We Francji trwa pierwsza fala upałów w tym roku. W 14 departamentach objętych alertem pomarańczowym temperatury sięgają lokalnie 39 st. Celsjusza. Zjawisko to staje się coraz częstsze, wcześniejsze i bardziej dotkliwe.
Instytut meteorologiczny Météo-France objął pomarańczowym alertem 14 departamentów, głównie na zachodzie kraju – od Bretanii po region Akwitanii, a także departamenty Rodan i Isère w środkowo-wschodniej części kraju. Prawie cała reszta Francji objęta jest alertem żółtym.
Temperatury lokalnie sięgają 39°C, a w wielu miejscach przekraczają średnie sezonowe o 10–12 stopni.
To już 50. fala upałów we Francji od 1947 roku – z czego aż 33 wystąpiły po roku 2000. W latach 1947–2000 zdarzały się średnio raz na trzy lata, dziś pojawiają się niemal co roku. Co więcej, zaczynają się coraz wcześniej – przed rokiem 1989 żadna nie rozpoczęła się w czerwcu, dziś staje się to normą.
Średnia temperatura we Francji wzrosła już o 1,9°C względem epoki przedprzemysłowej. Zjawisku temu towarzyszy wzrost stężenia ozonu oraz efekt miejskich wysp ciepła, który pogarsza warunki szczególnie nocą. Według prognoz, do 2050 roku fale upałów mogą występować dwukrotnie częściej niż obecnie.