiec z Bytomia – przekazała zabytkowy akt dotyczący saksońskiego miasta Delitzsch (w opolskim archiwum są już inne dokumenty związane z jego historią) oraz list z podpisem i pieczęcią Anny Jagiellonki. (Córka królowej Bony i Zygmunta Starego otrzymała Księstwo Opolskie w ramach rekompensaty za zrzeczenie się praw do korony węgierskiej po śmierci męża, Jana Zapolyi).
- Gerard Mańczyk – ofiarował dokumenty, m.in. plany rozbudowy i różne projekty z historii Huty im. Generała Karola Świerczewskiego w Zawadzkiem, które ocalił przed wyrzuceniem na śmietnik.
- Krystyna Pocentek – przekazała zdjęcia i inne pamiątki po Jakubie Szroeterze, opolskim architekcie. Jego dziełem są m.in. opolskie budynki „Delikatesów” i NOT-u, budynek mieszkalny przy ul. Krakowskiej 40, bursę szkół artystycznych oraz kościoły św. Jacka i Matki Boskiej Fatimskiej w Opolu.
- Grzegorz Baron – ofiarował rękopisy po swojej krewnej Róży Gogolin. Była ona uczennicą szkoły sióstr elżbietanek w Nysie w latach 20. XX wieku. Wśród pamiątek po niej są m.in. przepisy kulinarne.
- Czesław Mackiewicz – m.in. pamiątki, rękopisy artykułów i listów po Szymonie Koszyku (w tym brudnopisy w języku niemieckim), publicyście i polskim działaczu narodowym, pierwszym po wojnie burmistrzu Głuchołaz.
Dokumenty i zdjęcia
– Ja ten dar tylko ofiarowuję – mówi pani Małgorzata Kaganiec. – Te dokumenty odnalazła i ocaliła moja ciocia, Urszula Szumska. Pracowała w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Opolu. Po przyjeździe ze Lwowa na urlopie u swojego brata w Lubaniu, znajdowała rozmaite rzeczy. W tym wyszabrowane dokumenty z dawnych, rozbitych bibliotek i muzeów. Przez wiele lat były one przechowywane w jej biurku. Od jej śmierci minęło 31 lat. Toteż postanowiłam wreszcie przekazać te dokumenty do archiwum. Część trafiła do Wrocławia. A dwa dokumenty przekazałam do Opola, bo list Izabeli Jagiellonki wystawiono właśnie w Opolu.
– Interesuję się fotografią. Penetrowałam m.in. portal Fotopolska – opowiada pani Krystyna Pocentek. – Sąsiedzi, znajomi wiedzieli o tej mojej pasji. Jeden z nich mieszkał w tym samym budynku co pan Jakub Schroeter. Mieszkanie zostało sprzedane i zaczęto je opróżniać. Otrzymał wtedy pierwszą partię zdjęć po tym znanym architekcie. I przyniósł je do mnie. Doglądał tego właściciel, który w czasie epidemii covidu zachorował. Toteż udało się tylko część pamiątek ocalić. Mam jeszcze część planów, które także przekażę do archiwum.
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania