Eugenie Bouchard żegna się zwycięstwem

bejsment.com 6 dni temu

Eugenie Bouchard była dla Kanadyjczyków tym, kim przez długie lata była Agnieszka Radwańska. Była piąta rakieta świata i pierwszą Kanadyjką w historii, która dotarła do finału Wielkiego Szlema w erze open. Teraz zapowiedziała, iż turniej w Montrealu jest jej ostanim zawodowym występem. Tozpoczęła go od zwycięstwa. Bouchard pokonała Kolumbijkę Emilianę Arango 6:4, 2:6, 6:2 w pierwszej rundzie National Bank Open, przedłużając swoją karierę o co najmniej jeden mecz.

Spotkanie było dla niej wyjątkowe również z innego powodu – było to 300. zwycięstwo Bouchard w karierze w grze pojedynczej. 31-latka z Westmount w Quebecu ogłosiła wcześniej, iż po zakończeniu turnieju w rodzinnym mieście odwiesi rakietę na kołek.

Świat usłyszał o niej w 2014 roku, kiedy jako 20-latka dotarła do finału Wimbledonu i półfinałów Australian Open i French Open. Zdobyła też wówczas jedyny w karierze tytuł WTA – w Norymberdze. Choć później nie zdołała wrócić na szczyt, kibice pozostali jej wierni. Przez lata była uznawana za najładniejszą tenisistkę na świecie.

Obecnie sklasyfikowana na 1062. miejscu w rankingu tenisowym Bouchard w ostatnich latach wycofała się z zawodowego tenisa, skupiając się na występach w PPA Pickleball Tour, gdzie w grze pojedynczej zajmuje 12. miejsce.

Na niemal pełnym stadionie IGA publiczność witała ją owacyjnie, a z trybun słychać było okrzyki „Let’s go Genie!” i „Allez Eugenie!”. Bouchard pokazała przebłyski swojego ofensywnego stylu, punktując forhendami i backhandami przy linii. W trzecim secie objęła prowadzenie 5:1, a po chwili, przy drugiej piłce meczowej, zakończyła spotkanie po błędzie rywalki. Po zwycięstwie posłała tłumowi całusy i powiedziała z uśmiechem:

– Powiedziałam rodzinie, iż jeżeli wygram, wracam z emerytury. Czułam się tam jak dawna ja.

W drugiej rundzie zmierzy się z rozstawioną z numerem 17 Szwajcarką Belindą Bencic.

Pozostałe Kanadyjki miały mieszane wyniki. Kayla Cross przegrała z Rosjanką Kamillą Rakhimovą 4:6, 6:3, 6:2, a Ariana Arseneault uległa Japonce Naomi Osace 6:4, 6:2. Z kolei Carson Branstine zmierzyła się wieczorem z Marią Sakkari z Grecji. Do drugiej rundy awansowały Victoria Mboko z Toronto, Bianca Andreescu z Mississaugi oraz Rebecca Marino z Vancouver. Występ Andreescu w dalszej części turnieju pozostaje jednak niepewny z powodu kontuzji lewej kostki.

Na swoje spotkania w turnieju czekają Polki – Magda Linette, Magdalena Fręch no i Iga Świątek. Wszystkie trzy wystąpią najprawdopodobniej dzisiaj lub w czwartek.

Na podst. CityNews

Idź do oryginalnego materiału