Wczoraj w najbardziej klimatycznym schronisku w Karkonoszach odbyło się uroczyste pożegnanie rodziny Siemiaszków, długoletnich dzierżawców Samotni.
Mimo wielu apeli i próśb, po blisko 60 latach, kultowe schronisko „Samotnia” zmienia dzierżawców. I z tej właśnie okazji odbyło się spotkanie pasjonatów Karkonoszy połączone z pożegnaniem ukochanego miejsca - mówili Krzysztof Paź i Adrian Kuśmierek, którzy zorganizowali to spotkanie.
Samotnia to legenda Karkonoszy i coś więcej niż schronisko. Jego wielką zaletą od zawsze byli ludzie, którzy poświęcają mu całe życie, tworząc tu wyjątkowy klimat. To wartość sama w sobie. Rodzina państwa Siemaszków stała się częścią tego miejsca.
Klimat jaki stworzyli bliski górom i turystom zapewne zmieni się ale chcemy ich pożegnać muzyką czyli tym co zawsze w takich miejscach rozbrzmiewał. Dźwięki, które towarzyszyły nam w licznych wyprawach po górach, stały się naszym hołdem dla "Samotni". - mówił Radek "Kuna" Kunecki, lider zespoły MuzyKuny, którego koncertował wczoraj w tym wyjątkowym miejscu.
Przez lata Samotnia otaczała nas niezwykłą atmosferą, tworzoną przez ludzi oddanych temu miejscu - prawdziwych bohaterów, którzy swoim poświęceniem uczynili je wyjątkowym.
Dzięki rodzinie Siemaszków "Samotnia" stała się drugim domem dla wszystkich pasjonatów Karkonoszy. Ich oddanie i pasja sprawiły, że każda chwila spędzona tutaj była niezapomniana. To właśnie ta więź międzyludzka i troska o to miejsce sprawiły, że "Samotnia" nie była tylko schronieniem, ale przede wszystkim przystanią dla dusz szukających spokoju i piękna gór.
Atmosfera wczorajszego spotkania była nasycona nostalgią i sentymentem, gdy dźwięki muzyki zespołu MuzyKuny rozbrzmiewały wśród szczytów Karkonoszy i znów towarzyszyły uczestnikom licznych wypraw. Wspominano niezapomniane chwile spędzone w "Samotni", dzieląc się historiami i wspomnieniami. Choć koncert był pożegnaniem, wciąż czuć obecność tego miejsca w sercach wszystkich którzy tam byli. Była to chwila refleksji nad tym, co "Samotnia" dla uczestników znaczyła i jak wiele dała.
https://www.facebook.com/1130381935/videos/459389066431024/
foto: Paweł Pawlak
Aktualizacja: 28/04/2024 11:47
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów do artykułu: Pożegnanie Samotni. Jeżeli uważasz, że komentarz powinien zostać usunięty, zgłoś go za pomocą linku "zgłoś".
Takie wycie o "zamknięciu" Samotni, a obrońców na pożegnaniu ok 60 osób...
Pierwszy raz odwiedziłam schronisko Samotnia gdy miałam 17 lat.Do dziś pamiętam troskę gospodarzy o przemokniętych do suchej nitki wędrowców,a było nas chyba 30 osób.Była zaraz gorąca herbata i możliwość wysuszenia mokrych ubrań,a schronisko było pełne już innych utopców. Szkoda,że teraz są inne priorytety.
Jeśli bedzie możliwość zakupienia smacznego/zjadliwego jedzenia to znaczy, że zmiana na lepsze.