1 dzień temu
Fajerwerki w Świnoujściu – temat numer jeden. Naprawdę?
Szpital w Świnoujściu ma 8 milionów złotych długu.
Komunikacja miejska od półtora roku nie potrafi stworzyć normalnego rozkładu jazdy.
Miasto zadłuża się coraz bardziej.
Zlikwidowano promy na Nocnej Przeprawie, bo „nie ma pieniędzy”.
Polityczni koledzy prezydent Agatowskiej nie przekazali środków dla miasta.
Gospodarka lokalna stopniowo obumiera.
Ale to wszystko… nic nie znaczy.
Bo tematem numer jeden w mieście są fajerwerki.
Serio?
Czy naprawdę ktoś jeszcze wierzy, iż ta nagła burza wokół petard i pokazów sztucznych ogni to nie jest idealnie odpalona zasłona dymna?
Zamiast pytać:
– dlaczego szpital tonie w długach
– dlaczego komunikacja leży
– dlaczego znikają publiczne połączenia
– dlaczego budżet się nie spina
– dlaczego przedsiębiorcy uciekają
to mieszkańcy mają się kłócić o to, czy rakieta powinna polecieć w niebo przez 3 sekundy.
Nie widzicie tego mechanizmu?
Zamiast rozmowy o odpowiedzialności władzy rozmawia się o huku.
Zamiast pytań o pieniądze rozmawia się o błyskach.
Zamiast rozliczeń są emocjonalne przepychanki o zwierzęta, dzieci, hałas i ekologię.
Idealne.
Temat zastępczy.
Zero odpowiedzialności.
Zero konkretów.
Za to pełne skupienie na emocjach.
I właśnie o to chodzi.
Bo im dłużej będziecie się kłócić o fajerwerki, tym mniej będzie czasu w pytania, które naprawdę są dla władzy niewygodne.
A miasto dalej będzie tonąć – po cichu, bez huku i bez świateł.
