Urzędnicy Jacka Majchrowskiego postanowili zarobić na wynajmowaniu studia filmowego. Zainwestowali więc ponad 10 milionów w jego stworzenie w Centrum Kongresowym ICE. Jak poszło? Na wynajmie zarobili… 36 tysięcy złotych. Ale za to ze studia korzysta DRUGA urzędowa telewizja.
O studiu hybrydowym, które miejscy urzędnicy stworzyli w Centrum Kongresowym, zrobiło się głośno w związku z podliczaniem kosztów DRUGIEJ urzędowej telewizji Krakowa. Przy okazji padała kwota 7,6 miliona złotych, którą doliczano do sumy wydanej na “internetowy projekt medialny” spółki Kraków 5020. To spotykało się jednak z kontrą jej pracowników, którzy wskazywali, iż studia nie powinno się doliczać do kosztów telewizji, bo powstało ono w innym celu, a miasto na nim zarobi, bo będzie je wynajmować.
Postanowiłem sprawdzić, jak się sprawy mają i nie ma zaskoczeń.
10,2 miliona kosztów
Po pierwsze okazało się, iż podawana kwota jest już dawno nieaktualna. Choć jeszcze niedawno mówiono, iż wyposażenie studia hybrydowego w ICE kosztowało 7,6 miliona, to z przekazanych przez urzędników informacji wynika, iż wydatki przekroczyły już… 10 milionów złotych.
Najpierw KBF wydał na studio 7 359 932,55 złotych…
…a później 2,9 miliona złotych dołożyła spółka Kraków 5020, która przejęła zarządzanie Centrum Kongresowym. Za te pieniądze zainstalowano między innymi sceniczne oświetlenie, które przydaje się przy kręceniu lajfstajlowego programu.
36 tysięcy złotych z wynajmu
Tu dochodzimy do najzabawniejszej kwestii, a więc tego, ile krakowscy urzędnicy zarobili na wynajmowaniu studia, które zbudowali i wyposażyli za ponad 10 milionów złotych, by “wynajmować je komercyjnie”.
Otóż zarobili… 36 tysięcy złotych.
Tak. Na 10-milionowej inwestycji zarobili 36 tysięcy złotych.
Ciekawostką jest to, iż zgodnie z deklaracjami pana Filipa Szatanika godzina wynajęcia studia ma kosztować 10 tysięcy złotych. Tymczasem spółka Kraków 5020, która korzystała z niego przez wiele miesięcy, zapłaciła w tym czasie – jak wynika z informacji od rzeczniczki KBF – 32 448 złotych netto.
Jak to możliwe? Nie wiem jeszcze. Czekam na umowy.
Tak jak nie za bardzo wiem, jak to możliwe, iż w studio, które oficjalnie jest na wynajem zaplanowano codzienne wielogodzinne kręcenie programu, w którym prezydent Jacek Majchrowski może opowiadać między innymi o tym, jakie lubi zupy.
Na pewno nie dla telewizji
Jest oczywiście inne wytłumaczenie niż to, iż krakowscy urzędnicy są znacznie lepsi w wydawaniu niż zarabianiu pieniędzy. Takie, iż studio powstało przede wszystkim z myślą o DRUGIEJ urzędowej telewizji, w której prezydent Majchrowski może opowiadać, jaką lubi zupę. Ale to wytłumaczenie nie może być prawdą, bo ludzie ze spółki mówią, iż studio zrobiono, żeby zarabiać, a przecież oni nigdy nie kłamią.
A poza tym NIE WOLNO mówić takich rzeczy, bo można za nie dostać pozew z nosaczem.
O tym jak miasto zarządza Centrum Kongresowym przeczytacie TUTAJ.
A jak spółka, która nim zarządza, ciąga ludzi po sądach za satyrę obejrzycie TUTAJ.
Fot. Kadr z programu kręconego w studiu przygotowanym na wynajem.