Emocje w Zawadzie! W derbowym finale Pucharu Polski TS Masterchem Przylep pokonuje MAZEL Spartę Łężyca

2 tygodni temu

W finałowym meczu Pucharu Polski podokręgu Zielona Góra po puchar sięgnął TS Masterchem Przylep, który po zaciętym spotkaniu pokonał MAZEL Spartę Łężyca 2:1. Spotkanie odbyło się w świąteczny czwartek na neutralnym terenie w Zawadzie.

To kolejny sukces podopiecznych Tadeusza Makowskiego. Niespełna trzy tygodnie temu TS Masterchem Przylep przypieczętował awans do klasy okręgowej, a w czwartek mógł wznieść kolejne trofeum, tym razem za zwycięstwo w Pucharze Polski podokręgu zielonogórskiego. Wygrana nie przyszła jednak łatwo, a obie drużyny do samego końca były w grze o zwycięstwo. Przebieg meczu był wyrównany już od samego początku. Swoje szanse mieli zarówno zawodnicy z Przylepu, jak i piłkarze MAZEL Sparty. Trudno było wskazać zespół, który mógłby zadać cios, jako pierwszy. Ostatecznie, uczynił to Maciej Enkot z TS-u Masterchemu. Łężyca odpowiedziała bramką wyrównującą, jednak ta nie została uznana. Chorągiewkę uniósł asystent sędziego głównego, który po konsultacji z sędzią liniowym anulował bramkę. Na półmetku starcia mieliśmy rezultat 1:0.

W drugiej połowie świetną okazję do podwyższenia prowadzenia miał Filip Sucholas, jednak minimalnie chybił. Mogło być 2:0, a zrobiło się 1:1. Wyrównującą bramkę dla MAZEL Sparty strzelił Yaseen Omran Suleiman Alkakouri. W ostatnim kwadransie podstawowego czasu gry, drużyna z Przylepu zdołała przychylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, a gola, który przesądził o losach spotkania, strzelił Aleksander Witkowski, tym samym stając się bohaterem Przylepu.

Po meczu wypowiedział się strzelec decydującej bramki, Aleksander Witkowski.

Na pewno się cieszę bardzo, bo to też sezon, w którym zacząłem grać w piłce seniorskiej. Tak naprawdę ta runda dobrze zakończona, zwycięstwem w lidze i w Pucharze. Też bramką w Pucharze na wagę zwycięstwa, więc na pewno jestem bardzo zadowolony. Spodziewaliśmy się trudnego spotkania. Widzieliśmy, iż to jest dobra drużyna, której pozycja w lidze nie oddaje ich poziomu, ale też wiedzieliśmy, iż tu nie będzie odstawiania nogi i z ich i z naszej strony. Ostatni mecz w sezonie, więc każdy chciał wygrać i jak najlepiej zagrać.

Przebieg meczu skomentował zadowolony z wygranej zawodnik TS-u Masterchemu, Maciej Enkot.

Mecz był ciężki i momentami wydaje mi się, iż mogliśmy dużo lepiej zagrać, ale finalnie udało się wygrać, po ciężkim meczu. W tych decydujących momentach byliśmy bezlitośni, dwa razy szczególnie. Oczywiście, mogłoby być tego więcej, ale zwycięzców się nie sądzi. W ogóle bym nie powiedział, iż ktokolwiek miał pełną kontrolę nad meczem. Przy 1:0 to też nie było tak, iż my przejęliśmy mocno jakoś inicjatywę. Oczywiście, bo i Łężyca atakowała i były momenty, kiedy my więcej atakowaliśmy i oni trochę grali z kontry i my trochę graliśmy z kontry, także tu bym nie powiedział, iż ktokolwiek przeważał. Wiadomo, pierwsza bramka dużo nam pomogła, bo my mogliśmy sobie troszkę poprzesuwać, troszkę dać im pola do popisu.

Porozmawialiśmy także z piłkarzem MAZEL Sparty, Jackiem Hajdaszem.

Generalnie można powiedzieć, iż spotkały się dwie, powiedzmy wyrównane drużyny. Wiadomo, iż Przylep awansował do okręgówki i uważają się, gdzieś tam za silniejszych, ale wiedzieliśmy, iż mają braki w postaci Kuby Księżniaka, Adriana Weryszki, który z tego, co wiem, też jest dobry, gdzieś tam w środku pola i zawsze, jak grają przeciwko innym drużynom, to on ten środek, gdzieś tam trzyma. Tutaj widzieliśmy swoje szanse, iż będą słabsi, gdzieś w ofensywie i będą mieli niską skuteczność, iż wygramy ten środek pola z nimi, ale mogę powiedzieć, iż mecz był wyrównany. Lepszy wygrał 2:1, więc gratuluję przeciwnikom i życzę powodzenia w okręgówce.

Po końcowym gwizdku sędziego zostały wręczone puchary za drugie i pierwsze miejsce.

Idź do oryginalnego materiału