
Po niezwykle emocjonującym, stojącym na wysokim poziomie i trzymającym w napięciu do ostatnich sekund meczu I rundy play-off, Muszynianka Sokół przegrał z zespołem Kołobrzegu. W niedzielę drugie spotkanie w Łańcucie o godz. 17.
KOSZYKÓWKA. I RUNDA PLAY OFF I LIGI
W pierwszej połowie stroną dominującą byli goście, mając zdecydowanie lepszą skuteczność rzutów z gry (51,4 proc) od rywali (35.7). Ekipa z Kołobrzegu wypracowała sobie choćby dziewięciopunktową przewagę, a łańcucianie niemal cały czas musieli odrabiać dystans.
Na przerwę goście zeszli z ośmiopunktową zaliczką (47:39), ale na początku III kwarty bardzo gwałtownie ją roztrwonili. Zespół z Łańcuta grał z ogromna determinacją, błyskawicznie odrobił straty wychodząc na prowadzenie 53:30. Walka rozgorzała na całego i żadnej z drużyn nie udawało się uzyskać znaczącej przewagi.
Mecz trzymał w napięciu do ostatnich sekund. Na niespełna minutę przed końcem, przy remisie 82:82, dwóch rzutów wolnych nie wykorzystał Remon Nelson. Gospodarze nie potrafili jednak odpowiedzieć skuteczną akcją, popełniając błąd w ataku (strata Filipa Małgorzaciaka). W kolejnej akcji faulowany znów był Nelson. Mierzący 172 cm Amerykanin pierwszy rzut spudłował (piłka zatańczyła na obręczy ale nie wpadła, co wywołało… uśmiech u filigranowego gracza), ale drugi trafił.
Goście wygrywali jednym punktem, a do końca pozostawało 16,5 sekund. Łańcucianie mogli grać do końca meczu i przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Na rzut za trzy zdecydował się Filip Małgorzaciak, ale spudłował, piłkę zebrał Biram Faye, ale już nie zdążył oddać rzutu bo było po czasie. Tym samym zwycięstwo odnieśli koszykarze z Kołobrzegu, którzy w tym sezonie jeszcze nie przegrali z Muszynianką Sokołem.
– Można powiedzieć żartobliwie, iż mamy trzy zwycięstwa z Łańcutem, ale trzeba jeszcze bardzo dużo pracy, żeby wygrać rywalizację – mówił Jakub Motylewski, środkowy Sensation Kotiwcy Port Morski.
– Zwycięstwo na wyjeździe, na tak ciężkim terenie jest dla nas bardzo cenne, ale nie zapominajmy, iż gra się do trzech zwycięstw, więc tak naprawdę to jeszcze nic nie znaczy. Zespół z Łańcuta jest super zbudowany, ma świetnych trenerów i zawodników, więc musimy po prostu walczyć. Równie dobrze oni mogą przyjechać do nas i wygrać z nami. Tak więc liczy się walka i zaangażowanie. Zdawaliśmy sobie sprawę, iż będzie to bardzo ciężki mecz. Dla nas liczyło się tylko wygrać, choćby jednym punktem i tak jak to się skończyło. To był mecz ogromnej walki z obu stron, drużyny są mega mocne, więc zaważyło tylko jedno posiadanie tak naprawdę. Myślę, iż stworzyliśmy fajne widowisko i liczymy na równie dobry mecz w niedzielę – stwierdził Motylewski.
Konferencja pomeczowa:
Muszynianka Sokół Łańcut – Sensation Kotwica Port Morski Kołobrzeg 82:83
(22:25, 17:22, 23:12, 20:24)
- Muszynianka Sokół: Stupnicki 7 (1×3, 6 zb., 9 a.), Małgorzaciak 21 (1×3, 5 zb., 4 s.), Bręk 3 (1×3), Struski 4 (6 zb.), Faye 25 (3×3, 7 zb.) oraz Kaszowski 2, Kłaczek 3 (1×3), Kędel 15 (5 zb.), Czerwonka 0, Puchalski 2.
Trener Dariusz Kaszowski. - Sensation Kotwica Port Morski: Nelson 26 (4×3), Dzierżak 10 (4 s.), Ziółkowski 6 (1×3), Kurpisz 10 (2×3, 10 zb.), Motylewski 11 (8 zb.) oraz Śmigielski 5 (1×3), Długosz 4 (7 zb.), Pieloch 8 (2×3), Zegzuła 3 (5 zb., 7 a.), Lewis 0.
Trener Rafał Frank. - Sędziowali: G. Czajka, K. Krajewski, D. Hałka. Widzów 880. Stan rywalizacji (do 3 zwycięstw): 0-1, kolejny mecz w niedzielę w Łańcucie o godz. 17.
PRZECZYTAJ TEŻ:
Trójka koszykarzy z Podkarpacia w najlepszej piątce sezonu zasadniczego I ligi
