W pracowni konserwatorskiej Agnieszki i Tomasza Trzosów w Tychach rozpoczyna się konserwacja sarkofagu Edwarda Rydza-Śmigłego, marszałka Polski i naczelnego wodza. Tym samym Tychy znów stają się miejscem przedsięwzięcia konserwatorskiego związanego z istotną postacią historyczną. Tu przywrócony już został blask najcenniejszym sarkofagom wawelskim – królów Stefana Batorego, Zygmunta Augusta, Zygmunta III Wazy, a także żołnierskiej trumnie Józefa Piłsudskiego.
Tym razem konserwatorzy dzieł sztuki Agnieszka i Tomasz Trzosowie zajmują się sarkofagiem Edwarda Rydza-Śmigłego. Na początku lipca br. Tomasz Trzos przetransportował trumnę do Tychów z Warszawy. Nie brał jednak udziału w ekshumacji. Została ona przeprowadzona na Cmentarzu Powązkowskim 15 listopada 2021 roku przez zespół Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN.
Trumna była umieszczona w kwaterze IV (grób nr 139) w krypcie grobowej na głębokości 2,5 metra. Znajdowały się w niej szczątki mężczyzny. Zmarły w okolicach klatki piersiowej miał ułożony ryngraf z orłem i wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej. Zachowały się także liczne elementy odzieży.
Jak podał IPN, szczątki zostaną poddane oględzinom antropologicznym oraz badaniom genetycznym, mającym ostatecznie potwierdzić tożsamość zmarłego. Celem prac ekshumacyjnych jest bowiem wyjaśnienie wątpliwości związanych z miejscem pochówku marszałka Rydza-Śmigłego.
Kruchy cynk
Sarkofag ma duży krzyż na wieku i elementy dekoracyjne po bokach. Stoi na nóżkach w formie łap. Antaby (ozdobne uchwyty) są oderwane. Trumna ta, powyginana i dziurawa, jest w katastrofalnym stanie.
Jak wyjaśnia dr Agnieszka Trzos, to sarkofag z cynku, a więc materiału, który nie jest zbyt trwały, gdy znajduje się w warunkach krypty grobowej. Stąd tak silna jego destrukcja.
– Dodatkowo cynk wraz z upływem czasu staje się kruchy. Jest to dla nas najtrudniejszy spośród metali, z których wykonywano sarkofagi – mówi dr Trzos.
Ponad 40 sarkofagów
Najtrwalsza jest miedź, potem cyna. Trzosowie mieli do czynienia już z różnymi materiałami, gdyż od 2007 roku w ich pracowni przywrócono pierwotny wygląd ponad 40 sarkofagom (tyska pracownia jest jedyną w Polsce wyspecjalizowaną w konserwacji zabytkowych sarkofagów metalowych).
Miedziane i cynowe były np. sarkofagi członków rodu Promnitzów z krypty pszczyńskiego kościoła Wszystkich Świętych. Z miedzi był wykonany sarkofag Zuzanny Jadwigi von Hochberg pochowanej w krypcie w Świebodzicach na Dolnym Śląsku.
Z cyny wykonane były przepiękne, bogato zdobione sarkofagi – wyjęte z Grobów Królewskich na Wawelu i przywiezione do Tychów – królów Zygmunta III Wazy, Zygmunta Augusta, Stefana Batorego, królowych Anny Jagiellonki, Anny Habsburżanki, Konstancji Habsburżanki, Barbary Zapolyi oraz królewiąt Aleksandra Karola, Anny Marii. Pięknie błyszczały po odnowieniu mosiężne sarkofagi Józefa Piłsudskiego i królowej Gonzagi.
W pracowni Trzosów odnawiane też już były cynkowe sarkofagi – biskupów łuckich pochowanych w krypcie w Janowie Podlaskim: Józefa Twarowskiego i Beniamina Szymańskiego. Dwa inne odnowione cynkowe sarkofagi, datowane na XIX wiek, pochodziły z Czarnolasu i należały do członków rodziny, która przejęła dobra rodu Kochanowskich. Obecny sarkofag jest więc piątą cynkową trumną, która trafiła do tyskiej pracowni.
Jak mówi dr Agnieszka Trzos, wybór danego materiału, z którego powstały trumny, wiązał się np. z panującą w danym czasie modą. Cynk oznaczał też na pewno niższe koszty niż cyna czy miedź.
Jak sito
Jak ocenia Agnieszka Trzos, sarkofag Edwarda Rydza-Śmigłego nie wygląda na wykonany na zamówienie. Tego typu trumny w pierwszej połowie XX wieku produkowano seryjnie.
– Oczyszczając sarkofag, najprawdopodobniej znajdziemy numer seryjny.
Prace nad odnowieniem cynkowego sarkofagu Edwarda Śmigłego-Rydza mają potrwać do końca roku.
