Dziesięciometrowe własnoręcznie przygotowane palmy i wjazd Pana Jezusa na osiołku – tak wyglądała Niedziela Palmowa w Parafii pod wezwaniem błogosławionego Wincentego Kadłubka w Domaszowicach.
Wyjątkowa inscenizacja miała przypomnieć wydarzenie wjazdu Chrystusa do Jerozolimy przywoływane dziś w całym Kościele Katolickim. Msza święta miała szczególną oprawę także ze względu na dekoracje. W prezbiterium kościoła ustawiono duże palmy wykonane przez parafian. Proboszcz ksiądz Dariusz Sieradzy podkreśla, iż w kościele od lat panuje tradycja przygotowania tych symbolicznych ozdób.
– Robimy najpierw małe palmy, które rozprowadzamy wśród wiernych, a później cztery dziesięciometrowe. Są one przygotowywane przez 2-3 miesiące przez Rycerzy Kolumba i ich żony. Myślę, iż gdyby tych palm by zabrakło, nasi parafianie i odwiedzający nas goście byliby bardzo rozczarowani – przyznaje.
Zenon Śmiglarski z Zakonu Rycerzy Kolumba mówi, iż przygotowanie palm wymaga dużo pracy i kilkumiesięcznych przygotowań, ale daje poczucie satysfakcji.
– Wcześniej zbieramy wiklinę i ona musi trochę podeschnąć, co trwa zwykle około 3 miesięcy. Dopiero później ją ubieramy. Przygotowanie samych kwiatków, którymi zdobimy palmy, zaczynamy zaraz po nowym roku. To jest naprawdę moc pracy, ale panie, które się w to angażują, świetnie znają się na swojej pracy – mówi.
Niedziela Palmowa to jedno z najważniejszych świąt w tradycji chrześcijańskiej. Zapowiada ona Wielki Tydzień, a więc czas męki, śmierci i zmartwychwstania Jezusa.






















