Falstart kamiennogórzan po walce

id-24.pl 1 dzień temu

Piłka nożna. Jeleniogórska klasa O

Olimpia Kamienna Góra – Orzeł Mysłakowice 2:4 (0:1)

Zapewne nie tak inauguracyjnę nowego sezonu wyobrażali sobie kibice i piłkarze miejscowej Olimpii. Podopieczni Łukasza Bieńkowskiego słabo zagrali pierwszą połowę, tracąc jedną bramkę. Po przerwie gospodarze cały czas gonili wynik, jednak skuteczniejsi byli przyjezdni. Ostatnie trafienie na 2:4 w ostatniej minucie zadał miejscowym Poszelężny. Bramki dla Olimpii zdobyli Sochacki i Piekarczyk. Na dodatek sędzia zbyt pochopnie moim zdaniem wyrzucił z boiska Gorczycę.

Miejscowi futboliści od pierwszego gwizdka sędziego schowali się za „podwójną gardą”, co skrzętnie wykorzystali przyjezdni. Ich pierwsza akcja oskrzydlająca mogła przynieść zmianę wyniku, na szczęście Ździebłko bez kłopotu wyłapał mocne uderzenie po koźle Kaziemki. Trzy minuty później Hetman popisał się udaną główką, jednak rezultat się nie zmienił. Kamiennogórzanie pierwszy raz sprawdzili 17-letniego golkipera Orła po kwadransie gry, kiedy Kak obsłużył Piekarczyka. Nasz snajper strzelił przy krótkim słupku, ale Jarosz był czujny. W 19. minucie ponownie Kaziemko posłał przysłowiową „bombę” z 25. metrów, jednak minimalnie niecelną. W rewanżu Moszyk trafił tylko w słupek. Niestety w 37. minucie padła bramka dla gości. Jej autorem został Sutor. Jeszcze przed przerwą Sochacki pomylił się nieznacznie. Po przerwie na boisku zrobiło się ciekawiej. W 46 .minucie głośno zrobiło się na trybunach. Modziński dośrodkował piłkę z lewej flanki, głową trącił ją Sochacki a ta wpadła po długim rogu do siatki. Po chwili Moszyk huknął jak z katapulty. W 50. minucie zrobiło się 1:2. Ponownie Sutor dołożył nogę po rzucie rożnym mimo asysty czterech obrońców Olimpii. Odpowiedź Olimpii była natychmiastowa. Bieńkowski wyłuskał piłkę rywalom, przebiegł z nią ok. 40. metrów i posłał futbolówkę w pole karne przyjezdnych – przepuścił ją Moszyk, a formalności dopełnił Piekarczyk. W 78. minucie nasi zawodnicy stracili piłkę, a z prezentu skorzystał Petryk. Na pięć minut przed zakończeniem spotkania arbiter pokazał czerwony kartonik Gorczycy, który za wysoko podniósł nogę. Był kontakt z zawodnikiem Orła, ale nie na taki kartonik. Niestety Poszelężny w ostatniej akcji spotkania trafił idealnie, zrywając pajęczynę i ustalił końcowy wynik na 2:4. Pomimo porażki trzeba pochwalić kamiennogórzan za ambicję i nieodstawianie nóg. Momentami mecz jednak był zbyt ostry. Nie ma co się załamywać, ponieważ jeszcze jest sporo punktów do zdobycia. Głowa do góry Olimpio.

Olimpia: Ździebłko – Respondek, Zasada, Bieńkowski, Młodziński – Kak (80’ Trusiuk), Stepko (70‘ Cukier), Gorczyca, Sochacki – Moszyk, Piekarczyk.

Orzeł: Jaracz – Dulny (46’ Yerin), Hetman, Kaziemko (70’ Smoliński), Sutor – Poszelężny, Nygbur, Zatylny, Bębenek – Petryk, Siudak (82’ Kasprzyk).

Grzech

Idź do oryginalnego materiału