– Trzeba sarkofag oczyścić i przywrócić mu pierwotny kształt. Będzie musiała powstać specjalna konstrukcja, która utrzyma bryłę, by nie ulegała ponownemu odkształceniu. Brakujące elementy zostaną uzupełnione (np. brakuje ozdobnej listwy), i to przez repusowanie, czyli wybijanie w metalu, a nie przed odlew, jak było w przypadku cyny. Musimy też przeprowadzić badania analityczne, czy były na trumnie złocenia, warstwy malarskie. Czyli najpierw trzeba bardzo dobrze rozeznać technologię, w jakiej wykonano ten sarkofag – tłumaczy dr Trzos.
– Oczyszczenie na pewno ujawni dużo więcej zniszczeń – dodaje Adrian Kiszczak pracujący z Trzosami. Jak wyjaśnia, na sarkofagu znajduje się dużo zmineralizowanych fragmentów, które po prostu odpadną. Sarkofag może wtedy wyglądać jak sito.
Konserwatorzy mówią, iż zwykle tego typu sarkofagi były złocone i malowane, ale już nie jak dawniej złotem, tylko szlagmetalem, czyli imitacją złota. Dno sarkofagu ma konstrukcję drewnianą dwustronnie obitą blachą cynkową, z czym konserwatorzy zetknęli się w czarnoleskich trumnach.
Kryje tajemnicę?
Dawne sarkofagi często opowiadały historie o pochowanych w nich zmarłych. Podczas prac konserwatorzy dokonywali więc ciekawych odkryć wzbogacających dotychczasową wiedzę historyczną. Sarkofag marszałka Piłsudskiego, mimo iż prosty, był bardzo interesującą trumną wojskową.
Czy sarkofag Rydza-Śmigłego pozwoli odkryć jakąś tajemnicę związaną ze zmarłym, który w nim spoczął?
Edward Rydz-Śmigły
(ur. 1886) walczył w Legionach Polskich, a podczas wojny polsko-bolszewickiej dowodził m.in. III i II Armią. W 1936 roku został mianowany marszałkiem Polski. Jak podaje IPN, zgodnie z rozkazem Rydza-Śmigłego we wrześniu 1939 roku polskie wojska wycofywały się przed Niemcami na wschód, po nieudanej próbie utrzymania linii Wisły, Narwi i Sanu. „Plany koncentracji ocalałych oddziałów pokrzyżowało wkroczenie 17 września armii sowieckiej na terytorium II RP. Marszałek wydał tego dnia dyrektywę, w której nakazywał wycofywanie się wojsk na Węgry i do Rumunii oraz unikanie walki z Armią Czerwoną. 18 września przejechał przez granicę na Czeremoszu do Rumunii. Internowany przez władze rumuńskie, 27 października zrezygnował z funkcji naczelnego wodza. Na jego miejsce prezydent Władysław Raczkiewicz powołał gen. Władysława Sikorskiego. W październiku 1941 roku przedostał się do okupowanej Polski”.
Jak opisuje Waldemar Kowalski (IPN), 3 listopada Rydz-Śmigły zatrzymał się w Warszawie u wdowy po gen. Włodzimierzu Maxymowicz-Raczyńskim – Jadwigi Maxymowicz-Raczyńskiej. Przyjął nazwisko Adama Zawiszy.
Zmarł 2 grudnia 1941 roku przypuszczalnie na zawał serca. Jak podaje W. Kowalski, aby potwierdzić tożsamość zmarłego, Maxymowicz-Raczyńska sporządziła krótkie oświadczenie. Miał to być zawinięty w ceratkę bilet wizytowy generałowej, włożony do ubrania zmarłego.
Edward Rydz-Śmigły spoczął 6 grudnia 1941 roku na warszawskich Powązkach, pochowany w kwaterze IV, grób nr 139, pod nazwiskiem Adama Zawiszy.
Wiele pytań
Wokół jego śmierci narosło jednak wiele kontrowersji – dyskusyjna była choćby data zgonu. Według jednej z hipotez śmierć marszałka nastąpiła w sierpniu 1942 roku, podczas jego pobytu w sanatorium w Otwocku.
Wiele pytań wiązało się choćby z miejscem pochówku. Ponoć w latach 60. XX wieku Mieczysław Moczar, peerelowski minister spraw wewnętrznych i administracji, nakazał ekshumację grobu.
Rozwikłanie tajemnic mają przynieść właśnie wyniki badań szczątków ekshumowanych na Powązkach przez IPN.
Badania
Zapytaliśmy w IPN, czy już są wyniki badań. jeżeli tak, chcieliśmy wiedzieć, co wykazały.
16 sierpnia br. otrzymaliśmy odpowiedź dra Rafała Leśkiewicza, dyrektora Biura Rzecznika Prasowego IPN:
„Szczątki podjęte przez specjalistów Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN w dniu 15 listopada 2021 r. z grobu na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie (Stare Powązki) zostały poddane szczegółowym oględzinom antropologicznym. Przedmioty osobiste (m.in. ryngraf oraz medalik) jak również fragmenty ubrania, zabezpieczone podczas ekshumacji, poddano konserwacji.
Renata Botor-Pławecka
Czytaj także:
Powrót na Wawel
Tajemnica sarkofagu Urszuli