
Złożyła pięć jaj, ale w pewnym momencie jednym rodzice przestali się interesować — mowa o Przygodzie i Dziedzicu zasiedlających bocianie gniazdo w Przygodzicach. Takie zachowanie można wytłumaczyć zwierzęcym instynktem.
„One wiedzą dużo więcej niż my, to jest ich życie. Pisklęta wydają odgłosy jeszcze na długo przed wykluciem i rodzice to słyszą. Takimi jajami się zajmują, obracają je, przewracają. Tym jednym jajem przestały się opiekować, bo takich dźwięków nie słyszały. Można przypuszczać, iż albo nie zostało zalężone, albo zarodek zamarł. Po jakimś czasie ta pusta skorupka została przez jednego z rodziców z gniazda wyrzucona" - powiedział radiuCENTRUM Paweł T. Dolata, pomysłodawca i koordynator projektu „Blisko Bocianów" umożliwiającego śledzenie przygodzickiego gniazda on-line.
na fot.: Paweł T. Dolata koordynujący projekt obserwacji przygodzickich bocianów w internecie
W maju z pozostałych jaj wykluły się pisklęta, które w tej chwili szykują się do nauki latania. Zanim zaczną lekcje zostały zaobrączkowane. Najstarszy otrzymał też imię Jesion oraz nadajnik umożliwiający w przyszłości śledzenie tras jego przelotów i bytowania. Niebawem imiona dostanie też trójka jego rodzeństwa.
na fot.: jeden z dorosłych bocianów z czwórką wyklutych piskląt i jajem, które zostało wyrzucone
Autor:



