DZPN zaczyna szacować straty popowodziowe

radiowroclaw.pl 2 dni temu
Chociaż fala powodziowa jeszcze nie przeszła, Dolnośląski Związek Piłki Nożnej szacuje już straty, jakie woda wyrządziła klubom. „Zabezpieczyliśmy z rezerwy budżetowej 200 tysięcy złotych, ale to na pewno będzie mało” – powiedział prezes związku Andrzej Padewski.

Dolnośląski Związek Piłki Nożnej obligatoryjnie nie odwołał kolejki w podległych mu ligach, która miała się odbyć w miniony weekend i decyzję grać, czy nie grać pozostawił klubom. Jak tłumaczył prezes związku, wynikało to z mocno zróżnicowanej sytuacji w regionie. - Mamy kluby z regionów górskich, ale też nizinnych i te drugie były w zdecydowanie lepszej sytuacji i mogły grać. Nie mam jeszcze dokładnych danych, ale wiem, iż bardzo wiele meczów zostało odwołanych. Nie chodzi tylko o to, iż boiska zostały zalane, ale uszkodzone zostały drogi, mosty i nie było jak dojechać na mecz. Poza tym ludzie mieli ważniejsze sprawy na głowie niż granie – wytłumaczył Padewski. Od poniedziałkowego poranka włodarze związku zaczęli zbierać informacje, ile już szkody wyrządziła wielka woda. Jak przyznał prezes związku, nie jest to łatwe, bo sytuacja jest dynamiczna, z godziny na godzinę się zmienia, a dodatkowo z wieloma klubami nie ma w ogóle łączności. - Dostaliśmy informacje, iż zalany został m.in. stadion w Strzelinie. Takich przypadków pewnie jest znacznie więcej, ale jak wspominałem, nie ma kontaktu z klubami. Apelujemy, aby same w miarę możliwości się zgłaszały, informowały, co się u nich dzieje. Będziemy chcieli wszystkim w miarę możliwości pomagać. Na tę chwilę zabezpieczyliśmy z rezerwy budżetowej 200 tysięcy złotych, ale to na pewno będzie mało. Jak wielkie będą straty, dowiemy się dopiero po przejściu wody – skomentował Padewski. Na prezes przyznał na koniec, iż rozgrywki w niższych ligach zostaną na pewno mocno storpedowane, ale ze...
Idź do oryginalnego materiału